globalsolidarity globalsolidarity
1426
BLOG

Państwa zapomnianych wojen-konflikt Somalijsko Etiopski

globalsolidarity globalsolidarity Polityka Obserwuj notkę 6


Somalia  jest państwem pogrążonym w wojnie domowej, która  rozpoczęła się wraz z  obaleniem komunistycznego prezydenta Siada Barre w roku 1991. Od tego momentu w państwie zapanował anarchistyczny chaos. Doszło do szybkiego rozpadu Somalii na kilka niezależnych państewek, w śród których znalazła się, min. Republika Somalilandu oraz Puntland. Po wybuchu wojny były to jedyne państewka, posiadające względnie mocną strukturę i cieszące się mianem najbezpieczniejszych regionów w całej Somalii. Somaliland pomimo nieustannych dążeń do uzyskania niepodległości, nie został uznany przez świat.

Puntland posiadł status republiki autonomicznej. Pozostałe regiony wraz ze  stolicą państwa Mogadiszu, zostały opanowane i rozdarte pomiędzy watażków i ich tzw. „panów wojny”, którzy nieustannie prowadzili walki o swe strefy wpływów. Wody Somalii roiły się od pirackich gangów, atakujących przepływające w pobliżu wybrzeży statki.  Ludność Somalii traciła życie, w nieustannie trwających krwawych walkach. Jedną z nich, która zwróciła uwagę świata, była bitwa w Mogadiszu do której doszło 3 października 1993roku. Powodem walki było rozbicie i schwytanie somalijskiego klanu Habr Gidr, którego przywódca Mohamed Farrah Aidid odpowiedzialny był za masarkę pakistańskich żołnierzy działających z ramienia ONZ, oraz za przechwytywanie dostaw żywności dla głodujących Somalijczyków. Wojska ONZ nie  poradziły sobie z agresywną milicją klanową, w związku z czym w bitwę zaangażowali się Amerykanie. W przeprowadzonej  przez siebie akcji,  osiągnęli założony cel, jednak odbyło się to kosztem życia setek Somalijczyków.

W rozbitej Somalii dopiero w  2000 roku powstał Tymczasowy Rząd Federacyjny, którego powstanie, popierane było przez ONZ oraz Unię Afrykańską. Znalazł on również sojusznika w Etiopii. Na czele rządu stanął Ali Muhammed Ghedi, związany z klanem Hawija. Od 10.10.2004 roku stanowisko prezydenta objął Abdullahi Yusuf Ahmed z klanu Darod. Siedziba rządu, została umieszczona w Nairobi stolicy Kenii. Powodem takiego stanu rzeczy, były względy bezpieczeństwa oraz brak możliwości  skutecznego funkcjonowania rządu, we własnej ogarniętej walkami stolicy. Dopiero  po 5 latach, pod naciskiem Zachodu oraz państw afrykańskich, deputowani powrócili do ojczyzny. W lutym 2006 roku doszło do historycznej sesji parlamentu, która odbyła się pod ścisła ochroną w mieście Baidoa. Pozycja Tymczasowego Rządu była bardzo słaba, miał on małe poparcie wśród Somalijczyków. Ponadto parlament podzielony był pomiędzy zwolenników prezydenta Yusufa a koalicję „panów wojny”, zagorzałych zwolenników Sharifa Hassana Sheikha Adana, który był przewodniczącym parlamentu i rywalem Yusufa.  Kwestia sporna między nimi dotyczyła utrzymania zagranicznych sił pokojowych, na terytorium Somalii ogarniętej wojną, a także działalności centralnych organów państwa w Mogadiszu. W miecie tym o działalności rządu jednak nie było mowy, dochodziło tam bowiem nieustannie do zaciętych starć między rywalizującymi klanami, które kończyły się śmiercią, a także ucieczką setek cywilów poza tereny miasta.

W tej jakże niebezpiecznej stolicy powstał jedyny funkcjonujący organ sadowniczy,  jakim był sąd szariacki. W krótkim czasie islamiści zaczęli odgrywać coraz to większą rolę. Udręczony naród Somalijski, zaczął widzieć szansę odzyskania pokoju, dzięki  rosnącemu w siłę ruchowi islamskiemu. „Panowie wojny” zaś, żywili do nich wrogość, obawiając się utraty władzy. Ostatecznie doszło do wybuchu walk między rywalizującymi stronami. Pierwsza z nich  rozegrała się  22.03.2006 roku. Islamiści starli się z „panami wojny”  walcząc o przejęcie kontroli nad obszarami lotniska. Podczas walk śmierć poniosło ok. 60 osób, setki uciekło w północne dzielnice miasta. Islamistom udało się poszerzyć swoje wpływy.

Konflikt między stronami pogłębiał się. W celu walki z sądem szariackim i islamistami,  których podejrzewano o powiązania z Al-Kaidą, „panowie wojny” założyli koalicję  zw. „ Sojusz na rzecz przywrócenia pokoju i przeciwdziałania terroryzmowi”. Islamiści  odpierali zarzuty, twierdzili że celem ich działań jest wprowadzenie pokoju tak potrzebnego, żyjącym w nieustannych wojnach ludziom. W wyniku nieprzerwanych oskarżeń i ciągłych starć, jeden z przywódców sądu szariackiego  szejk Nur Ollow ogłosił dżihad. Wojnę skierowano przeciwko niewiernym, którzy według islamistów permanentnie niszczyli wszelkie wysiłki, zmierzające do budowania pokoju. W państwie rozpoczęły się krwawe starcia, które swoje apogeum osiągnęły 7 maja 2006 roku. Wówczas to rozpoczęła się bitwa trwająca przez kilka tygodni, w której zginęło kilkaset cywilów, zaś tysiące zmuszonych zostało do ucieczki. Stoczona walka zakończyła się ponownie fiaskiem „panów wojny”. Władzę w Mogadiszu przejęli islamiści, zaś ich wrogowie znaleźli się w rozsypce. Unia Trybunałów Islamskich ogłosiła upadek „panów wojny”, oraz wprowadzenie nowego porządku, który zapewnić miał mieszkańcom bezpieczeństwo oraz wolność każdej jednostki. Z chwilą przejęcia władzy przez islamistów, sytuacja w mieście ulegała stopniowej poprawie. Po raz pierwszy od kilku lat mieszkańcy mogli wyjść na ulicę nie obawiając się bandyckich napadów. Otwarto port oraz lotnisko, aby utrzymać porządek, dokonywano publicznych egzekucji na skazańcach oskarżonych o łamanie prawa. Islamiści byli siłą, która po kilkunastu latach trwającego chaosu zapanowała nad stolicą bezprawia. Nie dziwi więc fakt, iż  islamskie rządy mające opierać się na twardym prawie szariackim, zostały zaakceptowane przez udręczoną ludność potrzebującą stabilizacji. Liczba zwolenników islamskich zwiększał się, a tym samym, pozycja rządu, który sprzeciwiał się rządom opartym na prawie szariackim słabła. Aby wzmocnić swój autorytet oraz zapewnić sobie bezpieczeństwo, Federacyjny Rząd Tymczasowy zgodził się na wprowadzenie na terytorium Somalii regionalnych sił pokojowych z Sudanu i Ugandy. Zamiary te spotkały się jednak z gwałtowną reakcją Unii Trybunałów Islamskich, która twierdziła, iż Somalia jest w stanie sama poradzić sobie z przywróceniem pokoju. Reakcję  spotęgowała również możliwość wkroczenia sil pokojowych chrześcijańskiej Etiopii, która jest regionalnym rywalem Somalii. Ostre sprzeciwy islamistów doprowadziły do wybuchu 10 tysięcznej demonstracji ludności somalijskiej, która kierowała swe protesty przeciwko rządowi i przeciwko demokracji, jednocześnie aprobując szariat.

Coraz więcej terenów znajdowało się pod rządami islamistów, ich siły przybyły również w okolice miasteczka Baidoa. Z chwilą ich pojawienia się na tych terenach, rząd Etiopski wysłał swoich żołnierzy, w celu ochrony mieszkańców oraz rządu, który był teraz jedyną przeszkodą w przejęci kontroli nad całą Somalią. Dnia 28 lipca 2006 roku w miasteczku Baidoa  islamiści dokonali zamachu na ministra rządu Abdallaha Isaaqa Deerowa. Zamach stał się powodem kolejnych zamieszek, w których setki mieszkańców demolowało sklepy żądając rządu silnego, który potrafiłby przywróci spokój i porządek. Wkrótce po zamordowaniu ministra doszło do kolejnego zamachu, tym razem ofiarą miał być prezydent Somalii Abdullahi Yusuf, któremu jednak udało się przeżyć. Kolejnym ciosem dla ciągle słabnącego rządu, był kierowany strachem o własne życie krok kilkudziesięciu członków rządu, którzy przeszli pod opiekę  do Unii Trybunałów Islamskich.

Islamiści rosnąc w siłę i czując coraz większą pewność,  zapowiedzieli inkorporację prowincji somalijskich w Etiopii i Kenii. W odpowiedzi  parlament Etiopii upoważnił rząd, do podjęcia wszelkich działań zapobiegawczych. W dniu 3 grudnia 2006 roku strony spotkały się w celu przeprowadzenia negocjacji o pokojowe rozwiązanie sporu. W trakcie ich trwania Islamiści zażądali od rządu oraz Etiopii, wycofania etiopskich sił pokojowych i w razie odmowy zapowiedzieli ofensywę skierowaną przeciwko nim. Postawione ultimatum nie zostało spełnione, w wyniku tego doszło do kolejnych walk, które  w bardzo szybkim tempie rozszerzyły się poza granice miasta Baidoa.

Dnia 24 grudnia 2006 roku, premier chrześcijańskiej Etiopii ogłosił wojnę z Somalią. Ofensywie wojsk etiopskich w Somalii sprzeciwiali się Kenia, Dżibuti, Niemcy, Francja oraz Liga Państw Arabskich. Etiopia uzyskała jednak poparcie ze strony USA. Wojska etiopskie wkroczyły do Somalii i w przeciągu kilku dni rozgromiły islamistów.  

W konflikcie Etiopsko Somalijskim miały również swój udział wspomniane Stany Zjednoczone. Somalia po przejęciu władzy przez fundamentalistów  uważana była za wylęgarnie terroryzmu. A przecież mocarstwo, wypowiedziało wojnę terroryzmowi po11 września 2001 roku. Ameryka w celu  schwytania ukrywających się w Mogadiszu terrorystów i odebrania władzy fundamentalistom, początkowo  wspierała grupy watażków i ich „panów wojny”, którzy stanowili największych wrogów pokoju państwa somalijskiego. Kiedy Islamiści przejęli znaczną kontrolę nad państwem a siły przeróżnych watażków okazały się nie dostatecznie silne, Amerykanie nagle zmienili sojusznika na Etiopię. Pomimo wygranej przez wojska etiopskie walki z islamistami, Amerykanie rozpoczęli swoje działania  bombardując 8 stycznia 2007 roku, stanowiska fundamentalistów islamskich w południowej części kraju. Dokładnym celem nalotów stała się kryjówka Frazula Abdullaha Mohameda organizatora zamachów terrorystycznych na amerykańskie ambasady w Kenii i Tanzanii. Bombardowania powtórzono. W ciągu pierwszych ataków zginęło prawdopodobnie 300 osób. Amerykanie oraz rząd Etiopski nie podawali faktycznej liczby ofiar, która z dnia na dzień rosła. W ciągu następnego nalotu zginęło kilkadziesiąt cywilów, czemu natychmiast zaprzeczył ambasador USA w Kenii . Rzeczywisty powód zaangażowania Stanów Zjednoczonych na terenach Somali nie jest do końca jasny. Pewne jest że Ameryka realizowała swoje interesy na tym terenie w sposób nie zgodny z prawem, o czym świadczy popieranie rozwiązywania konfliktów metodami zbrojnymi, a także brak reakcji ze strony mocarstwa na sprzeciwy UE, ONZ oraz Włoch, wobec prowadzonych przezeń działań.

Kiedy wojska etiopskie rozgromiły islamistów, w Mogadiszu znów zapanowało bezprawie. Każdego dnia dochodziło do starć między klanami, którzy ponownie podzielili miasto na swe strefy wpływów.13.01.2007 r. Tymczasowy Rząd zadekretował stan wyjątkowy. Z wielkimi trudnościami rozpoczęto przyłączanie klanowych milicji do armii rządowej. Tymczasem przegrani islamiści powoli zaczęli  zbierać siły po przegranej bitwie. W końcu rozpoczęli walkę z etiopskimi wojskami oraz ich sprzymierzeńcami. W pogrążonym w chaosie Mogadiszu co chwilę wybuchały manifestacje, kierowane przeciwko wojskom etiopskim, organizowane były liczne zamachy na posterunki tychże wojsk. Sytuacja z dnia na dzień pogarszała się, bezwzględne walki niosły śmierć coraz to większej liczbie osób.

Pogrążona w wojnie Somalia, potrzebowała pomocy. Wobec krytycznej sytuacji w jakiej znalazło się państwo, Unia Afrykańska prowadziła negocjacje, których celem było wysłanie na tereny objęte wojną, kontyngentów wojsk rozjemczych. Zamierzano wysłać 8 tysięcy żołnierzy z Ugandy, Ghany, Nigerii, Burundi i RPA. Na tereny Somalii wkroczyły jedynie wojska Ugandyjskie, które w marcu 2007 roku, początkowo w liczbie 400 żołnierzy dostały się do Mogadiszu. W trakcie trwania walk ich liczba wzrosła do 1600. Po wkroczeniu wojsk rozjemczych z Ugandy, Etiopia deklarowała redukcję   swojego kontyngentu, czego jednak nie uczyniła. Z miesiąca na miesiąc dochodziło do coraz to bardziej bestialskich walk, jednocześnie członkowie Unii Afrykańskiej przekładali decyzję z wysłaniem sił pokojowych. Zaczęli zdawać sobie sprawę, iż za pomocą bezpośredniej interwencji nie są w stanie rozwiązać kryzysu. Poza tym wysłanie wojsk w region pogrążony w krwawych walkach, byłoby posunięciem zagrażającym życiu własnych żołnierzy. W rzeczywistości UA ograniczyła się tylko do podejmowania  dialogów między stronami.

19.03.2007 roku w Mogadiszu wojska etiopskie wspierane przez oddziały somalijskiego Tymczasowego Rządu Federalnego, rozpoczęły kolejną zaciętą walkę z oddziałami Unii Trybunałów Islamskich. Do starcia doszło w regionie stadionu, ulic Ali-Kamin, Towfiq, Struuq Bacaad. Podczas tych krytycznych dni życie straciło kilkadziesiąt osób, 700 trafiło do szpitali a z miasta uciekło 10 tys. Somalijczyków.

W międzyczasie coraz większą kontrolę w mieście, zaczął przejmować klan Hawija (jeden z największych klanów Somali). W wyniku interwencji wojsk etiopskich na przełomie 2006-2007 roku klan ten utracił znaczą cześć wpływów. Teraz Etiopczycy podjęli z nimi dialog, w wyniku którego przywódcy klanu zadeklarowali podjęcie działań zmierzający do przywrócenia pokoju. Wkrótce rzecznik klanu Hiwija, Ahmed Pirei Ali zwrócił się do Rządu Tymczasowego o wstrzymanie działań militarnych. Skierował również prośbę o pomoc, w stronę Czerwonego Krzyża i Czerwonego Półksiężyca. Równocześnie jeden z członków Al-Kaidy, Abu Yahya Al-Libi zaapelował do wszystkich muzułmanów na całym świecie, aby pomogli w walce z chrześcijańską Etiopią. Apel ten wzbudził niepokój wśród państw mających wesprzeć Somalię siłami pokojowymi. Burundia, która była w trakcie przygotowań wysłania 1700 żołnierzy i personelu pomocniczego wstrzymała swoją decyzję.

Sytuacja w kraju nie ulegała poprawie. Unii Afrykańska ociągała się z wysłaniem sił pokojowych, co przyczyniło się do przedłużenia misji wojsk etiopskich. Tymczasowy Rząd stracił całkowicie poparcie wśród Somalijczyków, czego wyraźnym przejawem były walki w mieście Kismayo skierowane przeciwko prezydentowi. Bitwa stoczona została przez bojówki dwóch odłamów klanu Darod, będącego klanem prezydenta Jusufa. Równocześnie żołnierze służący na żołdzie Etiopczyków, uważani przez swoich rodaków za zdrajców,  rozpoczęli protesty. Rząd Tymczasowy aby uciszyć nastroje panujące w wojsku, dokonał publicznej egzekucji 2 żołnierzy pod zarzutem zdrady. Łamanie praw człowieka i wszelkiego rodzaju bestialskie czyny, pociągały za sobą ciągle  rosnącą liczbę ofiar.

W lipcu 2007roku, etiopskie wojska dopuściły się mordów oraz grabieży na ludności Odagenu. Miasta położonego we wschodniej Etiopii, zamieszkiwanego w większości przez Somalijczyków. Atak ten był odwetem, za zamach jakiego dokonały bojówki Odagenu na Chińskich pracowników rafinerii ropy naftowej. Zginęło wówczas 9 Chińczyków i 65 Etiopczyków. Dotychczasowe działania Etiopii były wspierane przez USA, jednak ataki w Ogadenie, zostały skrytykowane przez mocarstwo, było to przejawem wycofywania się Stanów Zjednoczonych z polityki w  Somalii.

Kolejnym krokiem walki Etiopczyków z islamistami, stało się wysiedlenie północnej części Mogadiszu, do którego doszło pod koniec września 2007 roku. Tysiące mieszkańców opuściło tereny miasta uważane za bastion islamistów. Wysiedlenie miało pozbawić schronienia ukrywających się wśród ludności fundamentalistów, i ułatwić ich schwytanie. Dwa miesiące później, mieszkańcy z północnych dzielnic miasta zbezcześcili ciała kilku etiopskich żołnierzy, wlokąc je ulicami. Akt ten stał się prowokacją i początkiem działań represyjnych prowadzonych przez Etiopczyków. Rozpętały się ciężkie walki, w których nie przebierano w środkach. Zabijano ludność cywilną, która uciekała w panice.

Wojna toczona w Somalii, pozbawiła już życie tysiące osób. W państwie tym doszło do najgorszego kryzysu humanitarnego. Olbrzymim problemem  stały się migracje mieszkańców trwające od momentu rozpoczęcia wojny. Somalijczycy przekraczali granice Kenii do której od 2007 roku dostało się 7-10 tys. osób. W związku ze stałym wzrostem liczby uchodźców Kenia zamknęła swoje granice. Drugim kierunkiem ucieczki stał się Półwysep Arabski a dokładnie Jemen, gdzie  w przeciągu 2007 roku wylądowało 30 000 tysięcy Somalijczyków. Mieszkańcy Jemenu aby zapobiec napływowi uchodźców, uszczelnili granicę morską. Na morze wypłynęły okręty patrolujące, które ostrzeliwały łodzie przepełnione ludźmi szukającymi schronienia. Po mimo ryzyka, uchodźcy nadal podejmują dramatyczną próbę dostania się na brzegi Jemenu. Przez pierwsze trzy tygodnie 2008 roku na wodach Zatoki Adeńskiej zaginęło 200 osób. Zaś w trakcie ucieczki w roku 2007 utonęło w tych wodach ok. 1500 Somalijczyków. Ludność uciekała również do Dżibuti, gdzie obecnie przebywa ok. 8000 uchodźców.

Aktualna sytuacja Somalijczyków jest dramatyczna. Kraj  pozbawiony jest jakichkolwiek perspektyw na rozwiązanie konfliktu. Etiopia być może wycofałaby swoje wojska z momentem wkroczenia sił międzynarodowych. Jednak jak oświadczył sekretarz ONZ Ban Ki-moon w obecnej sytuacji jest to niemożliwe. Przedłużanie się wojny jest jednocześnie zabójstwem dla mieszkańców Somalii a także uchodźców, którym grozi śmierć z powodu głodu, chorób a także bestialskich napadów.

Źródła:

www.afryka24.pl

 

Dostrzegliśmy konieczność powołania stowarzyszenia, które pozwoli skuteczniej pomagać osobom z tak zwanych krajów Trzeciego Świata, oraz zwiększy świadomość polskiego społeczeństwa z zakresu szeroko rozumianej tematyki misyjnej i rozwojowej. W kręgu naszych zainteresowań są głównie kraje Ameryki Łacińskiej, Afryki, Europy Wschodniej i Azji. Zapraszamy na stronę stowarzyszenia: SOLIDARNOŚĆ   GLOBALNA

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka