sosenkowski sosenkowski
1000
BLOG

Dziś do ciebie przyjść nie mogę

sosenkowski sosenkowski Rozmaitości Obserwuj notkę 0

Zaraz idę w nocy mrok,
Nie wyglądaj za mną oknem,
W mgle utonie próżno wzrok.
Po cóż ci, kochanie, wiedzieć,
Że do lasu idę spać.
Dłużej tu nie mogę siedzieć,
Na mnie czeka leśna brać.
Dłużej tu nie mogę siedzieć,
Na mnie czeka leśna brać.

tak śpiewali niegdyś partyzanci, a ja chciałbym nawiązać do pomysłu blogera seawolfa nt. wprowadzenia nowych standardów bezpieczeństwa w siedzibach posłów i powspominać, jak to niegdyś "leśni" przygotowywali się do zimy.

 

I. schronienie


wersja minimum dla sowieckich partyzantów ;)

 
wersja litewskich anty-komunistów z 1952r (full-wypas z wychodkiem;)
 


wnętrze wersji "nacjonalistyczno-katolickiej" z Pomorza ;)

oczywiście komfort jest mizerny, ale i tak zapewne lepszy niż "długie wakacje" na Syberii lub betonowa cela z "zepsutym" ogrzewaniem ;)

tutaj można znaleźć więcej opisów partyzanckich schronień na przykładzie historii TOW "Gryf Pomorski"

 

II. wyposażenie

1. maszynka do mięsa i młynek do kawy
niezbędna do przygotowywania podstawowego pożywienia "leśnych" tj. grzybów. każdy powinien wiedzieć, że ściany komórkowe grzybów są zbudowane głównie z niestrawnej chityny i aby je zniszczyć należy świeże grzyby przemielić przez maszynkę do mięsa, ususzyć i zemleć w młynku na proszek. wartość odżywcza grzybów równa jest mniej więcej kefirowi. zawierają one od 3 do 5% białek, do 5% węglowodanów (w suchej masie), a także witaminy, enzymy, mikroelementy i antybiotyki. ponieważ grzyby zawierają wszystkie podstawowe związki niezbędne człowiekowi jak białka, węglowodany, tłuszcze, witaminy oraz sole mineralne, są cennym i pełnowartościowym produktem żywnościowym.

2. kociołek, miska, sztućce i krzesiwo
kociołek, miska i sztućce wiadomo po co. zastosowanie krzesiwa też powinno być oczywiste, choć nie każdy wie dzisiaj co to jest i jak to działa. współczesne wersje krzesiwa są dostępne w sklepach w cenie od 30-50zł, mają trwałość na kilka tysięcy użyć i nawet wilgotne dają iskry o temp. 3000°C

3. scyzoryk, saperka i siekiera
zastosowanie chyba oczywiste ;)

4. płaszcz przeciwdeszczowy, swetry, spodnie i buty
w zasadzie całe ubranie wierzchnie powinno być co najmniej dublowane, a zwłaszcza spodnie. o partyzanckich czapkach również nie należy zapominać ;)

5. plecak, worek brezentowy
to chyba jasne

 

III. przetrwanie

dobrą wskazówką mogą być wspomnienia Augustyna Kowaleckiego z Kartuz:

Kiedy pan Kowalecki skończył 18 lat miał, tak jak wszyscy zgermanizowani młodzi Kaszubi, pójść do niemieckiej armii. Jednak zrobił inaczej. Spakował najpotrzebniejsze rzeczy i wraz z innymi partyzantami uciekł do Puszczy Mirachowskiej, gdzie ukrył się w owym bunkrze. Obowiązywały tam rygorystyczne zasady, które wprowadził najstarszy z partyzantów Leon Król. Pilnował partyzantki, aby nie robiła rozbojów, ponieważ nie chodziło mu o walkę, ale o przetrwanie. Jedyną ich bronią był niezawodny różaniec oraz broń "zajęcza", czyli tzw. ucieczka, która jak mówili, nie była „ostateczna, ale skuteczna". W nocy czuwano, natomiast w dzień spano. Aby zaspokoić swoje potrzeby fizjologiczne, partyzanci udawali się do miejsc oddalonych spory kawałek od bunkra. Dla bezpieczeństwa zawsze szło ich dwóch i właśnie z 24 na 25 września 1943 roku, pan Augustyn wraz z kolegą wyszedł z ukrycia w tym celu. Podczas ich nieobecności, sześćdziesięciu gestapowskich żołnierzy napadło na bunkier i zamordowało partyzantów.

podstawę diety "leśnych" stanowiły grzyby i przy tym stosowano żelazną zasadę: jeśli nie jestem całkowicie pewien czy dany grzyb jest jadalny - zostawiam go w lesie. nie wolno także zapominać, że to głównie wśród grzybów z blaszkami pod kapeluszem występują gatunki śmiertelnie trujące, dlatego grzyby te zazwyczaj wykluczano z jadłospisu. pamiętano także, by zbierając borowikowate (Boletus) zbierać tylko młode i zdrowe owocniki grzybów.

"leśni" często szukali pożywienia na pniach drzew zbierając tzw. huby - nie ma wśród nich gatunków trujących, a młode i miękkie owocniki np. żółciaka siarkowego (Laetiporus sulphureus), ozorka dębowego (Fistulina hepatica) są smaczne, chociaż wymagają długiego gotowania. żagiew łuskowata (Polyporus squamosus), ma bardzo smaczne młode owocniki, które rosną wiosną i latem na obumarłych i żywych pniach. w górskich lasach na pniach buka rzucają się w oczy duże owocniki hubiaka pospolitego (Fomes fomentarius), służącego również jako hubka do rozniecania ognia.

trzeba także pamiętać, że partyzanci żywiąc się głównie na grzybami musieli mieć zawsze pod ręką odtrutkę w postaci Ostropestu plamistego (Silybum marianum (L.) Gaertner). w celach profilaktycznych dziennie spożywali 2 – 3 łyżeczki zmielonych nasion, lub gryźli całe suszone nasiona tej rośliny.

niemniej ważna, a może i najważniejsza była dla "leśnych" strawa duchowa. nic tak nie podnosiło morale, jak modlitwa i niedzielne nabożeństwa, które jednocześnie odsuwały lęki i manię prześladowczą daleko poza horyzont jaźni. to, co dla niektórych jest teraz godnym POgardy "obciachem", kiedyś w czasach niewoli pozwalało uniknąć obłędu podczas samotnych miesięcy w środku lasu...


 


jak to dobrze, że my dzisiaj nie musimy czuć się zagrożeni. jak dobrze, że jesteśmy teraz rządzeni przez "partię miłości" i premiera, którego marzeniem jest "być fajnym facetem" dla swych rodaków. oczywiście złośliwe pytania kogo ów premier ma na myśli mówiąc "rodacy" można śmiało ignorować. tak samo można ignorować dość częste upomnienia dla opozycji oraz komunikaty o wybuchach małych bombek i strzelankach z pistolecików. medialne doniesieniaostatnich dwóch lat wcale to, a wcale nie przypominają atmosfery wszechogarniającego chaosu i narastającej przestępczości, które nam intensywnie sygnalizowano w latach 1980-1981r. - to tylko takie zbiegi okoliczności ;)

sosenkowski
O mnie sosenkowski

+ niepokorny mimo wielu banów od "niezależnych adminów". + oburzony na tysiące niewybrednych epitetów, które (wg tych samych "niezależnych modów") były, są i będą dopuszczalne wobec Polaków prezentujących myśl Narodową oraz Katolicką. + wytrwały w ignorowaniu wirtualnych kłód pod nogami, deszczu plwocin i kubłów łajna. + zdeterminowany po wielu latach upokorzeń na POgańskim POrtalu gry-online.pl do próby blogowania na Salonie24. + pełen nadziei, że ów "salon" wytrzyma zdecydowanie subiektywne komentarze naszej rzeczywistości oraz wirtualności ;)

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości