Janusz40 Janusz40
164
BLOG

Tydzień po wyborach

Janusz40 Janusz40 Polityka Obserwuj notkę 6
Można już analizować? Można, ale to ciągle pobieżna analiza...

          To już mija tydzień, czas na głębszą analizę. Oczywiście, jakie mają preferencje poszczególne grupy zawodowe i jaki ma wpływ na nie miejsce zamieszkania wyborcy i miejsce pracy - było rzeczą wiadomą (przynajmniej dla mnie). Mimo tego czuję się fatalnie - wyżej oceniałem przede wszystkim poczucie odpowiedzialności za budowanie przyszłości państwa, wyżej oceniałem patriotyzm Polaków, nie doceniłem deficytu wiedzy ekonomicznej i... historycznej szczególnie młodszego elektoratu.

         Znajomość podstawowych wskaźników makroekonomicznych wyłączyłaby większość "rzeczowych" argumentów opozycji. Zdaję sobie jednak sprawę, że jeśli idzie o wskaźniki, to większość wyborców dostrzega je tylko wówczas, kiedy bezpośrednio mają wpływ na ich OBECNĄ egzystencję; w tej mierze występuje zjawisko umysłowej amnezji. Z tym się należało liczyć i wspomniany deficyt wiedzy historycznej dotyczy zarówno bezpośredniego okresu życia wyborcy, jak i czasów wcześniejszych. Czasów, kiedy na skutek krótkowzroczności rządzących w Rzeczypospolitej została utracona na 132 lata niepodległość, kiedy nie dostrzegano istotnych zagrożeń. Obecna sytuacja przypomina tę z okresu Sejmu Wielkiego, kiedy uchwalono Konstytucję 3 Maja. Identyczne są też przemówienia np. hetmana wielkiego K. Branickiego: "Nam zaciężna armia - panowie bracia - nie jest potrzebna, w razie wojennej potrzeby, jak chwycimy za szable, jak zaczniemy rąbać, to kto nam się oprze?". O czyje kolana ten targowiczanin się oparł - wszyscy wiemy. Także premier D. Tusk w sejmie twierdził, że silna armia Polsce nie jest potrzebna, wszak nikt nam nie zagraża. Poprzednio Rosja i Prusy miały wielusettysięczne armie wyposażone nie tylko w szable. Także w II Rzeczpospolitej mieliśmy może najpiękniejszą armię konną świata, ale sam marszałek Rydz-Śmigły przyznał w ostatnim wywiadzie udzielonym M. Wańkowiczowi (już poza krajem), że "nie docenił lotnictwa i broni pancernej". Nawet bagnet w plecy w wykonaniu ruskiej armii mógł nie być wykonany w sytuacji, kiedy Polska dałaby właściwy opór Niemcom, także "sojusznicy" Anglia i Francja wywiązaliby się ze swoich zobowiązań. Ta zasada obowiązuje zawsze - pomaga się państwu, które samo walczy, a nie temu, które tylko liczy na innych. Inni nie zechcą nigdy "umierać za Gdańsk".

          Zdaję sobie sprawę, że przesądzająca w wyborach była determinacja "kast" i elit wszelkiej maści w obawie przed utratą nienależnych przywilejów, których zachowanie gwarantowała opozycja. Też determinacja młodych wyborców zauroczonych zdobyczami cywilizacyjnymi "Zachodu". Owa determinacja była tak duża, że doprowadziła do wyborczej patologii. Jeżeli przyjąć za prawdziwe niektóre szacunki obserwatorów, to suma przekrętów i oszustw wyborczych przekracza nawet milion. Przy założeniu, że transfer głosów był między PO, a PIS, to z prostej proporcji wynika, że PIS osiągnąłby samodzielnie większość w sejmie, a PO niewiele przekroczyłaby liczbę 100 mandatów poselskich. Wniosek jest taki, że nie można pozostawić maszyny wyborczej samej, gdyż dostanie się do niej wówczas żądna władzy barbarzyńska w dużym stopniu opozycja.

         Niezależnie od wszystkiego widzę ogromne zaniedbania w patriotycznym wychowaniu młodzieży. Kłania się znowu idea pozytywnej "pracy u podstaw", która historycznie dała podstawę do "wybicia się na niepodległość" w 1918 r. Ogromną rolę odegrali wówczas twórcy - szczególnie w dziedzinie literatury, ale i w malarstwie, także działacze na niwie gospodarczej i ...bankowej. Zaniedbania przy wspieraniu patriotycznej literatury doprowadziło, że "rząd dusz w narodzie" przesunął się w kierunku celebrytów i pseudodziennikarzy na usługach grup interesów sprzecznych z interesami Polski.

         Nie możemy jednak uznać, że walka o przyszłość Polski jest zakończona, nawet przy tym (o ile będzie zatwierdzony) układzie sił politycznych w sejmie możliwe są różne scenariusze; czasem trzeba pójść na jakiś kompromis, to norma w demokracji.



Janusz40
O mnie Janusz40

Wbrew wymienionym papierom jestem humanistą. Piszę od kilkudziesięciu lat - przeważnie do szuflady. Kieruję się maksymą: Amicus Plato, sed magis amica veritas. Gotów jestem zawsze wysłuchać i odpowiedzieć na rzeczowe argumenty.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka