Wydawnictwo eSPe Wydawnictwo eSPe
59
BLOG

ks. J. Popiełuszko - "Własny styl"

Wydawnictwo eSPe Wydawnictwo eSPe Rozmaitości Obserwuj notkę 0

 

Ks. Stanisław Małkowski (ur. 1944 r.); kapłan, socjolog, publicysta, współpracował z ks. Jerzym Popiełuszką w parafii pw. św. Stanisława Kostki. W PRL-u wspierał opozycje demokratyczną i „Solidarność”. Obecnie głównie posługuje na Cmentarzu Komunalnym Północnym i w hospicjum Res Sacra Miser w Warszawie.

 

 

Własny styl

 

 

Artur Olędzki: Ksiądz uczestniczył w Mszach za Ojczyznę. Często?

ks. Stanisław Małkowski: Nie, kilka razy, bo ja w tym samym czasie miałem wiele innych obowiązków. Wieczorne msze w kościele pw. św. Stanisława Kostki odprawiałem (z homilią) przez rok z wyjątkiem Mszy za Ojczyznę. Przychodziłem na nie, bo chciałem być z ks. Jerzym, jakoś go wesprzeć, pomóc mu w udzielaniu Komunii świętej i być przy nim. Ale byli też inni księża, którzy tam przychodzili: Aleksander Seniuk, Bogdan Liniewski, Mieczysław Nowak, nieraz księża spoza Archidiecezji Warszawskiej. Początkowo traktował te msze jako „program autorski”. Pod koniec zagrożenie jednak rosło i jemu zależało, żeby koncelebrujących księży było więcej. Wyraźnie mu na tym zależało.

 Jako „program autorski”, tak ksiądz sądzi?

 Miał swój styl i nie chciał, żeby ten styl był zmieniany, modyfikowany, np. żeby ktoś inny mówił kazanie, z wyjątkiem prałata Teofila Boguckiego, który kiedyś wygłosił piękne kazanie, w którym wziął ks. Jerzego w obronę. Ale mowy nie było, żebym na przykład ja mówił kazanie w czasie Mszy za Ojczyznę.

Mogłem natomiast mówić kazania na innych mszach niedzielnych i ani prałat Bogucki się nie mieszał w to, co mówiłem, ani ks. Jerzy się nie sprzeciwiał temu, mimo że styl moich kazań był inny. Zawsze nawiązywałem do czytań mszalnych, bo trzymałem się liturgii i czytań z danej niedzieli. Ksiądz Jerzy liturgię zmieniał i nieraz podczas kazań w ogóle nie nawiązywał do czytań. Jeżeli pan weźmie książkę, która, oprócz jego kazań, zawiera też czytania i śpiewy - jest taka książka…

Tak -Spełniona ofiara.

 …to się pan przekona, że czytania nie są z danej niedzieli. I to było nie w moim stylu, mnie się nie podobało, ale ks. Jerzemu nie mówiłem, bo szanowałem jego kaznodziejski styl. W moim odczuciu to nie były homilie – to były tematyczne kazania. Natomiast ja byłem bardzo przywiązany do homilii. I mówiłem je do czytań na daną niedzielę, potem nawiązując do…


…sytuacji w komunistycznej Polsce. [śmiech]


Tak. Jeden z księży wikariuszy sobie żartował, że po kazaniach ks. Małkowskiego trzeba kościół dobrze wywietrzyć, bo czuć zapach siarki z pyska czerwonego smoka. Goni tego czerwonego smoka po kościele i woń siarki napełnia gmach.


[śmiech] Z tego, co słyszę i sobie przypominam, to ksiądz i ks. Jerzy i musieliście się trochę różnić w niektórych sprawach.

Tak. Dla mnie nieporównanie ważniejszą sprawą niż dla ks. Jerzego była obrona życia dzieci poczętych. Bardzo mi zależało, żeby opozycja podjęła temat obrony życia od poczęcia po naturalną śmierć (starłem się z Kuroniem i Michnikiem na ten temat) i sądziłem, że ks. Jerzy, który ma tak dobre kontakty z najróżniejszymi środowiskami, także z tą tzw. lewicą laicką, mógłby wykorzystać swój autorytet, podejmując ten problem. Na przykład w 1984 roku, gdy zbliżała się ostatnia niedziela marca - wypadało wtedy święto Zwiastowania - bardzo prosiłem ks. Jerzego, żeby poruszył temat obrony życia, bo on koresponduje z uroczystością Wcielenia Chrystusa.

 Nie chciał?

 Powiedział, że, owszem, powie o tym, ale jemu osobiście problem obrony życia bardziej pasuje na 1 czerwca, bo to jest Dzień Dziecka. Pomyślałem sobie: „Dzień Dziecka? Ani święto kościelne, ani uroczystość”

 Zawiódł się ksiądz?

 Tak. Pomimo zastrzeżeń ks. Jerzy poruszył wtedy ten temat, ale mimochodem. Za to wcześniej, jeszcze jak był u św. Anny, zapraszał mnie na spotkania medyków z prelekcjami na temat obrony życia. A po swoim męczeństwie stał się patronem obrońców życia.

 Czyli temat nie był mu obcy?

 Nie, absolutnie nie. Co do zasad byliśmy całkiem zgodni, tylko chodzi o pewien styl, sposób propagowania idei.


Sądzi ksiądz, że zabrakło mu odwagi?

 Nie, odwagi mu nie brakowało. Wybrał spokojniejszy styl. Przecież za wierność, odwagę i męstwo zapłacił swoim życiem.

 

CAŁOŚĆ W KSIĄŻCE:  KSIĄDZ JERZY POPIEŁUSZKO. SPOTKANIA PO LATACH. WYWIADY

Artur Olędzki "Ksiądz Jerzy Popiełuszko. Spotkania po latach. Wywiady" Książka objęta patronatem medialnym Salonu24. Autor jest blogerem salonu24 i, jak sam mówi, bez salonu24 tej książki by nie było. Książka ukaże się pod koniec maja 2010 roku.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości