Obejrzałem przed chwilą film Joanny Lichockiej i Jarosława Rybickiego pt. "Prezydent".
Film jest oczywiście o Prezydencie Lechu Kaczyńskim. Opowiada o tej niezwykłej postaci z naszej najnowszej historii, postaci, którą jeszcze 3 lata temu mogliśmy widzieć jako pierwszego obywatela RP.
Film jest dodatkiem do Gazety Polskiej z 10 kwietnia 2013 roku, czyli dokładnie z 3 rocznicy katastrofy smoleńskiej. Absolutnie i jednoznacznie poleam ten film. Polecam go jako dokument i swoiste świadectwo o Lechu Kaczyńskim. W fimie wypowiadają się jarosław Kaczyński czyli brat Prezydenta, a także urzędnicy i, współpracownicy w ramach Kancelarii Prezydenta RP, pracujący przy Lechu Kaczyńskim. Niektóre z tych osób, co w filmie wspaniale widać, łączyła z nieżyjącym prezydentem nić przyjaźni, która pozwalała na zmiany planów, czasem późne spotkania, czasem rozmowy na osobiste tematy jak np. dotyczące zdrowia p. Jadwigi Kaczyńskiej - matki, a niektóre osoby wypowiadają się jako podwładni albo doradcy, z tórymi może nie ma aż takiej bliskiej więzi ale jest obustronny szacunek, podziw i pewne dostojeństwo w wypowiadaniu się o głowie państwa.
Obejrzałem ten film z wielka przyjemnością, bo zobaczyłem tam takiego Prezydenta, jakiego sam podziwiałem, na którego głosowałem i którego ceniłem. Jest to obraz zupełnie różny od tego, który przedstawiano w mediach. A jednocześnie obraz, który czasem można było dostrzec, gdy posłuchało sie mediów niezależnych, czy też mediów drugiego obiegu tak jak się je dziś często nazywa.
Jestem pewny, że własnie ten obraz Lecha Kaczyńskiego, który zobaczyłem w filmie Joanny Lichockiej jest prawdziwy. Bo to obraz ludzi z najbliższego otoczenia Prezydenta, to obraz tych, którzy widzieli go niemalże codziennie i relacjonuja jego zachowanie z pierwszej ręki.
Dodatkowo to obraz, który jest tak sprzeczny z powszechnym wyśmiewaniem i poniżaniem Prezydenta, że autorzy oraz wypowiadający się nie mają żadnego materialnego interesu w mówieniu nieprawdy. Film szkalujący pierwszego pasażera Tu154M byłby zapewne wyemitowany w czasie najlepszej oglądalności chyba wszystkich ogólnopolskich wielkich nadawców i stanowił dodatek do większości tygodników opinii a twórcy zorobiliby na nim fortuny.
Tutaj twórcy nie mogą liczyć na wielkie kokosy ale powiedzieli coś, co jest niewygodne i wierzę że przedstawili prawdę.
W filmie zobaczyłem Lecha Kaczyńskiego jako męża stanu, jako patriotę, jako kogoś, kto prawadził politykę pamięci, odznaczając zapomnianych bohaterów, politykę historyczną mówiąc bolesną prawdę o Polsce naszym sąsiadom, ale też kogoś, kto w polityce zagranicznej reprezentował i realizował polskie interesy narodowe. Zobaczyłem Prezydenta, z którego jestem dumny.
Pani Joanno, panie Jarku, wszyscy wypowiadający się w filmie.... DZIĘKI!!!!!
WSPANIAŁA ROBOTA!
