Stanisław Żaryn Stanisław Żaryn
771
BLOG

W PRowskim letargu

Stanisław Żaryn Stanisław Żaryn Polityka Obserwuj notkę 1

Co się dzieje, gdy świat PRowskich sztuczek, tandetnego uśmiechu, pustych słów i poklepywania po plecach zderzy się z twardą ścianą polityki? Ano to, co stało się dziś – Polska została wyszydzona, skundlona, rzucona na kolana i skopana przez MAK. A wszystko na polecenie Kremla oraz dzięki decyzjom zamkniętego w klatce marketingu premiera polskiego rządu.

Na nic zdało się przytulanie z premierem Putinem, długotrwałe zapewnianie, że Rosja to nasz nowy przyjaciel, nic nie dały miłe słówka i romantyczne spacery po sopockim molo. Władimir Putin, były funkcjonariusz KGB, okazał się być mniej czuły i nastrojowy niż się to polskiemu rządowi wydawało. Putin niewzruszony pokazał Polakom środkowy palec i powiedział, że sami sobie zabiliśmy prezydenta i strąciliśmy jego samolot. To Polska – zdaniem MAK – jest odpowiedzialna za katastrofę smoleńską. A to, że rosyjscy kontrolerzy nie zamknęli lotniska, że źle naprowadzali rządowego Tupolewa, że na lotnisku urządzenia nawigacyjne działały źle – to nie ma związku. A jak ktoś myśli inaczej, to – zgodnie ze słowami Tatiany Anodiny – zachowuje się skandalicznie, wywierając naciski na niezależną instytucję jaką jest MAK.

Dokument przedstawiony dziś przez MAK to kompromitacja polskiego państwa, a w szczególności Donalda Tuska. W kraju o ustabilizowanej demokracji ta kompromitacja skończyłaby się przynajmniej Trybunałem Stanu. Bowiem premier w imię korzyści wizerunkowych zdradził i wyprzedał swój kraj. Jednak nie u nas, w Polsce nastąpi tylko nic nie znaczący zwrot w retoryce premiera. A media zaczną powtarzać za nim, że raport jest nie do przyjęcia, że to skandal i hańba. Nikt oczywiście nie będzie psuł Tuskowi humoru przypominając, że to jego hańba i skandal. A premier będzie dalej brnął w swoje zabawy w politykę, udawanie męża stanu, szefa rządu i człowieka honoru. Już zapowiedział buńczucznie, że wraca wcześniej z urlopu i zajmie się raportem.

On Rosjanom pokaże, on im powie. Aż im kapcie pospadają. Putin to będzie Polaków przepraszał, sam przeszuka miejsce katastrofy smoleńskiej łyżeczką od herbaty, a potem pójdzie na pielgrzymkę do Częstochowy. Tak mu premier Tusk powie...

Niedoszły prezydent USA John McCain powiedział kiedyś, że gdy patrzy w oczy Putinowi widzi tylko trzy litery: K, G i B. Premier Donald Tusk zobaczył w nich współczucie, sympatię i przyjaźń. Raport MAK po raz kolejny pokazuje, jak bardzo szef polskiego rządu się pomylił. Panie premierze, czas się obudzić z PRowskiego letargu!

Jestem dziennikarzem i publicystą. Pracowałem m.in. w redakcji portalu Fronda.pl i Polskim Radiu. Byłem jednym z prowadzących audycję Frondy.pl w Radiu Warszawa (106,2). Publikowałem m.in. we "Frondzie", "Opcji na Prawo", "Idziemy", "Rzeczach Wspólnych" i "Gazecie Polskiej". KONTAKT: zaryn.blogi[at]gmail.com

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka