Stanisław Żaryn Stanisław Żaryn
631
BLOG

Cyniczna gra wokół pomnika

Stanisław Żaryn Stanisław Żaryn Polityka Obserwuj notkę 4

Jeden z uczonych, badających reżimy państwowe, Robert Dahl doszedł do wniosku, że demokracja wymaga istnienia w danym kraju pluralistycznego rynku mediów, który zapewnia każdemu człowiekowi alternatywne źródła wiedzy. Taki rynek jest – zdaniem Dahl'a – gwarantem istnienia demokracji w danym państwie. W takim ujęciu, powstają duże wątpliwości, czy w Polsce mamy do czynienia z demokracją. Polski rynek medialny jest bowiem bardzo silnie lewicowy i liberalny, brakuje w nim równowagi, przez co nie zapewnia on pluralizmu informacji. Co więcej jest bardzo często wykorzystywany do manipulowania opinią publiczną, zarówno przez magnatów medialnych jak i polityków. Oni bowiem opierając się na skupionych wokół jednego światopoglądu mediach mogą wymuszać na społeczeństwie zgodę na podejmowane decyzje. I dzięki regułom prawnym obowiązującym w demokracji mogą za podejmowane decyzje zrzucać odpowiedzialność na społeczeństwo nakierowane odpowiednio przez media.

Przykładem wykorzystywania tych mechanizmów w praktyce jest sprawa pomnika upamiętniającego ofiary katastrofy smoleńskiej. Hanna Gronkiewicz-Waltz powtórzyła dziś, że decyzja o budowie pomnika zostanie podjęta przez mieszkańców stolicy. Zostaną oni zapytani w sondażu, czy chcą, by w centrum Warszawy powstał pomnik upamiętniający ofiary 10 kwietnia. Gronkiewicz-Waltz sprawia w ten sposób wrażenie, że jest dobrym gospodarzem, że oddaje decyzję o tak ważnej sprawie w ręce mieszkańców. Jednak de facto jest to cyniczna, tchórzliwa gra, która pozwoli prezydent stolicy na podjęcie takiej decyzji jaką ona chce podjąć i jednocześnie pozwoli jej nie brać za nią odpowiedzialności.

- To mieszkańcy miasta zdecydowali – tak będzie zapewne tłumaczyć brak pomnika Hanna Gronkiewicz-Waltz. I do wielu osób rzeczywiście trafi właśnie taki obraz. Nikt nie będzie pamiętał, że wyniki sondażu są skutkiem prowadzonej od roku kampanii obrzydzania sprawy katastrofy smoleńskiej oraz niszczenia pamięci o jej ofiarach. Wszyscy zapomną, że media wmawiają od miesięcy ludziom, że to ma być pomnik Lecha Kaczyńskiego, że na tym zyska PiS, że to prywatna inicjatywa Jarosława Kaczyńskiego, że przecież w kasie miasta nie ma na inne rzeczy pieniędzy itd. Tego nikt pamiętać nie będzie - wszyscy zapamiętają, że Hanna Gronkiewicz-Waltz oddała decyzję ws. pomnika mieszkańcom rządzonego przez siebie miasta. I będą uznawali, że to przejaw jej wysokiej kultury politycznej oraz wychodzenia naprzeciw potrzebom mieszkańców. Tymczasem, jest to zwykłe tchórzostwo i przejaw strachu przed wzięciem odpowiedzialności za swoją decyzję.

Hanna Gronkiewicz-Waltz zapowiedziała, że sondaż ws. pomnika zostanie przeprowadzony w ramach tzw. „Barometru Warszawskiego”. Jednak decyzja dotycząca budowy pomnika nie powinna być podejmowana w postaci głupiej ankiety wypełnianej pośpiesznie na ulicy. Powinna wynikać z poważnej debaty i analizy wszystkich aspektów sprawy. Barometr – jak mówią przedstawiciele ratusza – jest wykorzystywany do poznawania opinii mieszkańców na najważniejsze dla miasta tematy. Tym razem władze stolicy chcą, by od wyników Barometru zależał los pomnika upamiętniającego ofiary katastrofy smoleńskiej. Najprawdopodobniej ratusz jest pewien, że media poprą go w tej sprawie. Być może jeden ze znanych zespołów piłkarskich, posiadających w stolicy stadion, potrzebuje na remont trybun...

Jestem dziennikarzem i publicystą. Pracowałem m.in. w redakcji portalu Fronda.pl i Polskim Radiu. Byłem jednym z prowadzących audycję Frondy.pl w Radiu Warszawa (106,2). Publikowałem m.in. we "Frondzie", "Opcji na Prawo", "Idziemy", "Rzeczach Wspólnych" i "Gazecie Polskiej". KONTAKT: zaryn.blogi[at]gmail.com

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka