Stanisław Żaryn Stanisław Żaryn
651
BLOG

A teraz Pan pocałuje Panią. Proszę...

Stanisław Żaryn Stanisław Żaryn Rozmaitości Obserwuj notkę 5

Charakterystyczna dla państw totalnych jest ich chęć dominacji nad każdą sferą życia obywateli. Władza kontroluje ich życie zawodowe i prywatne. Jest obecna w każdej ważnej dla nich chwili. Co więcej, często inicjuje takie wydarzenia. Podobny sposób wpływania na społeczeństwo obecny jest we współczesnym świecie. Te same mechanizmy widoczne są np. przy okazji obchodzenia wszelkiego rodzaju „Dni”, które dotyczą relacji międzyludzkich.

Dzień matki, ojca, babci, dziadka, dziecka, dzień kobiet, dzień zakochanych są na siłę lansowane przez media, oddziałują na ogromną rzeszę społeczeństwa. Kto dziś nie obchodzi któregoś z tych „świąt”? A mechanizm jest ten sam, co dekady temu w Polsce oraz w każdym państwie totalnym. Ktoś z zewnątrz, jakaś siła obca, zewnętrzny decydent zdecydował za nas, kiedy mamy okazywać sobie uczucia, kiedy iść z kwiatami do mamy, kiedy pójść na piwo z ojcem, kiedy na randkę z żoną/mężem, chłopakiem/dziewczyną, kiedy dać dziecku prezent, kiedy odwiedzić dziadka albo babcię. I za każdym razem, gdy nadchodzi któryś z tych „Dni”, otoczenie i media wymuszają na każdym włączenie się w to wspólne, sterowane okazywanie uczuć. I większość społeczeństwa daje się sterować.

W państwach totalitarnych zachowanie każdego obywatela można przewidzieć, ponieważ władza określa ściśle oczekiwania wobec nich oraz ostro sankcjonuje ich niewypełnianie. I tak samo, z pewnością można przewidzieć zachowanie przerażającej większości społeczeństwa, gdy przychodzi obchodzić Dzień dziecka, mamy, babci, ojca, kobiety... W te dni wszystko bowiem odbywa się według ustalonego i wmówionego ludziom scenariusza.

14 lutego pary spotykają się, panowie kupują kwiatki, panie wydają więcej na przygotowania do randki, pan idzie po bilety do kina, zamawia stolik w restauracji itp. Pan i Pani wspólnie spędzają wspólny miły dzień i wieczór. 8 marca mężczyźni idą masowo szukać bukietów dla swoich kobiet, kupują im prezenty, szukają czegoś, by zrobić im przyjemność. W dzień matki i w dzień ojca (26.05 oraz 23.06) oraz w dzień babci i dziadka (21.01 i 22.01) znów wszyscy rzucają się do kwiaciarni, chodzą do swoich rodziców oraz dziadków, składają życzenia, dzwonią itp. A 1 czerwca rodzice latają po sklepach, szukając jakiś prezentów dla swoich pociech.

Zastanawiające jest, dlaczego ludzie tak łatwo poddają się temu obcemu przecież wyborowi? Dlaczego włączają się w tą masową sztuczność okazywania sobie uczuć? Zapewne większość zapytana o to odpowiedziałaby, że obchodzi te dni, ponieważ chce zrobić przyjemność mamie, tacie, dziecku itd. Jednak dlaczego takiej przyjemności nie zrobić dzień wcześniej niż cały świat, albo dzień później? Dlaczego samemu nie ustanowić sobie własnego „Dnia”? A może na co dzień należałoby robić przyjemność swoim bliskim i okazywać im uczucia?

Jednak ludzie wolą włączać się w sztuczność. Bo przecież babci, dziadkowi, dziecku, mamie, tacie, byłoby smutno, gdyby nie zostali tego dnia docenieni. Bo istnieje społeczne oczekiwanie, że to właśnie wtedy ludzie będą okazywali sobie uczucia, że będą dla siebie mili, że pobiegną po kwiatki, czekoladki, pójdą do kina, restauracji itp. Więc większość ludzi daje otoczeniu sterować sobą, poddaje się terrorowi rzeczywistości. Rzeczywistości, która w sposób totalny wpływa na nasze życie osobiste.

Jestem dziennikarzem i publicystą. Pracowałem m.in. w redakcji portalu Fronda.pl i Polskim Radiu. Byłem jednym z prowadzących audycję Frondy.pl w Radiu Warszawa (106,2). Publikowałem m.in. we "Frondzie", "Opcji na Prawo", "Idziemy", "Rzeczach Wspólnych" i "Gazecie Polskiej". KONTAKT: zaryn.blogi[at]gmail.com

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości