Stany.blog.pl Stany.blog.pl
449
BLOG

Przesrane jest być w Polsce dzieckiem...

Stany.blog.pl Stany.blog.pl Rozmaitości Obserwuj notkę 0
Po raz kolejny okazuje się, że w Polsce największe prawa mają dzieci poczęte, ale jeszcze nie narodzone. Dmuchają na owe zygoty wszyscy! Politycy, księża, etycy, ginekolodzy i włos im z ich nienarodzonych główek spaść nie może. Gdy już dziecko pojawi się na świecie, można z nim zrobić wszystko...


Madzia z Sosnowca, Jaś z Cieszyna, sierotki z Pucka...
Dzieci w Polsce miały przechlapane zawsze. Gdy dzieci z Zachodu miały kolorowe zabawki, smukłe lale Barbie czy zdalnie sterowane auta, polskie dzieci miały co najwyżej szarą lalkę (Zuzię, lalkę niedużą) lub burego misia (co klapnięte uszko ma).  Gdy dzieci z Zachodu od lat oglądały codziennie kolorowe bajki Disney'a, my mieliśmy co piątek Pankracego z włóczki w kolorze khaki, albo czarno - białego misia z okienka. Miś ten pewnego dnia się zagalopował i powiedział to co myślał: "A teraz, drogie dzieci pocałujcie misia w dupę!" (audycja szła na żywo, a aktor rozmawiający z misiem myślał, że już zszedł z anteny). Gdy polskie dzieci według ogólnie przyjętych norm społecznych "wychowywało" się paskiem, sznurem od żelazka, trzepaczką do dywanów lub kilkoma rzutami o ścianę lub o podłogę, na Zachodzie, za podniesienie ręki na dziecko groziła kara więzienia (w niektórych krajach za samo podniesienie głosu na dziecko, czy za przemoc psychiczną grozi odebranie rodzicom nakrzyczanej latorośli). A zatem już rodząc się jako Polak, mamy przechlapane... A później może być już tylko gorzej...

Superniania prawdę Ci powie...
Nie muszę oglądać wszystkich odcinków zmagań Doroty Zawadzkiej z niesfornymi dzieciakami, czy "Surowych rodziców", by wiedzieć, że Polska także w dziedzinie dzieciowychowawczej jest krajem dzikim! TAK, wiem, że wszędzie na świecie są dzieci z ADHD, wszędzie latorośle potrafią nieźle "umilić" życie rodzicom, wszędzie bywa tzw. trudna młodzież, ale tylko w Polsce relacje dzieci - rodzice wyglądają w tak dużym odsetku tak patologicznie. 
Mając ostatnio dla przykładu wiele nowonarodzonych dzieciaków w USA, gdzie obecnie przebywam, zauważam pewną zależność. Spokój i bezstresowość matki w ciąży, jest prawie że gwarancją spokoju noworodka, normalności dziecka, rozsądku młodzieńca i szczęścia człowieka dorosłego (tzw. Citizena of United States of America). W USA, w raju tzw. "Don't worry, be happy" ciąża przebiega w o wiele mniejszym stresie, niż w Polsce. Nie trzeba biegać po lekarzach (I-szego, II-go, ostatniego kontaktu), nie trzeba stać w kolejkach w przychodniach, zbierać niepotrzebnych papierków, by otrzymać od państwa jakąś jałmużnę w postaci 1000zł becikowego. Nie trzeba się martwić, czy pracodawca przyjmie po porodzie z powrotem do pracy. Nie trzeba się martwić, za co kupi się wyprawkę, a za co wózek, itd. Dlatego dzieci w USA są bardzo spokojne, i już od kołyski są szczęśliwe, uśmiechnięte i mniej demoniczne, niż noszony w zestresowanym brzuchu młody Polak. 
Noszony często na siłę, bo przerywanie niechcianej ciąży w tym naszym, chorym kraju to największe przestępstwo!

Beczka po kapuście - polska forma antykoncepcji...
I później dowiadujemy się o noworodkach znajdywanych co chwilę na śmietnikach, w piwnicach bloków, o dzieciach kiszonych w beczkach po kapuście (jak robiło małżeństwo spod Lublina z piątką swoich dzieci). Dostajemy rzewną historyjkę Katarzyny W. o "wyślizgnięciu się Madzi z kocyka", szukamy przez kilka lat rodziców utopionego w cieszyńskim jeziorze "Jasia", który okazuje się Szymonem z Będzina, czy słyszymy o comiesięcznych śmiertelnych wypadkach w puckiej rodzinie zastępczej. A o ilu tego typu przypadkach nie słyszymy? O dziesiątkach, setkach, czy tysiącach rocznie? 

Mnie nie przeraża to, że raz na jakiś czas ginie jakieś dziecko - bo póki nie jest to dziecko kogoś mi bliskiego, jest to dla mnie czysta statystyka. Oczywiście szkoda mi małego chłopca z Cieszyna zabitego przez zwyrodniałych rodziców, żal mi Madzi roztrzaskanej o podłogę przez Katarzynę W, czy sierot porozbijanych przez przybranych rodziców na śmierć jak kotlety schabowe. Mnie przeraża ten popieprzony kraj i wszystkie po kolei organa owego państwa!

Przeraża mnie kraj w którym za unicestwienie przez lekarza niechcianej zygoty grożą długie lata więzienia zarówno matce, jak i lekarzowi, a także każdej osobie która ów "preceder" umożliwiła i o istnieniu którego wiedziała. Kraj w którym połowa prawicowych polityków w sprawach seksu, antykoncepcji, rozrodczości zatrzymała się kilkadziesiąt jeśli nie kilkaset lat temu. Państwo, w którym największą siłę przebicia w sprawach ustaw dotyczących ciała kobiety mają babcie spod znaku beretu z antenką, które ostatnią owulację miały jeszcze za rządów Gierka! 

Kompetencje i odpowiedzialność - ZERO!
PRZERAŻA MNIE TO, że opieka społeczna, ośrodki adopcyjne, psychologowie, sądy, prokuratura, itp. działają tak, jak działają. Że rodzice małego topielca z Cieszyna przez kilka lat przychodzili co miesiąc z pożyczonym dzieckiem do opieki społecznej i brali na owego bachora zasiłek. Że policja tak łatwo uwierzyła, że pożyczone dziecko to dziecko tych dwojga dzieciobójców. Że tak łatwo prokuratura uwierzyła Katarzynie W, że "dzieciątko" początkowo jej porwano, a później, że dzieciątko jej się wyślizgnęło. Że podobni prokuratorzy i "psychologowie" uwierzyli puckim rodzicom zastępczym, że pięcioletnie dziecko utopiło się w brodziku prysznica! Przerażają mnie prokuratorzy, którzy wierzą, że obrażenia większości narządów trzyletniego dziecka powstały podczas próby jego reanimacji, z siniakami na mikroskopijnej dupce, nóżkach, rączkach włącznie. Że wspomniani wcześniej psychologowie nie porozmawiali z pozostałymi przy życiu dziećmi, bo w Polsce najmilej gaga się z nienarodzonymi, i o nienarodzonych! Najgłośniej w sejmie, senacie, kościele, przed pałacem prezydenckim i w TV. Przeraża mnie, że wcześniej jakiś inny psycholog i spece z ośrodka adopcyjnego dali się nabrać na normalność tej puckiej rodziny i wydali decyzję, że kobieta, która wcześniej leczyła się psychiatrycznie, która z nerwów miała paznokcie poobgryzane prawie do kości, może być dobrą kandydatką na matkę zastępczą dla 5-tki dzieci. Przecież zapewne dziką wręcz rządzę otrzymywania co miesiąc z budżetu państwa - 7tys. PLN na te przygarnięte dzieciaki na pewno widać było na twarzy mamuśki zastępczej lepiej, niż cyfry na kasie fiskalnej w supermarkecie! Nawet ja, patologię tej rodziny potrafiłbym rozpoznać z kilometra. Patologię Katarzyny W. z jednego spojrzenia w jej naćpane oczyska. Czy fałszywość podstawionego dziecka rodziny z Cieszyna (Będzina). 
Za co ci wszyscy "fachowcy" biorą pieniądze? Ci psycholodzy, eksperci, prokuratorzy, sędziowie. 

Jak w Polsce działają sądy, pokazała ostatnia sprawa Amber Gold czy wyroku dla tzw. "mafii pruszkowskiej". Rozkład gnilny zwłok nie jest tak nieprzyjemny i dogłębny, jak rozkład polskiego sądownictwa! Szczytem dla mnie było, gdy okazało się, że skazany dziewięciokrotnie Marcin P., był sądzony przez sędziego, który sam był podejrzewany o łapówkarstwo! A dodatkowo okazało się, że polskimi sądami i prokuraturami można dowolnie sterować przez telefon, internet, a może nawet telepatycznie!
Na przełomie kilku ostatnich miesięcy okazało się, że Polska w dziedzinie stanowienia, stosowania i poszanowania prawa po prostu nie istnieje! Po raz kolejny dostaliśmy setki dowodów na to, że w tym kraju najlepiej być przestępcą. Prędzej ludzi oszukać, niż dać się oszukać, bo jako oskarżony ma się o wiele więcej praw, niż jako poszkodowany. Jako oskarżony ma się ciepłą celę, trzy posiłki dziennie (o wiele smaczniejsze, niż większość pacjentów dostaje w większości polskich szpitali), itd.  A jako przywódca grupy przestępczej, przez nieudolne działania prokuratury zostaje się uniewinnionym z prawem do wielosettysięcznego odszkodowania, o które "Słowik" bez wątpienia wystąpi.

Takie Was, kochane dzieci, czekają w Polsce realia. Czekają, jeśli przeżyjecie jakoś te wszystkie śliskie kocyki, głębokie brodziki pryszniców, itp. Państwo dba o Was tylko do czasu, póki jesteście nienarodzonych podmiotem Artykułu 152 Kodeksu Karnego. Po narodzinach jesteście już tylko przedmiotem...

Cudowny

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości