Stary Stary
3331
BLOG

Bizmesy

Stary Stary Polityka Obserwuj notkę 60

Prezes z Siedlec: Słuchaj Janusz w czwartek są Wojtka imieniny, kurcze. Ty coś myślałeś, jak to zrobimy? Nie wiem...Prezes z Mińska Mazowieckiego: Nie wiem. No dwudziestego trzeciego? No i co zrobimy? No jest problem. Wiesz przyzwyczaił się i… Prezes z Siedlec: No właśnie, teraz jak tego, to się obrazi kurwa. Prezes z Mińska Mazowieckiego: Teraz się obrazi, no i to jest, wiesz... Jest problem, no. Prezes z Siedlec: No wiesz, ja bym mógł jak co roku dołożyć tam, no. Tak pół na pół. Tak, jak żeśmy zawsze robili. Prezes z Mińska Mazowieckiego: Nie, no tak. Prezes z Siedlec: Tylko teraz problem, co kupić? 

Taki dialog prezesów firm budujących drogi o imieninach jednego z szefów GDDKiA, uzyskany z podsłuchu ABW opublikował wczoraj Forbes. Rzecz się działa w 2009 roku. 

Parę lat wcześniej do jednego z powiatowych miast niespodziewanie przyjechał parlamentarzysta rządzącej koalicji. Podejmujący go szef miejscowej komórki partyjnej uznał za stosowne aby dostojny gość odwiedził reprezentującą tu wielki przemysł komunalną spółkę. Jej prezes, jak wszyscy chyba miejscowi notable beneficjant awansu społecznego lat minionych należał do konkurencyjnego ugrupowania ale sprawa była wspólna. Dochowanie tradycji. Pech tylko chciał, że się ów bałwanił w tym czasie w innym województwie i nie mógł osobiście podejmować gościa. Obciążony zaś w zastępstwie tym obowiązkiem a zatrudniony na część jedynie etatu wykształciuch, osobnik wprawdzie spoza miasta, układu ale jedyny w takiej potrzebie bo obyty i elokwentny stanowczo odmówił wręczenia w preześnym imieniu jakiegokolwiek prezentu. Wysłannik zatem konkurencyjnej partii odebrał w sekretariacie spółki zakupiony tymczasem przedmiot i owinąwszy go w „elegancką” reklamówkę, krygując się wręczył gościowi podczas pożegnania na dziedzińcu. Ten zaś rzecz przyjął bez żadnych ceregieli. Znał obyczaj.

 
Taki bodaj organizacyjny problem od zawsze w Polsce zaprzątał takich właśnie prezesów z awansu. Innych chyba wielu nie ma. Chodzi o to aby sprostać obyczajowi, który nie dopuszcza aby tego, od kogo coś zależy omijał trybut należny mu od osób podporządkowanych. Tak zawsze w pańszczyźnianych czasach było i wszelkie CBA czy ABW rzecz tylko utrudniają ale to nie usprawiedliwia odstępstw od tradycji. I kiedy teraz sąd nad prezesami z Siedlec, Mińska Mazowieckiego i dyrektorem z GDDKiA zaczyna swe posiedzenia, Unia zawiesza miliardy złotych dotacji na budowane przez nich drogi. I wyjaśnień żąda. A co tu wyjaśniać, kiedy obyczaj taki. Dawać mus. ”Tak, jak żeśmy zawsze robili”. 
 
Mieszko Pierwszy* nowo wykreowanym chrześcijanom kazał za łamanie postu zęby wybijać a i tak bunt Masława zmiótł z tronu jego wnuka i imiennika. Był to protest bezzębnych w trzecim** już pokoleniu. Na układy nie ma rady. 
 
* Podobno jednak Bolesław Chrobry [poprawka po komentarzu Marcina Gugulskiego]
**albo w drugim pokoleniu
Stary
O mnie Stary

Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka