W Gdańsku trwa właśnie VIII Ogólnopolski Zjazd Pedagogiczny. To taka pedagogiczna olimpiada, która odbywa się co kilka lat i ściąga zawodników z różnych uczelni i szkół. Są wśród nich naukowcy uznani i z dorobkiem oraz nieznani, którzy mają nadzieję być znani w przyszłości. Ludzie o różnych życiorysach, doświadczeniach, zainteresowaniach, wizjach, światopoglądach. Teoretycy, praktycy, idealiści, konformiści - krótko mówiąc - Polska naukowa.
Zjazd zapewne przeszedłby niezauważony, gdyby nie zamieszanie, wywołane zaproszeniem Janusza Palikota i kilku osób z jego obozu politycznego. Dlaczego mądrzy ludzie zwariowali? – zapytać można w pierwszym odruchu wzburzenia. Przecież Palikot i jego ekipa, to pierwsi psuje polskiego życia społecznego, szkodniki jakich mało. Otóż Palikot dostał się tam sprytem, żeby nie powiedzieć na krzywy ryj. W pierwotnym zamyśle organizatorów, podczas Zjazdu miało się odbyć wyjazdowe posiedzenie sejmowej Komisji Edukacji. Nie wiadomo dlaczego nic z tego nie wyszło, czy posłom się nie chciało, czy mieli na głowie ważniejsze sprawy wagi państwowej, czy może dlatego, że ktoś ich zniechęcił, zmylił, odwiódł od wyjazdu. Aż korci, żeby pospekulować. Tak się składa, że przewodniczącym Komisji Edukacji jest poseł Piotr Bauć z Ruchu Palikota. Jest on również wykładowcą pracującym na Uniwersytecie Gdańskim i jednym z organizatorów Zjazdu. W jakimż kłopocie musiał się znaleźć dr Bauć – Organizator, gdy Bauć – Przewodniczący, oznajmił mu, że Wysoka Komisja się nie uda. Co zrobić, by ratować sytuację i prestiż spotkania? – drżał wewnętrznie Bauć –Organizator, patrząc z przerażeniem w lustrzane odbicie Baucia – Przewodniczącego. Szelmowski uśmiech Przewodniczącego, malujący się pod sumiastym wąsem, zmusił Organizatora do nadzwyczajnego wysiłku intelektualnego. Rozwiązanie przyszło z najmniej spodziewanej strony. Pomysł podsunął mu Bauć – Poseł Ruchu Palikota: „Skoro Komisja nie chce - weź Janusza, w końcu też doktor, więc na Zjazd w sam raz”. Tak oto wszechmogący Bauć – jeden w trzech osobach - załatwił palikociarni bilet na olimpiadę.
Inną ciekawą kwestią jest interes jaki widzi Palikot w nudnej dla przeciętnego śmiertelnika nasiadówie pedagogów. Jednym z motywów jego wyjazdu może być poszukiwanie intelektualnego zaplecza i nowego impulsu dla swojej wypalonej partii. Samozwańczy bojownik z dyktaturą większości trafił pod właściwy adres. Gdański ośrodek uniwersytecki, to środowisko mocno promujące ideologię gender. Naukowców zainteresowanych wprowadzeniem teorii w życie i to jeszcze na nieswoją odpowiedzialność, nie powinno brakować.
Sposób przemycenia Palikota na Zjazd Pedagogiczny, dobrze pokazuje mechanizm „przekręcania” społeczeństwa, który ma miejsce w ostatnich latach: po cichu, za kurtyną, metodą drobnych kroczków. Dyktatura mniejszości przybiera coraz ostrzejsze formy. Wprowadzenie do przedszkoli programów tworzonych na bazie gender, które przewidują przymusowe przebieranie chłopców w kiecki, inwazja seks-edukatorów na szkoły, czy ostatnio, ustawa zaostrzająca przepisy antydyskryminacyjne – to tylko niektóre przykłady. Idą na to ogromne pieniądze. Portal wSumie.pl napisał o Fundacji Edukacji Przedszkolnej, która na promowanie gender w przedszkolach, otrzymała od Unii Europejskiej aż 15 milionów złotych! Mniejszość rządzi. Zachowuje się jak kurdupel w okularach, który po kryjomu kopie w kostkę starszego i silniejszego od siebie, a gdy ten, zamierza odwinąć się i przywalić smarkaczowi - krzyczy i donosi, że dryblas bije niewinnego. Ale do czasu. W rzeczywistości szkolnej zwykle bywa tak, że dryblas, prędzej czy później, dopada gówniarza i spuszcza mu taki łomot, że kaprawemu tchórzowi wszystkiego się odechciewa. Może nie jest to zbyt pedagogiczne, ale przynajmniej sprawiedliwe.
Pedagogom życzymy owocnych obrad, pomimo towarzystwa, którego się nie wybiera, w przeciwieństwie do Zarządu Polskiego Towarzystwa Pedagogicznego. Ktoś w końcu powinien zapłacić za bilet dla Palikota.
