Czytelnictwo spada!!! Odkąd pamiętam – spada i spada. A biadolenie nad tym spadaniem nie spada.
Czytanie, wartość sama w sobie.
Mądrale cisną żebyś czytał. Nie ważne co czytasz, czytaj, a będziesz lepszym człowiekiem, mądrzejszym, dojrzalszym, bardziej cywilizowanym. Czytaj!
Podejrzewam, że niektórzy z tych co tak podpowiadają sami piszą i namawiają gawiedź do czytania. Czytajcie co się da, może traficie na to co ja napisałem. Nadstawcie ucha, a wleję wam mojego widzimisię, może dacie się uwieść, przejść na stronę gdzie są moje obsesje i niemoc. Może dzięki wam zaistnieję. Może dzięki wam nabiorę sensu, a przy tym zarobię i wyjadę daleko. Musi was być dużo, żebym mógł się popławić w sukcesie. Żebym nacieszył się świadomością, że udało mi się was nabrać.
Czytanie to nie tylko marnowanie czasu; to szkodzenie samemu sobie, gwałt na własnej osobowości, wpuszczanie trucizny do organizmu. To coś jak kibicowanie; przyglądanie się jak inni naprawdę żyją, podczas gdy samemu obrasta się w tłuszcz. To podążanie za najniższymi instynktami. Emocjonowanie się fikcją dla zaspokojenia pustej potrzeby emocjonowania się.
Najgorszym sposobem marnowania czasu jest czytanie filozofów - ludzi nie wstydzących się ujawniać najbardziej naiwnych poglądów, broniących najgłupszych tez i formułujących dziecinne twierdzenia z powagą osła. Próby zrozumienia tych popaprańców mogą prowadzić do destrukcji osobowości i rozregulować system nerwowy lub trawienny.
Najmniej szkodliwe jest czytanie kryminałów i fantasy, bo to tylko marnowanie czasu.
