Gaudi Gaudi
1179
BLOG

DOWAŻANIE KÓŁ NIE JEST OBOWIĄZKOWE!

Gaudi Gaudi Rozmaitości Obserwuj notkę 9

 

Koła owszem wyważa się we wszystkich cywilizowanych krajach. Robi się to w sposób jak najdokładniejszy, używając drogiego, zaawansowanego technologicznie sprzętu i pobiera opłatę, ale nikt nie udowodnił, że trzeba to robić aż tak dokładnie, jak to jest możliwe za pomocą zabiegu doważania przeprowadzonego przez doświadczonego operatora, bezpośrednio na samochodzie.

Biurokraci Unii Europejskiej być może chcieliby zmusić kierowców do systematycznego doważania kół lub kontroli wibracji wywołanej niedoważeniem, tak jak zabronili stosowania ołowiu, ale żadne lobby, jak na razie, tego nie przeforsuje.

Nikt, do tej pory, nie udowodnił, że jakiś wypadek samochodowy został spowodowany złym wyważeniem kół. Nie ma dowodów na to, że ktokolwiek stracił życie w takim wypadku. Można tylko stwierdzić, że niedoskonałe wyważenie kół jest przyczyną dyskomfortu podróżowania. A dyskomfort ten i tak nie jest przez większość kierowców i pasażerów dostrzegany. Ot taka fanaberia dla nielicznych, którym przeszkadza ziarenko grochu pod dwudziestoma materacami. A poza tym, te dolegliwości pojawiają się zwykle dopiero po przekroczeniu dozwolonej przepisami prędkości.

Owszem, istnieje podejrzenie, że niedoskonałe wyważenie kół może skrócić żywotność jakichś elementów podwozia, ale tego też nikt nie udowodnił; nikt nie przeprowadzał badań doświadczalnych. Jest to koncepcja czysto teoretyczna, wykoncypowana.

Jeśli jednak komuś zależy na doskonałym wyważeniu kół to zapraszam,

Stefan Gaudi


 


 

Przypadkowy dziennikarz zapytał kilku przypadkowych klientów spotkanych w serwisie dlaczego tu przyjechali:

Klient 1

- Aaaaa, mi to żona kazała doważyć. Powiedziała, że jeżdżenie wibratorem jej nie  satysfakcjonuje. No, a ja to jestem wrażliwy na potrzeby żony... No i w ogóle...

Klient 2

- Panie, kupiłem eleganckie alufelgi, do tego opony z najwyższej półki, mam samochód za prawie dwie stówki i trzęsie. Ten gościu coś pokombinuje przy kołach i nie trzęsie. Cuda, czy co?

Klient 3

- A ja to się przyzwyczaiłem. Nie mam daleko. Jak nie ma korków to w półtorej godzinki dojadę.

- A skąd pan przyjechał?

- A z Białegostoku.

Klient 4

- Panie, u mnie to wszystko musi funkcjonować, panie, jak w ruskim zegarku. Jechałem kiedyś do Hiszpanii Skodą i jak mnie wytrzęsło! Tam pożaliłem się koledze, pokazał serwis gdzie doważyli koła i teraz bez doważania nie pojadę nawet do Grójca.

Klient 5

- Bo tu tanio jest.

- A ile kosztuje gdzieś indziej?

- Nie wiem. A robią gdzieś?

Klient 6

- Kolega mnie tu skierował. Pierwszy raz jestem. Powiedział, że tu przerabiają samochód na poduszkowiec, ale to chyba ściema jest.

Klient 7

- Czteroletni synek siedząc w foteliku na tylnym siedzeniu narzekał: Tata, ząbki mi się trzęsą. Zrób coś.

Klient 8

- I don't speak Russian.

- Polish.

- What?

Klientka 1

- Jak pan widzi mam nieprzeciętną urodę i gdy zjawię się w zwykłym warsztacie, to faceci głupieją; odezwać się boją, a jak już, to bełkot jakiś... A ten pan tu, to mnie traktuje zupełnie zwyczajnie, porozmawia, jakiś taktowny komplement poda, widać ma obycie z pięknymi kobietami.

Klientka 2

- Jak pan widzi mam nieprzeciętną urodę i gdy zjawię się w zwykłym warsztacie, to faceci głupieją; zagadują, komplementują... A ten pan tu to nie gada, robi swoje, widać ma obycie z pięknymi kobietami.

Gaudi
O mnie Gaudi

Jestem absolutnie, perfekcyjnie, idealnie, stuprocentowo obiektywny

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości