Stefan Sękowski Stefan Sękowski
301
BLOG

Konsensus trialogu - niech ktoś powie, że UE jest demokratyczna

Stefan Sękowski Stefan Sękowski Polityka Obserwuj notkę 0

 

Unia Europejska to organizacja, w której o tym, że nie trzeba chronić ludzkiego życia decydują wspólnie trzy instytucje, z których dwie nie pochodzą z demokratycznego wyboru.

Parlamentowi Europejskiemu przedstawiono wyniki „trialogu” pomiędzy PE, Komisją Europejską i Radą Unii Europejskiej, dotyczącego możliwości eksperymentowania na komórkach macierzystych pobieranych z ludzkich embrionów. Europarlamentarzyści nie mogli głosować nad ustaleniami, które potwierdzają możliwość zabijania dzieci nienarodzonych w celach naukowych. Mogli co najwyżej złożyć zdanie odrębne, co też część przedstawicieli narodów Europy uczyniła.

PE to jedyny uczestnik owego „trialogu”, którego członkowie wybierani są w demokratycznych wyborach. Komisja Europejska składa się z osób wyznaczonych przez rządy krajów członkowskich, jej przewodniczącego typuje Rada Europejska (w której skład wchodzą szefowie rządów państw członkowskich). W powołaniu KE Parlament Europejski przeszkodzić może jedynie poprzez odrzucenie składu komisji w całości. A Rada Unii Europejskiej? Składa się z ministrów państw członkowskich, odpowiedzialnych za poszczególne sprawy.

Oczywiście, ktoś może powiedzieć, że przecież i te ciała są – pośrednio – wybierane przez obywateli. Trudno jednak powiedzieć, jak bardzo związany z wyborcami jest Komisarz Europejski, mianowany przez rząd składający się z ministrów mianowanych przez premiera zatwierdzonego przez posłów wybranych w wyborach powszechnych. Którego zatwierdza przewodniczący KE wybrany przesz szefów rządów wybranych przez parlamenty wybrane przez obywateli. Powiedzmy sobie szczerze: nie ma to nic wspólnego z demokracją.

Nie twierdzę bynajmniej, że każde stanowisko ma być obsadzane w wyniku wyborów. Warto jednak zwrócić uwagę na hipokryzję, jaką posługują się euroentuzjaści, którzy Unię Europejską ukazują jako dom wolności, tolerancji i demokracji. Zostawiając tym razem na boku wolność i tolerancję, w podejmowaniu decyzji przez ciała Unii Europejskiej zasada demokratyczna ma zastosowanie szalenie rzadko. Przekazywanie UE kolejnych prerogatyw oznacza konserwację systemu oligarchicznego, za fasadą demokracji.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka