Stefan Sękowski Stefan Sękowski
907
BLOG

Nergala słowa prawdy

Stefan Sękowski Stefan Sękowski Kultura Obserwuj notkę 6

Chory na białaczkę lider Behemotha przyznaje się, że „szuka ukojenia” i „goni marchewkę, której nie potrafi złapać”. Ta świadomość może doprowadzić go do Chrystusa.

W aktualnym „Teraz Rocku” lider Behemotha Adam „Nergal” Darski odpowiada na pytanie Wiesława Królikowskiego, co jeszcze chciałby osiągnąć jako artysta, następująco: – Nie wiem… ale szukam ukojenia, którego tak naprawdę nigdy nie znajduję. To dziwne, ale to jest właśnie główną siłą napędową tego zespołu. Gonię marchewkę, której nie mogę, nie potrafię złapać. Co prawda poziom satysfakcji po nagraniu >Evangelion< jest nieporównywalnie wyższy niż ten, który miałem po wcześniejszej płycie, jednak czuję podskórnie, że to nie koniec drogi. Że pragnę skręcić gdzieś w bok, zaskoczyć, zrobić coś nowego, świeżego, jeszcze bardziej szalonego…

Niektórych śmieszyć może, że gitarzysta i wokalista wykonujący death i black metal szuka akurat „ukojenia”. Mnie jednak zastanawia bardziej, że na pytanie o cel stricte artystyczny odpowiada, jakby chodziło o sens życia. I zapewne chodzi. Nie jest tajemnicą, że muzyk choruje na białaczkę i przechodzi bardzo trudny i bolesny proces leczenia. Zresztą sam o tym pisałem, polecając Nergala modlitwie czytelników portalu Fronda.pl.

Nergal szuka ukojenia i nie może go nigdzie znaleźć. Co więcej, z tego właśnie szukania uczynił „siłę napędową” swojej działalności. Zawodzi się, bo widzi, że to nic nie daje. I nic dziwnego – nie może dać. Lider Behemotha nie jest pierwszym, który to zauważa.

I dlatego mimo iż wcześniej Nergal stwierdził, że nawróci się „po swoim trupie” i ma gdzieś, że katolicy się za niego modlą, zachęcam do dalszej modlitwy w jego intencji. By znalazł ukojenie – dzięki Chrystusowi. Bo nigdzie indziej go nie znajdzie.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura