Stefan Sękowski Stefan Sękowski
419
BLOG

Przychodzi dziennikarz do księdza i całuje klamkę

Stefan Sękowski Stefan Sękowski Rozmaitości Obserwuj notkę 1

Słowa George'a Weigela i Johna Allena na temat strategii medialnej Watykanu zbiegły się w czasie z kampanią dezinformacyjną odnośnie papieskich słów na temat prezerwatyw. Obaj publicyści wskazują na to, jak wiele ludzie Kościoła, w Watykanie, ale i w Polsce, muszą się nauczyć w zakresie kontaktu z dziennikarzami.

Amerykańscy publicyści nie pozostawiają złudzeń: strategia medialna Stolicy Apostolskiej jest żadna. Kuria rzymska porusza się od jednej katastrofy do drugiej, dementuje jakże często ukazujące się błędne informacje w mediach z kilkunastodniowym opóźnieniem i tłumaczy prawdy, które można przekazać w sposób jak najbardziej prosty, w sposób mętny i zawiły. Tak było w przypadku afery biskupa Williamsona, tak jest w odniesieniu do skandali seksualnych, a od kilku dni także w przypadku medialnej burzy wokół wypowiedzi Benedykta XVI na temat prezerwatyw. I nie zanosi się na to, by ta sytuacja miała się zmienić.

Tymczasem hierarchowie, duchowni i inni ludzie Kościoła, powinni zdawać sobie sprawę z tego, że żyjemy w epoce, w której informacja jest najbardziej pożądanym towarem. W dodatku świat jest pełen fałszerzy, którzy starają się nasz towar podrobić i przedstawić w zupełnie innym świetle. Bardzo trudno jest poruszać się w takim otoczeniu – z jednej strony przedstawiając prawdy wiary, szczególnie w odniesieniu do konkretnych sytuacji życiowych, trudno jest czasem walić przekazem jak cepem, z drugiej strony musi on być jasny i czytelny. Jednak trzeba się tego nauczyć.

Także w Polsce mamy problem ze zrozumieniem przez księży swej roli w kontekście mediów. Jako dziennikarz zajmujący się także tematyką kościelną wiem, jak często trudno jest od duchownych i przedstawicieli poszczególnych diecezji (o biskupach nie wspominając) uzyskać szybko w miarę jasne informacje. Szczególnie księża diecezjalni obawiają się wypowiadać na tematy nawet im najbliższe, choćby dotyczące wydarzeń mających miejsce na terenie ich parafii. Czy naprawdę nie zdają sobie sprawy z tego, że zdecydowana większość ludzi kształtuje swój obraz Kościoła nie na podstawie bezpośredniego kontaktu, lecz na postawie relacji medialnych?

Ludzie Kościoła muszą zmienić swoje podejście do mediów. Musi się ono stać bardziej nowoczesne, otwarte na świat informacji; księża, biskupi, zaangażowani świeccy muszą reagować szybciej i bardziej stanowczo na aktualne wydarzenia, a także samemu orientować się w sytuacji w kraju i za granicą. Przydałaby się też większa otwartość na nowe środki przekazu. Inaczej coraz częściej będziemy postrzegani jako poszukująca własnej tożsamości (a przecież ją mamy!) zamknięta grupa miłośników pedofili, którzy nie używają prezerwatyw chyba tylko dlatego, że nie potrafią.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości