Rosja ma w ...głębokim poważaniu światową opinię publiczną oraz umowy międzynarodowe - odmawia m.in. przestrzegania Memorandum Budapesztańskiego gwarantującego nienaruszalność granic Ukrainy. Spełnia się mój scenariusz: Ukraina- państwo bez tradycji państwowości zostanie rozebrane na rosyjski Krym, Ukrainę Wschodnią jako lenno dla poplecznika Janukowycza oraz Ukrainę hmmm...właściwą.
Dlatego ponawiam pytanie: kto w III RP uznał - po wsze czasy - linię Curzona, siłą narzuconą przez Stalina jako wschodnią granicę RP? Który z polskich polityków uznał stworzenie, na ziemiach II RP, takich politycznych potworków jak Zachodnia Ukraina czy Zachodnia Białoruś? I pytanie w tej chwili zasadnicze: dlaczego polskie wojsko nie jest właśnie w drodze do polskiego Lwowa?