Kiedyś nato i eurosceptyczni (kto to pamięta) pod wodzą Millera przetransferowali do UE parę (tysięcy?) miejsc pracy opłacanych w euro.Teraz Cimoszewicz i inni postanowili obsadzić parę wolnych miejsc w europarlamencie.Oczywiście chodzi tu oficjalnie o "program" "lewicy" .Dwie fikcje.Nie widzę tych lewicowców jezeli pominąć,a trzeba pominąć postkomunistow i paru przypadkowo dokooptowanych.. Nie widzę również programu, przynajmiej w Polsce.Rozśmiesza mnie Pan Kalisz, który właśnie teraz zapowiada sklecenie "programu lewicowego".Ten stary i wytrawny lew "lewicy" ,jak widać, ma wraz kolegami zasadnicze trudności w wyeksplikowaniu mitycznego programu... Dość humorystyczne jest odwrocenie kolejnosci.Na ogół partie skupiają się wokół jakiegoś programu,tutaj stara ferajna zwołala sie ....żeby wymyśllić jakby tu się lewicowo zdefiniować. Cały ten teatr ,przećwiczony za dawnych lat, dalej jest celebrowany ku uciesze gawiedzi;)
A swoją drogą lekko współczuję ideologom polskiej "lewicy". Minął wiek XIX i XX , socjalizm poległ, pozostawiając miliony ofiar.Trudno jest współczesnym szamanom ożywić ideologicznego trupa.Tym bardziej, że starym towarzyszom nie pośpieszyli z pomocą młodzi intelektualiści.Jest to znamienne, jeżeli to prawda. Nie dziwię się,bo salon "lewicowy" abstrahuje od społeczeństwa skupiając się na partyjnych manipulacjach.
Po wyborach deputowani rozpierzchną się a obiecany masom program znowu będzie oczekiwał na ekshumacje.
Życzę powodzenia...
