subjectivemind subjectivemind
351
BLOG

O reklamie

subjectivemind subjectivemind Rozmaitości Obserwuj notkę 3

Nie da się ukryć, że świat AD 2013 nie istnieje bez reklamy. Spotykamy się z nią wszędzie, czy chcemy, czy nie chcemy. Do napisania tego posta przyczyniła się reklama, którą musiałem obejrzeć...żeby obejrzeć inną reklamę. Czy to już nie przesada? Czy w dzisiejszych czasach nie da się sprzedać produktów - zwłaszcza tych znanych - bez reklamy?

W radio panuje dziwny trend: wykupiona przez ludzi reklama puszczana jest tam niemal na okrągło, słuchając radia kilka godzin możemy zostać niemalże fanatykami Chela Mag B6, a Vidaron będziemy kupować ilekroć zobaczymy go na sklepowych półkach. No i oczywiście jeśli mamy spękane pięty to biegiem udajemy się do apteki po Regenerum. Radiowa reklama jest tak nachalna, że faktycznie, prawdopodobnie działa na umysły słuchaczy. A o to chodzi w reklamie - by jak najmniejszym kosztem i najprostszym hasłem przekonać do zakupu/usług jak najwięcej ludzi.

Od jakiegoś czasu przy dużej liczbie filmików na YouTube, również natykamy się na kilkunastosekundowe reklamy, które na szczęście można przełączyć. Pytanie tylko po co umieszczać reklamy na YT? Przecież my - Internauci - mamy tylko ochotę obejrzeć filmik, którego szukaliśmy, mniemam, że 99% osób przełącza je jeśli tylko - po pięciu sekundach - pojawi się taka możliwość. Kto w czasach, gdy wszystkiego na półkach jest pełno, a różnorodność towarów jest olbrzymia potrzebuje reklamy by poznać zalety produktów? Czy naprawdę reklama na YT jest niezbędna?

Polska to kraj, w którym przy drogach można natknąć się na nieskończoną ilość billboardów. Każdy coś reklamuje, im większy tym zapewne droższy. Ciekawe kto je ogląda i jaki odsetek kierowców, którzy spostrzegli billboardy potrafiłby wymienić choć dwie, trzy firmy, które na nich się reklamowały... Te, które zapamiętamy zapewne będą miały związek z fastfoodową dystrybucją żarcia, ewentualnie stacją paliw. To kierowców interesuje, w końcu co jakiś czas trzeba coś zjeść i zatankować. Ale po co kierowcom spokojnie podróżującym kilkusetkilometrową trasą do rodziny wiedzieć, że w BRW jest obniżka mebli? Warto zastanowić się czy ustawianie reklam przy drogach jest korzystne dla kogokolwiek.

Reklama telewizyjna to inna bajka, nie każda firma może sobie na nią pozwolić gdyż jest droga, zwłaszcza w tzw. "prime timie" czyli czasie kiedy stację ogląda najwięcej widzów (np. piątkowe Superkino, poniedziałkowy MegaHit). 30 sekundowa reklama może kosztować w polskich stacjach nawet 80tys. złotych, a to duża suma. Jakimi kwotami muszą dysponować firmy reklamujące swoje produkty chyba nie trzeba pisać. Jeśli reklama powtarzana jest dłuższy czas (kilka tygodni) przynosi jednak efekty. Która firma traciłaby pieniądze na reklamę, która nie przynosi zysków? Zyski z obrotów, do których przyczyniła się reklama wyświetlana po raz pierwszy dają napęd zakupom kolejnym reklamom, łatwo wysnuć z tego wniosek: im więcej reklam danego produktu, tym szybciej firma odpowiedzialna za jego produkt bogaci się na nich. Myślę, że sytuacja kiedy produkt reklamowy w tv nie sprzedaje się, należy do rzadkości. Wielkie korporacje takie jak Coca-Cola nie muszą się reklamować bo wszyscy znają tą markę, aczkolwiek reklamy tej firmy pojawią się w telewizji - najczęściej w okolicy świąt Bożego narodzenia. Uznane marki nie spoczywają na laurach - wręcz przeciwnie, mimo że nie muszą nic robić, by sprzedać produkt, kreują swój pozytywny wizerunek cały czas. Mają również olbrzymie pieniądze, dlatego ich reklamy - zwłaszcza telewizyjne - często przybierają rozmiar produkcji za wiele milionów dolarów. Sam charakter takich reklam ma nie tylko wymiar marketingowy lecz również PRowski, duże korporacje w reklamach zachęcają też do pozytywnego myślenia o samej marce, nie tylko o gazowanym napoju czy ostrzach, które poradzą sobie z każdym zarostem.

Reklama prasowa to również temat wielogodzinnej rozmowy. Kto i dlaczego reklamuje się w danym periodyku uzależnione jest od wielu czynników, ale najważniejszym z nich jest powiązanie produktu z potencjalnym czytelnikiem. Jako, że czytam czasopismo motoryzacyjne TopGear, mogę wyciągnąć kilka wniosków na ten temat. Reklamodawcy starają się zrozumieć kim są czytelnicy, kreują ich profil osobowościowy i na tej podstawie zamieszczają bądź nie konkretne reklamy. Najpewniej wizją redaktorów TopGear było stworzyć pismo o samochodach dla ludzi "na poziomie". Zakładając, że gros czytelników spełnia ten standard, łatwo zauważyć, że reklamy w piśmie też są "na poziomie". Wyobrażacie sobie reklamy opon za kilka tysięcy złotych sztuka czy zegarków Breitling w Fakcie? Ja również nie. W przypadku pism reklama jak już pisałem jest, a raczej powinna być dostosowana do czytelników. I tylko taka reklama ma sens. I działa.

Faktem jest, że żadne z ówczesnych mediów nie działa bez reklamy. Czy mogłyby funkcjonować bez nich? Czy społeczeństwo, przyzwyczajone do reklam mogłoby robić zakupy bez nich? Czy potrafilibyśmy rozsądnie porównać kilka produktów nieznanych nam totalnie marek by wybrać najlepszy? Czy poszlibyśmy na zakupy do sklepy gdybyśmy nie usłyszeli w radio, że w Biedronce jest 30% zniżka na wszystkie kawy? Może wtedy skończyłyby się marudzenia, że w miejscu X "nie robię zakupów bo tam wszystko jest be". Może rynek wtedy zrównoważyłby się i tylko i wyłącznie jakość produktu decydowałaby o glorii lub upadku firm.

Jestem współautorem bloga firmowego, do którego link znajdziecie na moim profilu. Jeśli chcecie dowiedzieć się czegoś na temat promocji witryny w Internecie oraz ogólnych strategiach e-marketingu, czy też strategii budowania wizerunku marki - zapraszam do wiadomości prywatnych. Chętnie odpowiem na każde pytanie.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości