subjectivemind subjectivemind
150
BLOG

A karą będzie reklama

subjectivemind subjectivemind Rozmaitości Obserwuj notkę 0

Przegapiłeś ulubiony program w telewizji. Nic straconego, kilkanaście sekund googlowania i odpalasz go w Internecie. Zaraz, zaraz.... Czy na pewno odpalasz? Chciałoby się by tak było.

Każdy chce zarabiać na reklamie w Internecie, zwłaszcza kiedy reklama outdoorowa, prasowa, telewizyjna i radiowa tracą, i to sporo. Media przenoszą swoją działalność do sieci, wielkie portale stale zyskują użytkowników, wielu z nim można z niewielkim procentem błędu stworzyć profil osobowościowy, a tym samym przyporządkować odpowiednie treści reklamowe. Jak tu w takim razie nie zarabiać, skoro pieniądze są na wyciągnięcie ręki. Chociaż konwersja z zainwestowanych funduszy w reklamę mobilną czy internetową jest relatywnie mała to i tak jest większa niż z przestarzałych form reklamowania się, głównie z powodu potencjalnego dotarcia do większej liczby odbiorców. Jeszcze kilkadziesiąt miesięcy temu byłem bardzo zaskoczony gdy zobaczyłem pierwsze reklamy wyświetlane podczas próby obejrzenia filmiku na YouTubie. Teraz stało się to czymś zwyczajnym i nikogo nie dziwi, że reklama nachalnie umieszczana jest wszędzie. Jeśli chcemy obejrzeć wspomniany przez mnie na początku program, odnajdujemy go na odpowiedniej stronie bez problemy ale musimy niestety przeczekać pasmo reklamowe. Tak, pasmo. O ile w przypadku YouTube'a reklamy po chwili da się pominąć, o tyle reklamy umieszczane w contencie chociażby Ipli czy player (tvnowskiego) trwają i trwają. Nie da się ich przełączyć. Mimo, że możemy sprawdzić ile czasu pozostało do zakończenia kuszenia nas nowym szamponem czy samochodem to nie powinniśmy wierzyć w to, że informacja ta jest prawdziwa, gdyż po jednej reklamie następuje kolejna, w konsekwencji często zmuszeni jesteśmy spędzić nawet 4-5 minut na niczym, zanim w końcu ruszy program, na który czekamy. 5 minut to już sporo, a co jeśli w tym czasie przełączymy się na inną kartę? Kara. Reklamy zaczną się od nowa lub (o ile los będzie łaskawy) zatrzymają się - byśmy niczego nie stracili - i włączą się z powrotem gdy już wrócimy na właściwą kartę.

Szeroko pojęta reklama mobilna już zajmuje dominującą pozycję w Stanach Zjednoczonych, w Polsce ten trend dopiero wchodzi, ale trzeba liczyć się z tym, że Internet już za kilka lat nie będzie tak wolnym miejscem jak niegdyś. Każda nasza próba aktywności na dowolnym portalu emitującym dany content zapewne zostanie poprzedzona koniecznością zmierzenia się z obejrzeniem irytującego spamu wideo (obawiam się, że tzw. adblockery na niewiele się zdadzą, zwłaszcza że już dziś mają poważne problemy z ominięcie reklam). Niech Was nie zmyli pogląd o zapomnieniu reklamowanej marki jeśli w czasie jej wyświetlania odejdziecie sprzed monitora lub zacznienie robić cokolwiek innego, nawet kilkusekndowy kontakt działa na naszą podświadomość, każda ujrzana treść w pewnym stopniu zakodowywana jest w naszym mózgu, co w prostym przełożeniu przekłada się na zyski przedsiębiorców. Im wystarczy byśmy choć przez chwilę spojrzeli na to co chcą nam pokazać, podświadoma złość kierowana w stronę zleceniodawców advertisingu nawet potęguje budowanie w nas świadomości istnienia marki.

Reklama mobilna to tylko wierzchołek góry lodowej. Cały wic polega na stworzeniu takiego przekazu reklamowego, które sprytnie zostanie wtłoczony w coś co pozornie reklamą nie jest. Na pewno natknęliście się na tzw. advertising feature w prasie. Jest to tekst promocyjny, wyglądający jak zwykły artykuł jednak będący w rzeczywistości tylko narzędziem w rękach brand managerów. Całe szczęście, że tego typu treści muszą zostać opatrzone swoją nazwą (tj.a.f.), więc bystrzejsi natychmiast zwęszą podstęp. Reklama pcha się do naszego życia drzwiami i oknami, w dobie potężnego rozwoju nowych technologii i komunikowania się na wielu płaszczyznach należy również szukać wielu dróg sprzedaży swoich usług lub produktów. Nawet jeśli nie chcemy stykać się z reklamą, musimy to robić, to taki niepisany warunek funkcjonowania w świecie tzw. nowych nowych mediów. Zmiana funkcjonowania społeczeństwa sieci www następuje właściwie z miesiąca na miesiąc i paradoskalnie mimo radosnych chęci stworzenia indywidualnych potrzeb i indywidualnych osobowości tworzymy mocno ustrukturalizowane społeczności, które w grupie mają zbliżone potrzeby. A reklamodawcy tylko na to czekają, gdyż to grupa narzuca potrzeby jednostkom, przynajmniej tym, które chcą się do niej dostosować.

Jestem współautorem bloga firmowego, do którego link znajdziecie na moim profilu. Jeśli chcecie dowiedzieć się czegoś na temat promocji witryny w Internecie oraz ogólnych strategiach e-marketingu, czy też strategii budowania wizerunku marki - zapraszam do wiadomości prywatnych. Chętnie odpowiem na każde pytanie.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości