Tomasz Sulima Tomasz Sulima
934
BLOG

Honor polskich zbrodniarzy

Tomasz Sulima Tomasz Sulima Społeczeństwo Obserwuj notkę 8

W niedzielę 15 lutego w Orłowie odbędzie się uroczysty pogrzeb z honorami żołnierzy 3. Wileńskiej Brygady NZW. Pochówek organizuje Fundacja Niezłomni wraz z władzami samorządowymi woj. warmińsko-mazurskiego. O wydarzeniu pisze prasa lokalna, ale też ogólnopolska jak "Rzeczpospolita" i "Wprost". Wszystko w duchu antykomunistycznej narracji historycznej, którą przyjęliśmy i od kilku lat skutecznie walimy jak pałką naszych przeciwników - tych prawdziwych i wyimaginowanych.

To o czym się nie pisze to wypierana na wszystkie możliwe sposoby to przeszłość brygady, której dowodził kpt. Romuald Rajs "Bury". W 2005 roku Instytut Pamięci Narodowej zakończył śledztwo w sprawie pacyfikacji kilku podlaskich wsi przez ten oddział, uznając iż w 1946 roku doszło do zbrodni przeciw ludzkości o znamionach ludobójstwa. W komunikacie który można znaleźć na stronie IPN czytamy m.in. "Nie kwestionując idei walki o niepodległość Polski prowadzonej przez organizacje sprzeciwiające się narzuconej władzy, do których należy zaliczyć Narodowe Zjednoczenie Wojskowe należy stanowczo stwierdzić, iż zabójstwa furmanów i pacyfikacje wsi w styczniu lutym 1946 r. nie można utożsamiać z walką o niepodległy byt państwa, gdyż nosi znamiona ludobójstwa."

Godny pochówek należy się wszystkim żyjącym. Również zbrodniarzom. Ale czy zbrodniarzom należy się uroczysty pochówek z honorami? Na uroczystościach będą obecni włodarze województwa warmińsko-mazurskiego, duchowieństwo, działacze społeczni, kombatanci, młodzież szkolna i mieszkańcy. Formalnie uroczystość organizują w porozumieniu z Diecezją Ełcką, Urząd Gminy Wydminy, Fundacja Niezłomni oraz Stowarzyszenie Pamięci Żołnierzy Wyklętych "Gajrowskie". To pierwszy w Polsce pogrzeb Żołnierzy Wyklętych. Pochowają ich jako bohaterów.

W moim przekonaniu na naszych oczach rodzi się w Polsce coś złego. Lata karmienia się wyobrażeniami, że naród polski był wyłącznie ofiarą swych sąsiadów i najeźdźców dał nam solidną dawkę znieczulenia. Nie mam żalu do tych, którzy nie znają historii. Ale co z historykami, co z tymi którzy historię oddziału znają? Dlaczego milczymy? Dlaczego nikt nie zaprotestuje? Czy będziemy podobnie milczeć gdy Niemcy bądź Ukraińcy zechcą z honorami chować swoich zbrodniarzy? Quo vadis Polsko?

Sam zbieram odium za to, że poruszam tak niewygodny temat. Pyta się mnie "a po co pan do tego wraca? Po co pan rozdrapuje rany?" Jestem oskarżany o lewicowosć i komunizm. Tylko dlatego, że ośmielam się wątpić w politykę historyczną III RP, która prowadzi do wykluczenia w imię ideologii. W komentarzach zapytacie mnie państwo dlaczego nie piszę o zbrodniach innych nacji, napiszecie o zbrodniach komunistów, o dziejowej sprawiedliwości którą jest rehabilitacja polskich żołnierzy zakatowanych przez ubownie. Za chwilę padnie temat deportacji na Sybir, w których ucierpieli Polacy, będzie pewnie mowa o okropnościach wojny, o tym że "gdzie drwa rąbią tam wióry lecą". Spróbujecie państwo zagłuszyć płacz dzieci spalonych przez 3. Wileńską Brygadę NZW, zgwałconych przez nich młodych kobiet, okradzionych przez swych katolickich sąsiadów prawosławnych chłopów, których winą było to, że mieszkali u siebie od wieków, ale przyszła do nich Polska w nacjonalistycznym wydaniu żołnierzy "Burego". Ale nie wszyscy. Wierzę w to, że część z państwa usłyszy to wołanie o sprawiedliwość. Część z państwa jest zdolna przyznać, że to było złe, bez żadnego "ale komuniści...". Przyznać, że faktycznie nie da się budować narodowych mitów w oparciu o oddanie honorów zbrodniarzom, że powiedzenie sobie prawdy z czasów Żołnierzy Wyklętych "od partyzanta do bandyty jeden krok" oraz że wojna była przede wszystkim ogromną ludzką tragedią jest odruchem naturalnym. Żyjąc w okresie pokoju bierzemy sobie za wzór ludzi wojny. Budujemy patriotyczną młodzież. Ale gdzie ona jest? Ja widzę tylko zamaskowanych kiboli z opaskami "PW". Żołnierze 3. Wileńskiej Brygady NZW to świetne wzory jeżeli chcemy budować etos grupy w oparciu o agresję i przemoc. Dlatego nie dziwi mnie fakt, że zbrodniarze są idolami pseudokibiców.

Mam taką scenkę przed oczami. Ojciec prowadzi małego synka przed pomnik 3. Brygady Wileńskiej NZW i opowiada mu o męstwie polskich żołnierzy, którzy w znoju bohatersko walczyli z sowieckim najeźdźcą. Opowiada o wartości obrony Ojczyzny przed jej wrogami i potrzebie odwagi. Po pewnym czasie pod ten sam pomnik przychodzi drugi ojciec z synkiem i ten opowiada o horrorze wojny, okrucieństwie wszystkich stron i bestialstwie żołnierzy, którzy dopuścili się gwałów, mordu na kobietach i dzieciach oraz grabieży. Opowiada o wartości Życia ludzkiego i potrzebie przebaczania. Ci dwaj chłopcy otrzymują diametralnie różną lekcję wychowania. Zastanawiam się jaki między nimi można zbudować most. Czuję, że jak dorosną to nie dojdą do porozumienia. Prędzej zaczną się wyzywać od lewaków i faszystów.

Tak, to prawda. Polacy przecierpieli w XX w. bardzo dużo. I należy o tym mówić, pamiętać tych o których historia miała zapomnieć. Próbować po chrześcijańsku wybaczyć polskim ciemiężycielom, wyciągnąć wnioski i układać nowe relacje, w zgodzie z sumieniem i z Bogiem w sercu. Ale czy to ile naród polski przeszedł sprawia, że nie należy mówić o zbrodniach, których się dopuścił? Czy to sprawia, że mamy zapomnieć o zbrodniach polskich żołnierzy, ponieważ dzielnie walczyli z okupantem? I na koniec, czy gloryfikacja zbrodniarzy nie jest dyshonorem dla prawdziwych Niezłomnych? Dlaczego nikt się za nich nie wstawia próbując usunąć z szeregów czarne owce?

Zobacz galerię zdjęć:

Postanowiłem pisać o Żołnierzach Wyklętych. Nie o micie podtrzymywanym dziś przez większość środowisk i mediów. Chcę pisać o niewinnych ofiarach Niezłomnych, ponieważ nikt się za nimi nie wstawia. Również dlatego, że radni miasta Bielsk Podlaski w 2002 roku ufundowali pomnik na grobie niewinnych ofiar 3. Wileńskiej Brygady NZW. Zapraszam do merytorycznej dyskusji i bez osobistych wycieczek pod moim adresem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo