Dzisiejszy dzień, lektura wypowiedzi na S24 oraz informacje przekazywane przez media wskazują, że żyjemy w specyficznym kraju, kraju określonym w swoim czasie przez prominentnego polityka PO słusznie jako dziki. Otóż okazuje się, że największym problemem jest to czy policja słusznie spałowała Wiplera czy nie. Sprawa odwołania obecnego Marszałka Sejmu jest sprawą drugorzędną podobnie jak ignorowanie cennej inicjatywy PiS, która nosi nazwę "pakietu demokratycznego" lub podobnie. Osobiście bardzo współczuję Panu Posłowi Wiplerowi i nawet się z nim solidaryzuję ponieważ zachował się przyzwoicie. Nie zostawił kolegi w potrzebie aczkolwiek cała sprawa śmierdzi na odległość prowokacją. Sprawa Pana Posła jest jednak drugorzędna w aspekcie piastowania przez osobę o problematycznych predyspozycjach intelektualnych funkcji marszałka sejmu. Najbardziej jednak istotne jest to na co zwrócił uwagę Pan Poseł Smirnow w swoim dzisiejszym wystąpieniu sejmowym formułując oczywistą prawdę, że obecny sejm jest maszynką do głosowania, sejmem poprzedniego systemu, w którym partia miała zawsze rację. Pan Poseł Smirnow zwrócił w swoim wystąpieniu uwagę na fakt, że władza wykonawcza czyli rząd (kiedyś PZPR a obecnie PO) realnie jest również władzą wykonawczą. W praktyce wygląda to tak, że nawet najgłupszy projekt ustawy czyli prawa obowiązującego obywateli naszego nieszczęśliwego kraju i przygotowany w mętnych przestrzeniach takiego czy innego ministerstwa staje się obowiązujący za sprawą posłów koalicji. Dlatego inicjatywa przywrócenia roli sejmu zgodnej z Konstytucją jest tak istotna aczkolwiek biorąc pod uwagę zachowanie posłów PO w trakcie wystąpienia Pana Posła Smirnowa bardzo żałuję, że obecnie nie można rozwiązać sprawy szybko i definitywnie podobnie jak to w swoim czasie uczynił J. Piłsudski. Tak więc całość przypomina kiepskiej klasy serial brazylijski chętnie oglądany przez nowoeuropolaków będących w istocie za swoją zgodą murzynami współczesnej Europy.
http://www.youtube.com/watch?v=FQjI53Bxf4I
