Zbliża się nieuchronnie II tura wyborów samorządowych. Osobiście traktuję sprawę wyborów jako test diagnostyczny, test wskazujący czy mamy doczynienia z epidemią wywołaną być może przez wykrytego ostatnio wirusa powodującego osłabienie zdolności intelektualnych. Trudno bowiem uważać za zdrowego i sprawnego intelektualnie delikwenta, który oddaje głos na przedstawiciela partii o charakterze mafijnym. Rzecz dotyczy kontroli NIK dotyczacej postępowania tzw. straży miejskiej. Otóż wg. kontroli NIK działalność rzeczonej straży nie służy bynajmniej poprawie bezpiezeństwa obywateli naszego nieszczęśliwego kraju ale ich łupieniu. Na tej podstawie posłowie "osobliwej trzody" niejakiego Palikota (cyt. z red. Michalkiewicza) złożyli w sejmie projekt ustawy o ograniczeniu uprawnień SM (nie mylić ze Sclerosis multiplex) min. polegającej na zabraniu możliwości korzystania z urządzenia do łupienia obywateli czyli radarów do pomiarów prędkości. Posłowie jedynie słusznych partii czyli PO i PSL w trosce o zapewnienie funduszy dla wybrańców narodu na wykwintne dania i wina jednak nie zgodzili się na zmiany. Oczywiście jest to jeden z wielu elementów przemawiający za stosowaniem ostracyzmu jednak najbardziej aktualny. W zwiazku z powyższym, jak wspomniałem na wstępie, głosowanie na osoby należące do wyżej wymienionych organizacji świadczy ewidentnie o cięzkiej głupocie.
