superduperlove superduperlove
30
BLOG

po co Donald Prezydentem być chce

superduperlove superduperlove Rozmaitości Obserwuj notkę 2

Tak sobie obserwuje nasze "Słońce Peru" i się zastanawiam dlaczego tak bardzo chce zostać Prezydentem. Bo przecież to ,że robi wszystko tylko i wyłącznie w tym kierunku to chyba nie budzi niczyich wątpliwości. Czasami nawet można odnieść wrażenie ,iż ta nieodparta chęć bycia głową naszego pięknego kraju odbiera mu rozum i w przypływie rozczochranych mysli mówi ,że on wcale już nie chce i że będzie Bronek :-))) hehe Jedyne co o tej informacji możba było powiedzieć to to ,że była zabawna ale niestety nie byłanawet minimalnie prawdziwa co nawet małe dziecko wie i prawde mówiąc to PR Donka mogli się już wysilic na coś z większą finezją populistyczną . Chyba napięcie w obozie powoduje kompletny brak zdrowego rozsądku. Informacja ta zresztą była tak denna ,że nawet tabloidy kupiły ją tylko na jeden dzień i to małym drukiem na drugiej stronie. Zamierzone odwrócenie uwagi - którą miał na celu ten news - spaliło na panewce i zostało potraktowane jako żart. Wczorajszy apel Palikota to oczywiście też kit dla naiwnych dla podtrzymania wrażenia ,że coś tam jednak w tej platformie się rozważa. Bujda. Donek po prostu troszke zatrząsł gaciami i robi mało profesjonalne ruchy co również może spowodować ,że jego twierdza z kart się zawali. Ale po co to wszystko. Czy po to ,aby z odpowiedzialnością sprawować urząd prezydenta, byc ponad partyjnymi rozgrywkami, zgłaszać projekty ustaw czyli po prostu ciężko tyrać ???? Jak tak sobie Donalda obserwuje to odnosze wrażenie ,że raczej nie ta wizja prezydentury mu się podoba. Tusk to wciąż mały Donek z podwórka ,który lubi piłke , wycieczki , opowiadanie bajek i wszelkiego rodzaju inne zabawy jakie lubią chłopcy. Jeśli zostanie Prezydentem to z pewnością wiele z tych młodzieńczych marzeń zrealizuje - jako Premier ma mniejsze możliwości w tej kwesti bo trzeba się rządzeniem zajmować czyli po prostu trzeba coś robić , a za tym to akurat nie przepada i zresztą słabo mu to wychodzi to i po co ma się dalej męczyć - jako Prezydent będzie obserwował , spotykał się z wielkimi tego świata , pogra w piłke , golfa , tenisa , coś czasami zawetuje i trochę wody poleje w telewizorni , a w czasie premierowania to tylko do Peru się załapał i jeszcze wielki szum mu zrobili z tej wycieczki. Znowu na miejscu to jak nie służba zdrowia to stocznie, albo drogi na euro2012, a teraz jeszcze afere hazardową mu po złości znależli. Już miało być tak pięknie i trzy latka premierostwa by przeleciały na wodolejstwie ,a tu nagle jak grom z jasnego nieba Kamiński kombinatorów wokoło Donalda demaskuje. Co tu zrobić, no to Pan premier pomyslał i wymyślił - zwolnie wszystkich - żeby tylko mi to punkcików nie zabierało , no ale kto teraz mi w rządzeniu pomoże. Ci których pozwalniałem pewnie się obrażą . Dlaczego ten Kamiński to wyszperał - myśli Premier. No i po jaką cholere. Było przecież tak dobrze. Słupki mi rosły. Kryzys na szczęście mija. Wszystko szło jak trzeba, a że Zbyszek, Grzesiek i Miro jakieś tam lodziki na boku kręcą to przecież mało ważne bo i tak kraj się od tego nie zawali. Nie mogli sie spotykać cichaczem , tylko nawijali przez te telefony , a Kamiński całe słuchowisko z tego zrobił. Drapie się nasz p.Premier po głowie i nie wie co tu dalej zrobić. Grzesiek się obraził i nie pomaga. Nie jest dobrze. A jak jeszcze ten Kamiński coś więcej wyciągnie to będzie pełna KATASTROFA.

jak malinowe niebo :-)))

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości