surad surad
362
BLOG

O Michniku z Łysiaka...

surad surad Polityka Obserwuj notkę 25

Dzisiaj przeprowadziłem z moim znajomym bardzo długa debatę. Dyskusja ta zaczęła się od problemu lustracji w naszym kraju. Jak każdy wie do porządnej wymiany zdań potrzebne są osoby o różnych poglądach, tutaj idealnie się to dopasowało, ponieważ okazało się, że ten mój znajomy jest wyborcą PiSu (i to zatwardziałym). I oczywiście nie skończyło się na lustracji bo przeszło na osobę Adama Michnika.

 

Punktem zapalnym powodującym dyskusję była leżąca u mnie na biurku Gazeta Wyborcza. Co robi u Ciebie ta szmata na biurku? – spytał. Wiedziałem, że ten komentarz nie może przejść mi koło uszu beznamiętnie. Dlaczego „szmata”? – Zapytałem z jeszcze większym zainteresowaniem. Było to podjęcie dyskusji o wszystkim, co męczy naszą Polskę. Zaczęło się jak to mają w zwyczaju zaczynać prawicowcy od Michnika. Biedny Michnik dostanie od każdego, kto głosi wyższość rządu Olszewskiego i teraz Kaczyńskiego nad pozostałymi rządami.

 

Powracając do mojego współrozmówcy, nie był to byle jaki dyskutant. Skończona historia i teologia dawały mu niezłe pojęcie o temacie rozmowy, nawet w kontekstach religijno-etycznych. Problem lustracji i ogólnie postkomunizmu był mu bardzo dobrze znany z racji ubóstwiania przez niego polityki historycznej, którą kierują się także dzisiaj bracia Kaczyńscy.

 

Pierwszym pytaniem o „Gazetę” trochę chciałem wybadać grunt, rzuciłem na początek o Michniku jako wielkim mężu narodu. Zaraz dał mi przykład jego wielkości podając „świętą czwórkę” agentów, którzy prowadzili podwójną grę w czasie PRL i byli oczywiście podstawieni przez aparat bezpieczeństwa. Michnik, Geremek, Wałęsa i Mazowiecki byli przez niego uważani za agentów SB, którzy cwanie podstawieni mieli zawłaszczyć sobie linię ideologiczną w ówczesnej opozycji. Przykładem potwierdzającym jego tezę było napisanie książki w czasie pobytu w więzieniu. Dlaczego będąc w więzieniu pisał książkę? – dopytywał mój współrozmówca. Nie trafiały do niego argumenty, że Hitler także będąc w więzieniu pisał książkę, że w historii nie jest to nic dziwnego. Dla niego był to świetny dowód, że władza wsadziła go do więzienia po to, aby go uwiarygodnić w oczach opozycji i dodać mu akcent ofiarowania się za ojczyznę.

 

Kolejnym argumentem za podstawieniem Michnika i Kuronia był list otwarty do partii, który jeden napisał a drugi rozpowszechniał. Nie trafiało do Niego, że socjalizmem wtedy każdy był oczarowany. Podejrzewam, że żyjąc w tamtych czasach każdy z nas wchodziłby w okres powojenny z nadzieja na lepsze życie. Socjalizm był serwowany jako utopia, która miała zmienić świat na lepsze. Oczywiście socjalizm idealny się wypaczył, dlatego skierowana do partii inicjatywa Kuronia i Modzelewskiego nie znalazła odzewu. Już o Geremka i Wałęsę nie chciałem się dopytywać z obawy przed ukazaniem mi prawdy o kolejnych bohaterach walki o wolność. Najbardziej mnie rozśmieszyła wizja przerzucania Wałęsy przez płot przez Esbeków, ponieważ był zbyt pijany, aby samemu przejść.

 

Dalej wreszcie doszliśmy do całego clu sprawy a zatem lustracji, nie znaleźliśmy oczywiście wspólnego consensusu, jak rozwiązać sprawę. Mój plan, w którym głosiłem wyższość utajnienia tego przed 15 laty tak jak proponował Mazowiecki nie znalazła u niego zrozumienia. On stale serwował mi pomysły a’la Macierewicz z okresu Nocnej Zmiany. Jedno jest dla mnie pewne, Michnik ocalił kraj w 89à od walk wewnętrznych pomiędzy ofiarami a donosicielami, dzisiaj nie mam pojęcia, co zrobić z teczkami. Pozostawione jeszcze w archiwach, co chwila będą wyciekały do gazet. Pokazanie wszystkiego nie rozwiąże sprawy, ponieważ bardzo wiele teczek jest sfałszowanych lub zagubionych(patrz: spalonych). Jedni dojdą prawdy a jeszcze inni zostaną skrzywdzeni przez fałszywe oskarżenia. Otwarcie archiwów można porównać do Puszki Pandory, która raz otworzona siała śmierć i zniszczenie.

 

Oby nam się tego udało uniknąć. Ale bądź tu mądry w takiej sytuacji. Kiedy od roku trwa w Polsce spektakl, reżyserowany przez partię braci K. Zamiast wziąć się za sprawy naglące, czyli fundusze europejskie, reformy finansów. Oni, co chwila wyciągają z rękawa jakiś specjał, który rozbudza wyobraźnie dzikich lustratorów.

 

Jedno jest pewne czas Michnika się nie skończył. Nie skończy się aż jego idee ciągle będą wartościowe dla ludzi. A wybaczać, okazywać zwykłe braterstwo i ludzka solidarność potrafił w pełni tylko Michnik. Ja myślałem, że w argumenty wzięte żywcem z Łysiaka wierzy tylko Łysiak, a tu proszę normalni, inteligentni ludzie wierzą w spiskową teorie dziejów. Michnik złem tego świata.

surad
O mnie surad

Zgorzkniały i złośliwy.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka