Tym razem nie szkic :)
***
Biegnie...
On kocha biec.
I czuć jak powietrze stawia mu opór,
Czuć wiatr rozwiewający jego srebrną grzywę,
Czuć twardy grunt pod kopytami.
I biec,
Biec tak w nieskończoność
I ścigać się z wiatrem.
A gdy ma dość...
Przystaje.
Przygląda się światu,
Który go otacza.
Wdycha świeże powietrze...
Czuje się szczęśliwy.
marzec 2003