No to wreszcie mamy Amerykę nad Wisłą. Uniewinniając Beatę Sawicką warszawski Sąd Apelacyjny zastosował i uzasadnił swoją decyzję zasadą „owoców zatrutego drzewa” mówiącą, że dowody zdobyte w sposób nielegalny nie mogą być podstawą skazania. Tyle, że po pierwsze, policjantów z CBA nikt dotychczas nie skazał za to, że zebrali dowody w sposób nielegalny. Ale nie dość tego, nawet jeśliby one zostały zebrane w sposób nielegalny, to w Polsce zasada ta nie obowiązuje. W Polsce obowiązuje zasada dążenia do prawdy materialnej, czyli mówiąc po ludzku, uzyskania jak najszerszej wiedzy i na jej podstawie wydania wyroku. Obrońcy wyroku tłumaczą, że przecież sędziowie mają prawo swobodnej oceny dowodów. Ale z tego prawa wywiedli oni interpretację odwołującą się de facto do zasady amerykańskiej, a nie polskiej. Gratulacje Wysoki Sądzie. W lustro pewnie spokojnie można będzie spojrzeć. Przywykło.
