Cytuję wypowiedź min. Sikorskiego za onetem:
wiadomosci.onet.pl/kraj/szef-msz-atak-kaczynskiego-i-lukaszenki-to-cymesik,1,4171336,wiadomosc.html
"Zdaniem polityka PO, opozycja przy okazji tragedii smoleńskiej próbuje wygrać wybory. - Tak nie powinno być - mówi Sikorski i podkreśla, iż w jego opinii katastrofa była splotem bardzo niekorzystnych okoliczności – mgły, prymitywnego lotniska i błędów naszych pilotów."
Jedyną ludzką winę jaką dostrzega min. Sikorski, to wina pilotów. Nie ma żadnej odpowiedzialności Rosjan, Tuska, Arabskiego, Klicha i Sikorskiego? Co ciekawe, o tym że winni są piloci Sikorski wiedział już kilka minut po katastrofie. To min. Sikorski informował o katastrofie w Smoleńsku Jarosława Kaczyńskiego i od razu znał przyczynę katastrofy. Od razu wiedział ...
To min. Sikorski brał udział w nagonce na śp. Lecha Kaczyńskiego, a na Wawelu przyjmował kondelencje od VIP-ów z powodu Jego śmierci.
Ile trzeba mieć podłości w sobie aby tak postepować? Zrzucać winę na nieżyjących, a milczeć o odpowiedzialności swojej i kolegów z Rządu.
Dlaczego po Smoleńsku żaden polityk ani oficer nie strzelił sobie w łeb. Wszyscy są niewinni?
Min. Sikorskiemu nie przyjdzie do głowy, że ktoś może chcieć znać prawdę, a niekoniecznie wygrywać wybory. Zresztą taka była argumentacja kluzikowców - oni uważają, że PiS nie wygra wyborów bo zajmuje się katastrofą smoleńską. Min, Sikorski powinien się cieszyć, że PiS zajmuje się katastrofą, gdzyż wtedy - zgodnie z opinią kluzikowców i mainstreamowych mediów - przegra wybory. Może tutaj nie chodzi o lęk min. Sikorskiego przed wygraną PiS-u, ale o lęk przed ujawnieniem prawdy o przyczynach katastrofy.
