Wczoraj napisałem notkę o sondażu 39:33,
lubczasopismo.salon24.pl/zloteusta/post/453036,dzien-w-ktorym-zapadla-sie-ziemia
w której stawiam nieoryginalną tezę, że jest to bat na Tuska. Być może ma on coś wymusić na Panu Premierze,
Prof. Hartman, na przykład, coś chce wymusić używając słowa "k...a".
Dzisiaj stawiam równie nieoryginalną hipotezę, która wcale nie stoi w sprzeczności z wczorajszą, a raczej ją uzupełnia. Często bowiem przy pomocy jednego narzędzia wykonuje się synergetycznie wiele celów.
Hipoteza jest następująca: sondaż 39:33 to również bat na Komisję Sejmową Macierewicza. Nie ulega chyba wątpliwości, że ewentualne rozliczenie za Smoleńsk (10.04.2010) jest największym i strategicznym zagrożeniem dla obecnego SYSTEM-u. Oni to wiedzą i my to wiemy. Dlatego PiS może byc nadmiernie pompowany w sondażach po to, aby gdy Macierewicz odkryje kolejne karty, uderzyć w PiS sondażami. Np. takim tytułem GW: "PiS się pogrąża konferencją Macierewicza - spadek poparcia o 15 %". Chodzi o to aby wtłoczyć na głowy ludziom, że zajmowanie się Smoleńskiem jest "be", oraz uruchomić różnych "politologów", którzy będą to samo tłumaczyli maluczkim w różnych mediach, od S24 po TVN24.
Warto zwrócić uwagę, że Marcin Palade twierdzi, że obecne poparcie dla PiS-u jest na poziomie 30%.
