Z natury jestem optymistą. Warto jednak pamiętać, że często spotykają nas w życiu tragedie i rozczarowania. Jako przykład, mam swoje dwie notki, jedną z jesieni 2009 a drugą ze stycznia 2010.
Najpierw notka z 30 października 2009:
swit.salon24.pl/135156,trajektoria-pana-premiera
Napisałem tam między innymi:
"Co jest ważne? Chyba poniższy fragment:
"Największa różnica w zaufaniu do prezydenta i premiera - 21 punktów procentowych - dotyczyła października 2008 roku. Wówczas premierowi ufało 39% badanych, prezydentowi zaś - zaledwie 18%. Teraz różnica między deklarującymi zaufanie do premiera i prezydenta wynosi 4 punkty procentowe."
Zatem w ciągu roku różnica spadła z 21% do 4 %. Gdybysmy dokonali prostej ekstrapolacji liniowej to możnaby przypuszczać, że w przyszłym roku przewaga L. Kaczyńskiego nad D. Tuskiem (w zaufaniu) będzie wynosiła 17 %. Oczywiście liniowe ekstrapolacje zwykle się nie sprawdzają, ale jako zerowe przybliżenie są godne uwagi.
Tusk jest zatem na trajektorii opadającej i jeśli nie zdarzy się nic pozytywnego to na niej pozostanie. Jeśli się zdaży coś negatywnego dla niego (lub wyjdzie "cos" na jaw), to trajektoria się jeszcze bardziej zakrzywi w dół.
Jaki zatem będzie plan aby zatrzymać PiS? Myślę, że uważna lektura Gazety Wyborczej da na to odpowiedź "antykaczystom". Moja hipoteza: neokomuna."
Koniec cytatu.
A teraz notka z 29 stycznia 2010:
swit.salon24.pl/153450,zakrzywiajaca-sie-ku-dolowi-trajektoria
Możemy tam, m.in., wyczytać:
"30 X 2009 napisałem o opadającej trajektorii Pana Premiera
swit.salon24.pl/135156,trajektoria-pana-premiera
Nie przypuszczałem, że już w styczniu 2010 zacznie się ta trajektroria zakrzywiać ku
DOŁOWI.
Zatem teraz Pawlak (i/lub/albo jego doradcy) zadecydują kiedy Tusk przestanie
być premierem i przejdzie do historii jako Rudy Nieudacznik.
Teraz to już tylko wystarczy pić piwo i zagryzać chipsami.
Może rzeczywiście wiosna będzie nasza. Po raz pierwszy od bardzo dawna."
Zatem w styczniu 2010 marzyła mi się "nasza wiosna". Co się wydarzyło wiosną 2010 pamiętamy dobrze. Zatem jako ostrzeżenie moja notka z 10 kwietnia 2010.
swit.salon24.pl/168886,na-trzezwo
Napisałem wtedy o godz. 15:57:
"Smierć Prezydenta i zwierzchników sił zbrojnych RP na ziemi rosyjskiej, lecących rosyjskim samolotem, serwisowanym przez Rosjan, powinna wywołać w nas duże podejrzenia. Najlepiej założyć najgorsze. TO MOŻE BYĆ ZAMACH STANU. Komorowski wprowadza się do pałacu Prezydenckiego, a jako jeden z nielicznich z PO był przeciwko rozwiązaniu WSI. WSI to potencjalna agentura sowiecka i rosyjska. "