Sylwia Milczarek
Sylwia Milczarek
Sylwia-Milczarek Sylwia-Milczarek
757
BLOG

Jak PKP w bambuko swych klientów robi

Sylwia-Milczarek Sylwia-Milczarek Rozmaitości Obserwuj notkę 2

 Jeśli z jakiś powodów jesteś niezadowolony z usługi PKP, przepisy kolejowych przewoźników przewidują, że możesz domagać się rekompensaty.

Całość biletu zostanie ci zwrócona jeśli podróż się jeszcze nie rozpoczęła, a pociąg się spóźnia.

Jeśli powodem twojej rezygnacji jest jedynie twoje "widzimisię" PKP potrąci sobie odstępne. Wysokość odstępnego zależy od regulacji wewnętrznych PKP, z którymi możesz się zapoznać (regulamin świadczenia usług).

Za "zwykłą" rezygnację, bez żadnego "poważnego" uzasadnienia zwykle potrącą ci 15% ceny biletu. Jeśli jednak pokażesz- dajmy na to - świadectwo lekarskie, żeś ciężko chory, odstępne będzie rzędu 5%.

Idąc dalej tym tropem zawiłej logiki kolejowych strategów można domniemywać iż przywieziony na dworzec karetką pogotowia z ekipą reanimacyjną niedoszły pasażer mógłby na przykład domagać się zwrotu opłaty jedynie z 2% odstępnym.

Moim zdaniem PKP powinno potrącać odstępne za REZERWACJĘ, na przykład miejscówek, miejsc leżących, czy - w przypadku wycieczki zorganizowanej- całego wagonu. 

W takim przypadku sprawa jest oczywista, PKP ZAREZERWOWAŁO dla nas miejsce, poniosło straty i żąda ich rekompensaty.

Jakie straty zaś ponosi PKP, kiedy z podróży zwykle pustym składem rezygnuje "zwyczajny" pasażer?  

Oczywiście usługodawcy mają prawo zabezpieczać swoje interesy zaliczkami, zadatkami, umowami przedwstępnymi. Mają prawo do tego aby rekompensować straty związane na przykład z tym, że zleceniobiorca strony www zatrudnił grafika, zrobił on już szablony, zleceniobiorca mu zapłacił a zleceniodawcę rozbolała głowa i stracił zainteresowanie swoim przedsięwzięciem.

Usługodawca w podanym wyżej przykładzie, poniósł straty. Jakie straty ponosi PKP przy rezygnacji z jego usług (zanim pociąg nadjedzie) przez pasażera ( o ile nie jest to REZERWACJA usług specjalnych)?

Oczywiste jest, że tego rodzaju potrącanie odstępnego ma chronić RZECZYWISTE straty usługodawcy. To co robi PKP to zwyczajny nieuczciwy interes. Naciąganie klientów.

Jeśli pociąg będzie się spóźniał w trakcie podróży, udaj się do konduktora, który poświadczy, że nie próbujesz wystrychnąć PKP na dudka i pociąg faktycznie się ociąga w dotarciu do celu.

Możesz wówczas- według przepisów - za darmo powrócić do stacji startowej lub kontynuować podróż innym pociągiem ale należącym do przewoźnika.

Na przykład jeśli jedziesz w pilnej sprawie ze Szczecina do Łodzi i pociąg zatrzyma się nagle w Pabianicach, to możesz za darmo wrócić do Szczecina i spróbować jeszcze raz lub próbować złapać jakiś pociąg, ale należący do Przewoźnika, który dalej zawiezie cię "bez dodatkowych opłat".

A jak nie będzie pociągu "przewoźnika" w takim czasie abyś zdążył do Łodzi na spotkanie?

Możesz wrócić do Szczecina, za darmo. Zawsze coś.

Moim zdaniem skoro Przewoźnik podejmuje się, żeby ciebie do - dajmy na to -Łodzi dowieźć, to choćby świat się zawalił , wybuchła wojna, maszynista oszalał, zatrzymał skład i poszedł na grzyby, przewoźnik winien wynająć autokary, helikoptery, buldożery przeciwpancerne i brygadę komandosów do ich ochrony i dowieźć pasażera na miejsce. 

Taki przepis, jak prezentuje PKP o możliwości "powrotu na stację startową" lub kontynuowaniu podróży innym pociągiem przewoźnika "bez dodatkowych opłat" jest do przyjęcia tylko wtedy, kiedy Łódź - dajmy na to - wyparowała w ataku nuklearnym i teren jest zamknięty przez wojsko. Nie ma dokąd jechać. Siła wyższa. Trudno.

PKP oczywiście przewiduje możliwość rezygnacji z podróży i możemy po prostu udać się na najbliższą stację i wziąć pieniądze za tą część podróży, której nie odbyliśmy.

Ale tylko wtedy, kiedy pociąg się spóźnia. Nie dostaniesz ani grosza jeśli po prostu znudzi ci się jazda do Łodzi i postanowisz odwiedzić ciocię w Rzeszowie. Jak nie wiesz dokąd chcesz jechać to płać, głupku.

Dostaniesz zwrot za trasę niedokończoną tylko wtedy, kiedy wina leży po stronie przewoźnika. Możesz wtedy wysiąść w Pabianicach. Jeśli akurat jechałeś na rozmowę kwalifikacyjną do wymarzonej pracy w Łodzi... tym gorzej dla ciebie.

Sylwia Milczarek

Jestem silną, niezależną kobietą, która ma swoje zdanie i zamierza je wyrażać

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości