Przemysław Szaton Przemysław Szaton
256
BLOG

Jak nalać wody z tego kranu?!

Przemysław Szaton Przemysław Szaton Rozmaitości Obserwuj notkę 1

Powyższe pytanie towarzyszy mi każdego dnia w pracy i to kilkakrotnie. Jeremy Clarkson w swoich felietonach uwielbia pastwić się nad bhp-owcami i w jego wykonaniu jest to temat rzeka. Tym razem sam postanowiłem się nieco nad nimi popastwić (choć może bardziej nad wykonawcami budynku) tym bardziej, że odpowiedzi na tytułowe pytanie do dziś dnia nie potrafię znaleźć. O co chodzi?

            Toaleta zakładowa. Pomijając fakt, że jest połączona z mini aneksem kuchennym to dodatkowo jakiś półgłówek budowlaniec zamontował w niej umywalkę z baterią w taki sposób, że pod kranem ledwie mieszczą się ręce do umycia, o czymkolwiek innym nie wspominając. Chcesz zagrzać wodę na kawę lub herbatę? Weź kubek i wlej do niego dziesięć razy wodę przelewając ją do stojącego obok czajnika. Chcesz kawę z ekspresu? Weź kubek, wlej do niego piętnaście razy wodę i przelej do pojemnika na wodę wyciągniętego uprzednio z ekspresu. Ręce da się umyć, zgoda, ale to, do cholery, jest biuro, w którym ludzie nie tylko myją ręce, ale robią kawę gościom, sobie herbatę do śniadania i tak dalej!

            BHP-owcy potrafią przyczepić się do każdego drobiazgu. Biurko znajduje się za blisko okna. Między szafkami jest za mała przerwa. Szafka wisi za nisko. Ale to nic. Najbardziej bezsensowny przepis, z jakiego się zawsze śmieję, gdy go widzę, to instrukcja mycia rąk wymyślona oczywiście przez tych samych kretynów. Tu pięć potarć, tam skręć rękę pod kątem 30 stopni, najpierw mały palec, a na końcu kciuk… Ludzie! Będąc prezesem firmy spuściłbym na tych kretynów psy żeby ich pogoniły jak najdalej mogą. Chcesz mieć największego z możliwych służbistów w pracy? Moja rada: zatrudnij bhpowca, utrudni ci życie równie skutecznie, jak ustrój komunistyczny. Zresztą mam podejrzenia, że większość z tych psycholi ma wiele wspólnego z poprzednim systemem, jeśli nie bezpośrednio to pośrednio.

Wracając do tematu, dziwię się, że żaden z nich nie zwrócił na to uwagi. Przecież to karygodne niedopatrzenie i, moim skromnym zdaniem, ktoś powinien za to odpowiedzieć i to najlepiej własną głową, czyż nie? Ja nie potrafię nalać sobie normalnie wody do czajnika, protestuję! Kto za to teraz odpowie, pytam? Nikt. To niemożliwe, jak tak może być? Nie ma chętny? Trudno, muszę sobie radzić z kubkiem. Swoją drogą zastanawia mnie od rana, jak sprzątaczka, która co tydzień przychodzi do firmy sprzątać, nalewa wodę do wiadra żeby umyć podłogi? Pewnie też z kubka…

Urodzony 6 maja 1989 r. w Bytomiu. Absolwent XI Liceum Ogólnokształcącego w Tarnowskich Górach, student Wydziału Filologicznego (kierunek: filologia klasyczna) Uniwersytetu Śląskiego (licencjat), obecnie student zaoczny Ekonomii w Wyższej Szkole Bankowej w Poznaniu wydział zamiejscowy w Chorzowie. ZAINTERESOWANIA: historia starożytna, literatura i języki antyczne, komputery, web-mastering, sport, turystyka, literatura współczesna, pisarstwo, muzyka (poważna, jazz i in.), film i in. PUBLICYSTYKA: Wcześniejszy autor blogu „Konserwatywno-liberalny światopogląd człowieka” nominowanego do nagrody „Blog Roku” w 2007 roku.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości