szczypta szczypta
3369
BLOG

Dlaczego wolny rynek jest oszustwem? (na przykładzie majtek*)

szczypta szczypta Gospodarka Obserwuj notkę 101

Dlaczego wolny rynek jest oszustwem? (na przykładzie czerwonych majtek*)

Wyobraźmy sobie, że jestem właścicielką firmy produkującej czerwone majtki. Jak mówi teoria wolnego rynku, ich cenę rynkową ustalił stosunek pomiędzy popytem (ile chcą kupić ich "nosicielki") a ile ja oferuję. Ale uwaga! Nadchodzi czas studniówek i matur! Teraz każda maturzystka koniecznie chce ubrać je na bal, a później na egzamin, bo jak wieść gminna niesie - przynoszą szczęście. I co teraz?

Popyt wzrasta, a ja mam wciąż tę samą ilość majtek na składzie i więcej chwilowo już nie wyprodukuję. Co mi radzi więc doktryna wolnorynkowa? Podnieść cenę, aby zrównoważyć popyt i podaż. Skutek? Czerwonych majtek i tak nie starczyło dla wszystkich zainteresowanych (niedobór w zakresie zaspokajania potrzeb, w efekcie frustracja), a te szczęśliwe, które je kupiły - musiały słono zapłacić (drenaż kieszeni maturzystek, w efekcie również frustracja lub przynajmniej brak środków na zaspokojenie kolejnych potrzeb). Jedyną osobą, która jest na tym wszystkim do przodu jestem ja - bo sprzedałam to samo, tyle samo, ale znacznie drożej i nie wkładając w to żadnego dodatkowego wysiłku (pracy, sprzętu, inwestycji). W ten sposób ja, wiedząc jak to wszystko działa, wyzyskuję nieświadome tego i zmuszone okolicznościami nabywczynie.

Ten mechanizm doskonale wypełnia definicję oszustwa, zwłaszcza gdy sięgniemy do definicji tego słowa zawartej w Słowniku języka polskiego lub Kodeksie karnym (tak! tam właściwe miejsce dla oszustów). Oszustwem jest więc "świadome wprowadzenie kogoś w błąd lub wyzyskanie czyjegoś błędu dla własnej korzyści" (Słownik języka polskiego PWN) "doprowadzeniu innej osoby do niekorzystnego rozporządzenia mieniem własnym lub cudzym za pomocą wprowadzenia jej w błąd albo wyzyskania jej błędu lub niezdolności do należytego pojmowania przedsiębranego działania, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej" (Kodeks Karny, art. 286). W obu tych definicjach widzimy, że istotą oszustwa jest wprowadzenie w błąd w celu osiągnięcia korzyści. Skądże więc błąd przy czerwonych majtkach? Otóż każdy zdrowo myślący człowiek zdaje sobie sprawę z tego, że towar tańszy jest gorszy a droższy lepszy, głównie jeśli chodzi o jakość. Dając więc cenę majtek wyższą - de facto sugeruję, że są to lepsze majtki niż te dawne, w starej cenie. Mało tego - doskonale zdaję sobie sprawę że to jest fikcja, a zmiana ceny podyktowana została tylko mechanizmem rynkowym i moją żądzą zysku.

Gdyby moja fabryka czerwonych majtek była przedsiębiorstwem uspołecznionym (nastawionym nie na zysk, ale na zaspakajanie zapotrzebowania społecznego), to przewidziałaby fakt nadejścia studniówek i matur, wpisała to do planu i już z miesięcznym wyprzedzeniem dysponowałaby zwiększoną ilością tego towaru. Przy okazji na dodatkowej produkcji pare osób by skorzystało, bo musiałabym zatrudnić dodatkowych pracowników na czas zaspokojenia "maturalnego boomu czerwonych majtek". Ostatecznie też, całe zapotrzebowanie zostałoby zaspokojone, czyli mielibyśmy do czynienia z zadowolonym rocznikiem maturzystek. Ale nie, nie, nie! Ja jestem przedsiębiorstwem wolnorynkowym, żadnego planu nie uznaję, nikogo dodatkowego nie zatrudnię, potrzeb społecznych nie zaspokoję, nikogo nie ucieszę, ale własne zyski zmaksymalizuję, zaś nieszczęsne społeczeństwo niech na mnie buli.

Bogu dzięki jednak, że prawdziwy wolny rynek rynek odszedł w mrok historii mniej więcej wiek temu, a dzisiaj tak naprawdę ceny dyktują zbiurokratyzowane korporacje. Czy jednak innymi mechanizmami się kierują? Dokładnie tymi samymi, z tą różnicą że już nie w skali mikro, ale w skali giga! Wymienił więc stryjek siekierkę na kijek. Wracając jednak do tematu majtek, nie tylko czerwonych, jak tak jeszcze trochę opisane wyżej mechanizmy porządzą, to zostaniemy nie dość że głodni i bosi, to jeszcze z gołą d****.



* Uwaga! Czerwone majtki można zamienić na dowolny inny towar lub usługę.

szczypta
O mnie szczypta

Każda rzecz, którą robisz drugiemu nie z żądzy zysku, jest kamieniem w serce systemu, który z egoizmu uczynił prawo gospodarki. Cała władza w ręce lokalnych rad! Własność powinna być funkcjonalna, a nie absolutna. Wolność, równość, solidarność!

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka