IndieMind IndieMind
614
BLOG

Nieuzbrojone Patrioty, czyli prawdziwa twarz USA.

IndieMind IndieMind Polityka Obserwuj notkę 7

Czekaliśmy, prosiliśmy, podobno negocjowaliśmy. A potem znów czekaliśmy. Serial pod tytułem „Bateria Patriotów w Polsce” urzekł nas niczym najlepsze produkcje HBO, pełni napięcia czekaliśmy aż przyjedzie do nas amerykańska instalacja, tak jak śledziliśmy losy awanturnika Tytusa Pullo w obu sezonach „Rzymu”. HBO to jest marka, najwyższy poziom. Czy „Dobry Wujek Sam” to nie brand na tym samym niebiańskim poziomie? Gdzie nam obdartusom z prowincji można by odrzucić takie zachodnie konfitury? Jak to lekkomyślnie nie brać gdy łaskawie dają? Jeszcze rączkę pocałować, i wniosek o wizę wypełnić: nie, nie jestem terrorystą, ani gangsterem, bardzo proszę o łaskawe pozwolenie na przyjazd, chciałem tylko odwiedzić wnuczka. Nie nie nie! Pedofilem też nie jestem!

Oprócz tego dokonalibyśmy symbolicznie zbiorowego orgazmu ze szczęścia, gdyby tylko zaszczycił nas swoją obecnością afroamerykanin na stołku najwyższym w świecie. Na stołku, z którego widać wszystko, więc gdzie nam do takich szerokich horyzontów przestrzenno-ideowych. Co nam powie Barack z uśmiechem przyjmiemy: wizy do końca swej kadencji zlikwiduje, toż to jego priorytet, jasno stwierdził. Tylko więcej myśliwych na wspólne i dalekie polowania musimy wysyłać i będzie dobrze.     

Dzięki łaskawcy za nowoczesne maszyny F-16 rodem z lat 70, czyli z epoki „Brudnego Harry’ego”. Clint Eastwood ciągnie już ostatkiem sił? Nic to! Nakupujmy tych maszyn przecież to top technologia zza oceanu, co tam że ciut starawa. Idealnie dopełnią naszą nowoczesną flotę powietrzną, świetnie będą się komponować z jeszcze starszymi Tupolewami. Komputer z lat 70 miał pewnie dwa metry wysokości, i przy dzisiejszym palmtopie wyglądałby jak Tyranozaur przy człowieku. O różnicy epok między T-rexem a Homo podobno sapiens wspominać chyba nie muszę.

Ale nam się jeszcze przecież trafiła okazjonalna wycieczka! Jak moglibyśmy zapomnieć: kraj ciepły, palmy, gorąca woda Zatoki Perskiej (co prawda że linia brzegowa krótsza niż droga z Chorzowa do Katowic). No i przede wszystkim zwiedzanie starego miasta w Bagdadzie. Prócz tego inne święte miejsca do odwiedzenia: Karbala, Basra, Tikrit. Jak można przepuścić taką okazję, i nie zafundować naszym chłopcom po ciężkiej zaprawie w koszarach takiej miłej wycieczki. Już tylko przymkniemy oko na lewe dowody szyte nićmi grubymi jak okrętowe stalowe liny. Już tylko łykniemy brednie jak pelikan rybę o naszych przyszłych kontraktach i pakujemy się już do autoka…, znaczy do rosomaków. Z dołu nie uzbrojone? To nic, tam drogi proste jak stół, polska technologia, jeszcze do dziś pamiętamy jak nasi rodacy te drogi tam budowali. A my w podziękowaniu za zaufanie nam obdarzone misję pokojową Wam kochani wyślemy. Demokrację Wam damy, spokój, pokój, chipsy i hamburgery. A jak będziecie grzeczni to na telebimie i serial z HBO puścimy, dla odmiany „Rodzinę Tudorów”.

Prawda o nieuzbrojonej, jedynie szkoleniowej baterii wyrzutni rakiet Patriot, jest dość przykra dla Polski, lecz uważnego obserwatora nie powinna dziwić. Amerykanie regularnie traktują Polskę jak kraj pożytecznych idiotów, których najlepiej trzymać na bezpieczny dystans, najlepiej poprzez wizy. Już umowa bardzo kosztowna umowa offsetowa powinna nam pewne kwestie dotyczące „Wujka Sam” uświadomić. Wydaliśmy spore pieniądze na wcale nienajlepsze samoloty, mając nadzieje, że amerykanie szybko wypełnią drugą część umowy, czyli zainwestują podobnie duże pieniądze w polski przemysł zbrojeniowy. F-16 już mamy, inwestycji jak nie było tak nie ma. Jedno się zmieniło, Amerykanie już nawet nie ukrywają zdziwienia, gdy jest mowa o tym, że chyba nie do końca wszystko się z umową zgadza. USA wciągnęło Polskę w wojnę nie tylko nieopłacalną, wciągnęło w wojnę hańbiącą. Pod przykrywką obrony wolności i demokracji nieśliśmy razem z nimi śmierć i tragedie tysięcy ludzi. Wszystko to poparte nieprawdziwymi powodami, mimo, że prawdziwe powody znał każdy laik. Ciągnące się negocjacje w sprawie tarczy zraziły do nas nie tylko zawsze obrażoną i wywyższającą się Rosję, ale także środowiska terroryzmu międzynarodowego, wśród których Polska wcale nie była liście celów jakoś specjalnie eksponowana. To się mogło, choć nie musiało zmienić. A co dostaliśmy w zamian? Nieuzbrojone Patrioty służące do celów szkoleniowych, a dokładnie do nauki przemieszczania się nimi. Jeszcze okresowo, na miesiąc, co jakiś czas. Polskie podejście do USA jest archaiczne, nic nam nie daje, przynosi kolejne straty. Rewizja polskiego podejścia do Stanów Zjednoczonych jest bezwzględnie potrzebna. Lepiej, żeby nasi decydenci zdali sobie z tego sprawę jak najszybciej.

 

IndieMind
O mnie IndieMind

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka