Zastanawia mnie dlaczego tak wielu ludzi w Polsce z tzw. świecznika, zaczyna na każdą wzmiankę o przeszłości atakować agresywnie wszystkich chcących w tej przeszłości poszukiwać. Coraz bardziej zaczyna to przypominać zachowania członków Ku Klux Klanu "elit" południa Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej wobec poszukujących w krwawej historii niewolnictwa. Tam na południu wszyscy członkowie rasistowskich związków poniżających ludzi czarnej rasy trzymali ze sobą sztamę w atakowaniu północnych prawników czy historyków. Tam też panował terror medialny i każdy bał się cokolwiek powiedzieć oraz zeznawać, bo wiedział, że niejednokrotnie ludzie go osądzający także byli członkami klanu i surowo ukażą każdego, kto zacznie mówić prawdę.
Polska po komunistycznym terrorze i niewoli sowieckiej rzekomo stała się państwem demokratycznym jak kiedyś południowe stany Ameryki Północnej, ale podobnie jak tam zabójstwa i przestępstwa Ku Klux Klanu i systemu zniewolenia są wyjaśniane do dziś dnia z wielkim trudem. Tak samo będzie i u nas. Nasz czerwony Ku Klux Klan ma się dobrze i nawet poszerza liczbę zmanipulowanych ludzi przekonując, że każde wyjaśnianie przeszłości jest złem. Polska dominująca kultura polityczna to kultura ukrywania prawd o tymże klanie i działania wymierzone przeciwko ludziom i przeciwko ich wolności. Dzieje się tak, gdyż decydenci tego co wolno się nie zmieniają i wciąż trzymają władzę nad mediami, zbiorami zastrzeżonymi oraz sądami.
Casus Wałęsy i wieloletnie ataki na Wyszkowskiego, Walentynowicz czy IPN-owskich historykow oraz polityków PiS niczym nie różnią się od propagandy nienawiści jaka rozpętała się na południu Stanów Zjednoczonych gdy poszukiwacze prawdy o KK Klanie zaczęli dogrzebywać się niewygodnych faktów. Ilu ludzi musiało w demokratycznej Ameryce zginąć, że wspomnę choćby Martina Luthera Kinga, żeby ta fala kłamstw i milczenia została zmniejszona i zdegradowana. Nas też to czeka. To u nas bowiem jak w Alabamie czy Tennesee wciąż sędziowie bronią ludzi zamieszanych w zbrodniczy system, a skazują za mówienie prawdy (casus Wyszkowskiego).
Potomkowie zbrodniarzy komunistycznych tworzą najbardziej wpływową gazetę po upadku systemu sowieckiego i jej redaktor naczelny buszuje w archiwach, aby zatrzeć ślady przestepstw z dawnych dni. Do dziś polityka tej gazety koncentruje się na ukrywaniu przeszłości i każdego pietnuje kto w niej poszukuje niwygodnych prawd. Nie mamy niestety tak rozwinietego systemu demokracji jak Stany Zjednoczone AP, więc wszelkie skargi na sądy w Polsce możemy kierować tylko do Trybunału w Strassbourgu z nadzieją, że tam wpływy członków "czerwonego Klanu" są mniejsze.
W Polsce A.D. 2011 sądy, media, rząd i prezydent tworzą system, który Ewę Stankiewicz czy Krzysztofa Wyszkowskiego obrońców wolności i prawdy nazywa wariatami chorymi z nienawiści gdyż są Polskimi Martinami Lutherami Kingami dopominającymi się o równe prawa dla wszystkich i wypełnianie obowiązków państwa prawa przez urzędy do tego powołane. Tak rodzi się społeczenstwo obywatelskie. W Ameryce ono też narodziło się w bólach, ale w końcu wygrało. Czas Stankiewicz i innych obrońców wolności nadejdzie, a bijący ludzi w mediach i na ulicach "czerwoni Ku Klux Klanowcy" będą musieli kiedyś odpowiedzieć przed prawdziwym sądem za swoje zbrodnie.
The Flood of Freedom is coming...
