Na stronach internetowych GW wraca do sprawy - powiedzmy - mało taktownej wypowiedzi pana Bartoszewskiego na temat "nekrofilii" jednego z kandydatów na Prezedenta RP.O sprawie wielu pisało jakiś czas temu (na moim blogu tez sporo, w jednym z poprzednich wpisów). WYpowiedź pana Bartoszewskiego była tak chamska, że odcinali się od niej nawet ludzie z tym panem dość blisko związani, a przeciwni J. Kaczyńskiemu (jak np. Frasyniuk).
Teraz jednak zaczyna się odwracanie kota ogonem.
Na stronach GW:
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80269,7974442,Starcze_wyglupy___ideolog_Radia_Maryja_o_Bartoszewskim.html
czytamy słowa oburzenia na temat tego, że ostatnie zachowania pana Bartoszewskiego na antenie Radia Maryja skomentowano następującymi słowami: "Jest to haniebne.Na stare lata ... Nie wiem co to jest: skleroza? Chęć zabłyśnięcia za wszelką cenę? Bartoszewski po prostu sam bardzo mocno niszczy dorobek swego życia - ciągnął Nowak. - I to już bardzo wielka część osób to uznała. Niestety (...) to ... starcze wygłupy".
Sądzę, że określenie "starcze wygłupy" i tak jest dość łagodną oceną. Pryecie bezpośrednio po wystąpieniu pana Bartoszewskiego w Łazienkach wszyscy byli zbulwersowani jego zachowaniem. A teraz zaczęło się już odwracanie kota ogonem...
Manipulacja polega m.in. na tym, że z tekstu GW dowiadujemy się, iż "Skleroza, starcze wygłupy - tak wystąpienie Władysława Bartoszewskiego na spotkaniu komitetu honorowego Bronisława Komorowskiego skomentował w Radiu Maryja prof. Jerzy Robert Nowak", jednak nie ma nawet słowa na temat tego, co w istocie powiedział pan Bartoszewski. Wiadomo jedynie, że "Do rozgłośni ojca Rydzyka zadzwonił słuchacz. Poskarżył się, że widział jak Władysław Bartoszewski ubliżył Jarosławowi Kaczyńskiemu".
Tak więc wszystkiemu winien jest słuchacz Radia Maryja, bo pan Bartosyewski nikogo nie obrażał. Okazuje się, że to jego obrażono. A co będzie za, na przykład, kolejny miesiąc?
