Publisher Publisher
322
BLOG

Realizm przegrał z optymizmem. Drugie stracie w USA dla B. Obamy

Publisher Publisher Polityka Obserwuj notkę 1


Hofstra University w Hempstead to miejsce drugiego starcia między urzędującym Prezydentem Barack’iem Obama i senatorem Mitt’em Romney. W Nowym Jorku starły się dwie wizje, dwie narracje, dwa mity, które elektryzowały amerykańską opinię publiczną. Obama podkreślał znaczenie strategicznych dostawców energii dla gospodarki, rolę źródeł odnawialnych, z kolei republikanin skupiał się na znaczeniu klasy średniej, ich majątku oraz szans na lepsze miejsca pracy. Obaj walczyli o głosy kobiet. Ameryka była świadkiem starcia OPTYMISTY z REALISTĄ.


Dokonując oceny wizerunkowej i merytorycznej nie można zapominać o kontekście debaty. Dwie zmienne są szczególnie istotne dla przebiegu dyskusji. Po pierwsze ważna wydaje się perspektywa sondażowa towarzysząca rozmówcom. Po bezdyskusyjnej porażce w pierwszej debacie zarysował się nowy trend w sondażach, w którym Romney wyraźnie zyskiwał przewagę nad konkurentem. W dniach 14-16/10 Prezydent odrobił stratę (wpadki Romney’a), co dawało remis w przeddzień debaty.

Trend ostatnich dni stawiał Obamę w pozycji pretendenta, zaś Romney wpadł w pułapkę faworyta, który nie mógł już obniżać oczekiwań wyborców i musiał się zmierzyć z własnym cieniem z przed dwóch tygodni. Drugim ważnym czynnikiem była forma dyskusji, która znacząco odbiegała od bezpośredniej konfrontacji. „Town meeting” to formuła oparta na komunikacji bezpośredniej, zwrotnej, z losowo wybranymi obywatelami amerykańskimi, tymi niezdecydowanymi. Zatem więcej miejsca konkurenci postanowili poświęcić na przekonywane publiczności, który z nich jest bliżej ich problemów, mniej oderwany od rzeczywistości.


BLOK 1 - Walka o rząd dusz


Bez względu na rodzaj pytania, czy dotyczyło edukacji, gospodarki czy też życia społecznego, faktycznym optymistą okazał się Barack Obama. Prezydent za każdym razem akcentował tematy, które w czasach kryzysu brzmią szczególnie lotnie, napawają nadzieją (Natural gas production is the highest it's been in decades. We have seen increases in coal production and coal employment. But what I've also said is we can't just produce traditional source of energy. We've also got to look to the future (…) And if we are only thinking about tomorrow or the next day and not thinking about 10 years from now, we're not going to control our own economic future. Because China, Germany, they're making these investments. And I'm not going to cede those jobs of the future to those countries. I expect those new energy sources to be built right here in the United States.) Odpowiedzi senatora Romney’a okazywały się zbyt realistyczne. Owszem krytykował Obamę za dotychczasowe 4 lata zaniechań w zakresie polityki energetycznej USA (As a matter of fact, oil production is down 14 percent this year on federal land, and gas production was down 9 percent. Why? (…) Let's take advantage of the energy resources we have), lecz nie zaproponował swojej wizji, oczekiwanego programu na przyszłość. Raczej starał się walczyć z narracją Obamy. Aby odzyskiwać miejsca pracy, jak twierdził, konieczne jest wykorzystanie niskich kosztów pracy w tradycyjnych gałęziach gospodarki, co zwiększy poziom zatrudnienia klasy średniej.


Optymista (Obama) chce inwestycji w nowe źródła energii, pragnie potęgi Ameryki w przyszłości. Podkreśla, że ważne jest długoterminowe myślenie, a jego prezydentura to proces, który nie podlega ocenie tu i teraz. Z kolei realista (Romney) pragnie tu i teraz nowych, tanich dla pracodawców miejsc pracy, lepszej stopy życiowej dla klasy średniejwykorzystując dostępną infrastrukturę.


Mimo specyficznej formuły debaty, która zachęca raczej do opowiedzenia „tak jakby niezależnie od tego, co twierdzi oponent”, swojej wizji, planu dla Ameryki, to jednak Obama okazał się bardzie ofensywny, zaczepny. Jako pierwszy zaatakował konkurenta, wykazał inicjatywę, zachęcił rywala do otwartej wymiany zdań:


OBAMA: And when I hear Governor Romney say he's a big coal guy, I mean, keep in mind, when -- Governor, when you were governor of Massachusetts, you stood in front of a coal plant and pointed at it and said, "This plant kills," and took great pride in shutting it down. And now suddenly you're a big champion of coal.


ROMNEY: How much did you cut them by, then?
(mówią jednocześnie)
OBAMA: And so what we did was take away those leases. And we are now reletting them so that we can actually make a profit.
ROMNEY: And production on private -- on government land --
OBAMA: Production is up.
ROMNEY: -- is down.
OBAMA: No, it isn't.


B. Obama chce spolaryzować scenę polityczną. Co jest gorącym tematem? Co elektryzuje dyskusję? Kwestia bezpieczeństwa energetycznego, rola źródeł energii, NARRACJA OBAMY. 1:0 Kiedy Romney czuje, że przegrywa w bezpośrednim starciu, znowu jakby w niezbyt dobrym momencie wrzuca na siłę swój przekaz: „We'll bring back manufacturing to America. We're going to get through a very aggressive energy policy, 31/2 million more jobs in this country. It's critical to our future.”


BLOK 2 - podatki


Romney świetnie czuje się w tym temacie, bo jest w stanie przebić się ze swoją historią, bajką. Tym razem to Romney okazuje się optymistą:


ROMNEY: And the reason I want middle-income taxpayers to have lower taxes is because middle-income taxpayers have been buried over the past four years.(…) Middle-income people are going to get a tax break. Why am I lowering taxes on the middle-class? Because under the last four years, they've been buried. And I want to help people in the middle-class. And I will not -- I will not under any circumstances, reduce the share that's being paid by the highest income taxpayers. And I will not, under any circumstances increase taxes on the middle-class.


ROMNEY: And for me, this is about jobs. I want to get America's economy going again. Fifty-four percent of America's workers work in businesses that are taxed as individuals. So when you bring those rates down, those small businesses are able to keep more money and hire more people.


Romney jest przekonujący, pewny swego we własnej narracji. Oskarża Obame o pożyczanie i wydawanie pieniędzy klasy średniej, co pogarsza ich stan posiadania, zmusza do pożyczania. Prezydent wydaje się zdominowany przez Romney’a. Nie stara się falsyfikować przekonań konkurenta, nie przedstawia jego pomysłu, jako absurdalnego, nie realistycznego. Utwierdza opinię publiczną w przeświadczeniu, że klasa średnia powinna zostać dopieszczona, niezależnie, kto zostanie Prezydentem USA. Alternatywna wizja dla osiągnięcia tego samego skutku to duży błąd marketingowy B. Obamy. (My philosophy on taxes has been simple. And that is, I want to give middle-class families and folks who are striving to get into the middle-classsome relief. Because they have been hit hard over the last decade. Over the last 15, over the last 20 years.)


Oczekując na odpowiedź Obamy, Romney nie wraca na miejsce. Czuje się dobrze w temacie przedsiębiorczości. Jak sam podkreślał, rozumie mechanizmy rządzące wolnym rynkiem, grą interesów ekonomicznych, ponieważ spędził całe swoje dorosłe życie na rozwijaniu małych biznesów. Nie wraca, bo czeka na konfrontację. Jego mowa ciała nie pozostawia wątpliwości jakim temacie szuka konfrontacji, a kiedy wolałby odpuścić.


Obama-Romney 1:1.


BLOK 3 - Dyskryminacja płacowa kobiet


Obama zabiegający przecież dość niefortunnie o głosy kobiet podczas pierwszej debaty, nie mógł sobie pozwolić na wizerunkową wpadkę. Jego celem było proste odpowiadanie na pytanie, choć znany z emocjonalnego podejścia do tego typów tematów nie zrezygnował z osobistej wycieczki. Tym razem zrobił to umiejętnie, z klasą. Z pewnością pozyskał głosy kobiet, choć być może lekko nadwyrężył swój wizerunek względem najmłodszych wyborców.


OBAMA: My grandmother, she started off as a secretary in a bank. She never got a college education, even though she was smart as a whip. And she worked her way up to become a vice president of a local bank, but she hit the glass ceiling. She trained people who would end up becoming her bosses during the course of her career. She didn't complain. That's not what you did in that generation. This is not just a women's issue, this is a family issue, this is a middle-class issue, and that's why we've got to fight for it. But we've got to enforce the laws, which is what we are doing, and we've also got tomake sure that in every walk of life we do not tolerate discrimination.


ROMNEY: I went to a number of women's groups and said, "Can you help us find folks," and they brought us whole binders full of women. I was proud of the fact that after I staffed my Cabinet and my senior staff, that the University of New York in Albany did a survey of all 50 states,and concluded that mine had more women in senior leadership positions than any other state in America.


Opowieść Obamy jest bardziej przekonywująca, oparta na prawdzie. Zawiera elementy, które nie podlegają dyskusji. Odnoszą się do osobistych doświadczeń, rodzinnych. Trudno je podważyć. Co więcej osadzone są w pozapolitycznych realiach. Obama prezentuje się jako ten, który docenia rolę kobiety nie tylko w pracy, alei w domu. Bardziej ceni sobie mądrość życiową, niż umiejętności nabyte. Jest wdzięczny kobietom. Z kolei republikanin doceniał ich rolę dopiero, kiedy sprawdził, że rządzenie z nimi może przynieść korzyści. Tolerancja i walka z dyskryminacją ma dla Romney’a znaczenie nabyte, zaś dla Obamy wrodzone. Narracja oparta na emocjach przeważa w konfrontacji z bezdusznymi danymi, zestawieniami, które uparcie przytacza republikanin.


Obama 2:1 Romney


Czwarte pytanie skierowane jest wyłącznie do Romney’a. Wyborca, który nie popiera Romney’a, ani Obamy chce, aby republikanin przedstawił główne różnice między sobą, a G.W Bushem. Z jednej strony to klasyfikuje kandydata jako republikanina, a w podtekście „wszyscy są tacy sami”, zaś z drugiej daje możliwość wypunktowania swojego planu. To trudne zadanie przekonania wyborców, że jest się innym przy jednoczesnym zachowaniu poparcia własnego zaplecza politycznego.


1)    Virtue of new technology
2)    Trade
3)    Balanced budget
4)    Championing small business


Wydaje się, że Romney poradził sobie z tym pytaniem. Choć z pewnością sama jego treść przysporzyła mu tylu zwolenników, co przeciwników.


Obama 2 Romney 1,5


BLOK 4 - Imigranci. Czy są częścią społeczeństwa?


To szczególnie ważne pytanie dla Obamy. Kolejne pokolenia imigrantów popierały Obamę
4 lata temu, kiedy wygrał z McCain’em. Romney próbuje podważyć pozycję Obamy, kierując do niego pytanie:


ROMNEY: He had a Democrat House, a Democrat Senate, super majority in both Houses. Why did he fail to even promote legislation that would have provided an answer for those that want to come legally and for those that are here illegally today? What's a question I think the -- the president will have a chance to answer right now.


Obama okazuje po raz kolejny optymistą. Doskonale czuje się jako ten, który rozumie, „dlaczego wszyscy zdolni ludzie z całego świata chcą ryzykować, aby pracować w Stanach Zjednoczonych.” Buduje wizerunek człowieka, który czuje się dumny z tego, ze jest Amerykaninem. Jest demokratą, który pragnie, aby imigranci uzyskiwali swoje prawa.


OBAMA: But we're also a nation of laws. So what I've said is we need to fix a broken immigration systemand I've done everything that I can on my own and sought cooperation from Congress to make sure that we fix the system. The first thing we did was to streamline the legal immigration system, to reduce the backlog, make it easier, simpler and cheaper for people who are waiting in line, obeying the law to make sure that they can come here and contribute to our country and that's good for our economic growth. They'll start new businesses. They'll make things happen to create jobs here in the United States.


Demokrata nawiązuje do narracji Romney’a. Podziela jego wizję. Uważa, że dalsze prawa dla imigrantów są szansą na rozwój przedsiębiorczości, na wzrost gospodarczy i nowe miejsca pracy, a docelowo - także na poprawę sytuacji klasy średniej.


Obama 3 Romney 2,5


Druga debata prezydencka w USA okazała się zwycięska dla B.Obamy, choć w znacznie mniejszym stosunku niż jego przegrana podczas pierwszej konfrontacji. Prezydent prezentował się jednak jako człowiek, który nie stracił wizji z przed 4 lat. Wciąż marzył, pozostawał osobą, która wierzy w amerykańskie społeczeństwo, rozumie jej problemy i jest w stanie poświęcić własne notowania dla wyprowadzenia amerykańskich wyborców z kryzysu. Dawał do zrozumienia, że gdyby nie kryzys to jego prezydentura byłaby znacznie efektywniejsza. Wyrażał silne przekonanie, że kluczowe dla rozwoju społeczeństwa amerykańskiego jest tworzenie bezpieczeństwa wewnętrznego opartego dla nowych źródłach energii. Wraz z planem aktywizacji imigrantów oraz równego traktowania kobiet na rynku pracy - skutkować to powinno wzrostem gospodarczym i przywróceniem siły USA na arenie międzynarodowej obok Chin czy Niemiec.


Twitter:
Wall Street Journal: According to polls of undecided voters, Barack Obama narrowly won last night's presidential


Romney z kolei padł ofiarą surowości własnych wyborców wobec oczekiwań kolejnego bezapelacyjnego zwycięstwa nad Obamą. Choć wyraźnie nie przegrał tej debaty (jak pokazuje wykres: według największej części wyborców był takiej samej formie jak wcześniej), to okazał się politykiem niewyczuwającym nastrojów społecznych. Jego realizm i przywiązanie do liczb, statystyk było wręcz dokuczliwe. Sondaże zdają się potwierdzać analizę. Choć trzeba przyznać, że B. Obama wygrał wizerunkowo, był znacznie lepszy niż podczas pierwszej debaty, to merytoryczne zwycięstwo, równie nieznaczne, należy się M. Romney’owi.


Twitter:
Donald Trump: At the debate, the President kept talking of what he is going to do. I kept saying, why didn't he do it? He lost me a long time ago.

Polecam highlights

Link: http://www.cbsnews.com/8301-505267_162-57533946/obama-romney-2nd-debate-highlights-memorable-moments-in-high-stakes-showdown/

Zobacz galerię zdjęć:

Publisher
O mnie Publisher

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka