Siedzę, jak co dzień i myślę:
O ludziach o powodzi i wiśle,
O zapchanych ściekowych kratach,
O zyskach, choć brak, o stratach,
O wodzie po sam dach,
O workach, w których piach,
O wałach przeciekających,
O ludziach pracujących…
Strażacy, policja, nawet armia,
Zalana Polska, Śląsk, Mazowsze, Warmia.
W domu ubytek,
Odpłynął dobytek.
Wszystko, na co robiliśmy całe życie
Zostało zniszczone. Widzicie?