Prawdziwiusz Prawdziwiusz
1022
BLOG

Gmyz kłamał, odszczekał po gmyzowemu

Prawdziwiusz Prawdziwiusz Polityka Obserwuj notkę 42

 

Sprostowanie. Małpa rzeczywiście nazywa się Kupczak. Jednak jest pewna przyczyna, że był uważany przez moje źródło za Kukiełę. Mój błąd


https://twitter.com/cezarygmyz/status/711652506590453760

No i okazuje się, że prawicowa oparta o katolickie wartości moralność nakazała nieomylnemu redaktorowi GMYZowi wyprodukować stek pomyj na babkę co głupoty o korycie prezydenta napisała. No napisała nierozsądnie, chociaż prawica z tego nierozsądku zrobiła wojnę nuklearną, bo ktoś śmiał tknąć ich świętość. Po reakcji trudno orzec czy to jest świętość druga po papieżu czy pierwsza przed papieżem. Za to łatwo orzec jak Internet zapomniał o całym bożym świecie i z wpisów 'na fejsiku' robi aferę pierwszej rangi, jakby nie było poważniejszych. To chyba rządowi na rękę. Po prawicowemu wypadałoby zapytać w tym miejscu "a jaką to aferę teraz się przykrywa?".

W każdym razie red. Gmyz swoimi śledczymi kontaktami odkrył kolejną, po 'taśmach z Magdalenki' aferę, której nie ma. Cała prawica zawyła orgazmicznie gdy jej łapczywe pożądania w końcu posiadły wiedzę o mafinych powiązaniach tych co zamachnęli się na oponę prezydenta Dudy.

Współczuję więc im w niniejszym wpisie, gdy większość z zarzutów okazało się wyssane z palca Gmyza. Gmyz tnie, gmyziki podchwytują i atakują jak szarańcza. Po raz kolejny jednak wypatruję jednego sprawiedliwego w tym oszołomskim tłumie, który uderzy się w piersi i przeprosi swojego śmiertelnego wroga. Po ludzku, a może wręcz po chrześcijańsku, poprosi o wybaczenie za niesłuszne zarzuty. Wszak spierać się i niezgadzać możemy głęboko ale przypisywanie innym win niepopełnionych zaprzecza tysiącletniej tradycji w której naród nasz wzrastał. Niby. Bo to jest właśnie moment, który pokazuje ile te wszystkie 'wartości' są rzeczywiście warte.

Jest jeszcze jedna rzecz w tym wszystkim dziwna - po co zajmować się jakąś głupią babą i budować swoje przekonania na kłamstwie, skoro dowodów na zbrodniczość przeciwników jest rzekomo wiele.

Redaktor Gmyz nie przeprosił. Redaktor Gmyz nie przeprasza. Napisał tylko, że się pomylił. Mniej mnie ciekawi kiedy wy przeprosicie. Bardziej, kiedy przyznacie się przed sobą do tak daleko posuniętej łatwowierności. Łatwowierności, która nad oskarżenia płynące z dowodów i twardych faktów przedkłada to kto oskarża.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka