Kuchennik Kuchennik
580
BLOG

Zapiekanka z makaronu

Kuchennik Kuchennik Rozmaitości Obserwuj notkę 23

Makaron gotuję zawsze z dodatkiem paru kropli oliwy, a jeśli ma zostać na później - dodatkowo płuczę go zimną wodą. Wiem, że to nie po włosku, ale też i żadna Włoszka ze mnie ;-D

Poniższy przepis (z czystym sumieniem - mój autorski!) przyszedł mi do głowy, gdy ugotowałam za dużo dobrego, włoskiego makaronu - krótkich rurek (nie pamiętam, jak się nazywały - chyba rigatoni?). Pojemnościowo było tego makaronu po ugotowaniu około litra.

Na odrobinie oleju poddusiłam pod przykryciem dwie duże cebule pokrojone w cienkie półplasterki - cebula ma być tylko szklista, nie przyrumieniona!

Pokroiłam w drobną kostkę trzy różne gatunki wędlin, jakie mia zalegały w lodówce (w tym salami), a dużą garść oliwek zielonych pokroiłam w plasterki.

Makaron, cebulę, wędlinę i oliwki wymieszałam w sporym garnku. Dość płytkie, za to szerokie naczynie żaroodporne wysmarowałam olejem, po czym przełożyłam do niego połowę mieszanki makaronowej. Na to ułożyłam serek topiony (taki polski, dość duży,), pokrojony w plasterki. Na to poszła resztka makaronu.

Do szklanki wsypałam czubatą łyżeczkę ziół dalmatyńskich (równie dobre będą włoskie lub prowansalskie, co kto lubi), szczyptę suszonego czosnku, łyżeczkę do kawy świeżo mielonego pieprzu i dodałam tyle śmietanki, aby całość dobrze się wymieszała, po czym zalałam tym makaron w naczyniu, starając się to robić równomiernie.

Na wierzch poszedł starty parmezan - dwie spore garście. Zwykły żółty ser też sprawdzi się dobrze, może być też oscypek lub mozarella - choć każdy ser wniesie do zapiekanki swój własny aromat i smak.

To, że synowi zapiekanka smakowała, to norma. Jak w czymś jest makaron, salami, oliwki i ser, to jemu zawsze smakuje.

Dziwne jest to, że zapiekanki spróbował mój mąż, który takich rzeczy nie jada programowo. No, i zażyczył sobie, coby mu to odgrzać jutro na obiad ...

Nie wiem, czy dobrze oddaję Państwu atmosferę zdziwka, w jakie wprawiła mnie ta mężowska deklaracja mężczyzny, który zapiekanek nie jada nigdy, naprawdę ;-)

A, syn łaskawie powiedział, że ta zapiekanka jest lepsza, niż ta z tuńczyka, inspirowana przepisem Pasca Brodnickiego ;-D Do niedawna hit numer jeden, jeśli chodzi o kolacje mego syna ;-D

Naprawdę się cieszę i jestem dumna, bo moi ukochani mężczyźni są wyjątkowo "niedogodni", jak to mawiała moja babcia!

Kuchennik
O mnie Kuchennik

Jestem skromna, zdolna i pełna poświęcenia.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości