Fredd Fredd
109
BLOG

Wiadomości złe tyle, że bez znaczenia...

Fredd Fredd Polityka Obserwuj notkę 1

Gdyby David Cameron ogłosił nagle, że nie zamierza robić absolutnie niczego poza pokazywaniem się w towarzystwie przywódców innych krajów, że cała polityka wewnętrzna spoczywa na barkach ministrów, a on nie zamierza trwonić popularności zajmując się nieprzyjemnymi dla wyborcy sprawami, pewnie premierem byłby kilka, kilkanaście godzin (zależnie, czy takie oświadczenie miałoby miejsce rano czy wieczorem, bo już następny dzień na Downing Street witałby nowy lokator.) Nie trzeba dodawać, że tego rodzaju polityk nie tylko byłby skompromitowany, ale również stałby się pośmiewiskiem i zapewne zostałby uhonorowany polityczną Nagrodą Darwina. Oczywiście jest to sytuacja nie do pomyślenia, w normalnym kraju, bo w dzikim jak najbardziej.

Oto bowiem dobrze poinformowani posłowie PO „sprzedają” zaprzyjaźnionym mediom (w sumie to innych w zasadzie nie ma) taką to „narrację”: popularność Donalda Tuska to skarb narodowy, tak cenny, że nie wolno go stracić, będzie teraz Płemier spotykał się z najważniejszymi przywódcami innych państw, będą mu pstrykali fotki jak się obściskuje, a sprawami krajowymi będą zajmowali się ministrowie. Można by rzec w sumie nic nowego, Płemier i tak poza grą w piłkę, groźnym kiwaniem palcem w bucie i fotografowaniem się z możnymi tego świata nic więcej nie robił. Tyle, że dotąd nic nie robienie tłumaczono obiektywnymi trudnościami w osobie Lecha Kaczyńskiego. Teraz nic nie robienie nie tylko, że nie jest usprawiedliwiane, ale staje się pełnoprawną strategią polityczną, mającą w dodatku świadczyć o geniuszu politycznym Tuska i PO.

Gdyby, z aktywności politycznej Płemiera na wrażych dworach cos wynikało, ale gdzieżby tam. Ostatni przykład naszego znaczenia, to fakt, że nie otrzymamy od baronnessy Ashton żadnego ambasadora z ramienia UE. Jest to wiadomość zła, tyle, że głównie dla kumpli Radka z „korporacji Geremka”. Akurat realnie rzecz biorąc, to i tak nie ma znaczenia, czy ambasadorem w Turcji z ramienia UE będzie klaun z Belgii nie znający Tureckiego, czy jakiś inny klaun z Polski, tez nie mówiący po turecku. W jednym i drugim przypadku, jak Turcja będzie miała coś do załatwienia z UE, to zawezwie ambasadora Niemiec i Francji, a klauna w randze ambasadora UE zaprosi się, jak uzgodnią co i jak, co by podżyrował ustalenia. Także niby wiadomość zła, ale w sumie bez istotnego znaczenia.

Zresztą, czy Płemier utrzyma swoje słupki przez rok, dwa czy pięć, to bez znaczenia. Finał tych rządów jest z dawna przesądzony, jak celnie ujął to prof. Rybicki „zostaniemy gołodupcami” (z wyprzedanym majątkiem narodowym i olbrzymimi długami, których nie spłacą nawet nasze prawnuki). Tak po prawdzie „gołodupcami” to już jesteśmy, tyle, że międzynarodowi lichwiarze wiedząc, że jeszcze resztki sreber rodowych do wyprzedaży nam pozostały łaskawie pożyczają nam na spłatę wcześniejszych zobowiązań. W konsekwencji nie tylko przybywa nam długów, ale i stają się one coraz droższe. Ponownie wiadomość zła, ale w sumie bez istotnego znaczenia. I tak długów nie jesteśmy w stanie spłacić, ani dziś, ani nigdy. Jak nas Płemier zadłuży bardziej nic wielkiego się nie stanie, bankrut nie może bardziej zbankrutować.

Docenić wypada Gierka, zadłużył nas po uszy, ale po pierwsze znaczną część długów nam potem umorzono. Po wtóre wybudował „gierkówkę”, trochę innych dróg, sporo zakładów przemysłowych, które jakie były, takie były, ale dało się je opchnąć za przyzwoitą cenę, tak przyzwoitą, że i na umoczenie dzioba dla sporego grona kolesi zostało. Co Tusk robi z pożyczonymi pieniędzmi, ano nic buduje swoją popularność. W dwadzieścia lat po jego odejściu żaden nowy Kongres Liberalno Demokratyczny nie sprzeda „popularności Donka” tak jak cementowni Górażdże, nie tylko na umoczenie dziobów nie styknie, ale i funta kłaków na eBay nikt za taki delikates nie da.


Podsumowując, uważnie analizujmy kolejne „złe” informacje, jakie będą nam serwować media. Źle jest już od dawna, bankrut nie zbankrutuje bardziej, a nieboszczyk nie umrze po raz wtóry. Po uważnej analizie zazwyczaj okazuje się, że kolejna zła informacja, tak naprawdę nic nie zmienia w naszym i tak tragicznym położeniu.  

 

Fredd
O mnie Fredd

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka