Aktywność jaką przejawia Pan Marek Migalski w pisaniu bloga, aktywność jaką przejawiają usunięte z PiS posłanki biegając od Stokrotki do innego studia telewizyjnego i spowrotem dałoby się chyba przekuć na jakąś bardziej pożyteczną działalność. Na przykład z korzyścią dla Polski i jej mieszkańców, na przykład poprzez próbę „odbetonowania” sceny politycznej.
Może warto byłoby skończyć z byciem wujkiem Dobra Rada i zakasać rękawy, jak nie wyjdzie to trudno, przynajmniej będzie Pan mógł z czystym sumieniem powiedzieć, że Polacy w 50% chcą rządu ciemniaków, w 30% chcą opozycji w stylu sekty. Tyle, że mam wrażenie, że istnieje spory elektorat, który z jednej strony głosuje na PiS zaciskając zęby, lub z drugiej strony głosuje na PO licząc, że może w końcu „coś” zrobią. Ilość ludzi którzy mają serdecznie dosyć rządów ciemniaków, ale nigdy nie zagłosują na sektę (obojętnie czy będzie jej przewodził znienawidzony „Kaczor”, czy inny młodzian w ząbek czesany) rośnie ostatnio wręcz w geometrycznym postępie. Co z tego, jeżeli alternatywy nie widać.
Złożyło się tak, że z polityką na najniższym szczeblu miałem w przeszłości kontakt, wiem, że zakładanie partii to ciężki kawałek chleba, człowiek inwestuje pieniądze, ale przede wszystkim CZAS. Trzeba spotkać się z tabunem, mówiąc bez ogródek, zwykłych debili, którzy im więcej mówią tym mniej mają do powiedzenia, poklepać jednego z drugim po plecach, dowartościować. Rozumiem, że może Pan nie mieć na to ochoty. Po 5 latach w Brukseli, będzie Pan człowiekiem zamożnym, stado kundli jakie blokowało Pańską habilitację za kilka grantów w Jewro zatańczy przed Panem jak ruski niedźwiedź w cyrku.
Tylko, że ja już nie trawię Pańskich (celnych, sensownych rzecz jasna) komentarzy, w sytuacji kiedy mówi Pan co robić, ale sam nie robi dokładnie niczego. Pocieszam, się, że najlepszym czasem dla ogłoszenia jakiejś nowej inicjatywy, będzie czas po wyborach samorządowych, kiedy po (jak Pan to słusznie wytknął) piątej porażce z rzędu PiSu i triumfalnych komentarzach Tuska, że nie ma z kim przegrać wyborów, powstanie „zapotrzebowanie” na nowy byt polityczny.
Pozdrawiam serdecznie, i mówiąc bez ogródek Rusz Pan 4 litery, bo marny nasz los z po kolejnych 4 latach rządów Tuskomatoła.
