JKR zmieniając kilkakrotnie uczesanie odbyła tour po wszystkich możliwych mediach, zamieniając „GW” i TVN24 w konfesjonał i kanapkę u psychoanalityka, była absolutnie już wszędzie (wszak mówią, gdzie diabeł nie może...). Marek Migalski dostał nagłej biegunki wpisowej na swoich blogach, Michał Kamiński ostrzygł się na łyso, a ponadto odbył desperackie podróże do Czech i Wielkiej Brytanii, by upewnić się, że nie zostanie odwołany z funkcji w PE. Paweł Poncyliusz zapuszcza brodę, która (jak tak dalej pójdzie) zawstydzi członków ZZ Top. I tylko Adam Bielan, swoim zwyczajem, od czasów AWS nie robi absolutnie nic.
Chciałbym zapytać tą wesołą ferajnę ile odbyła spotkań z wyborcami, z działaczami w terenie, ile rąk uścisnęli, do ilu miast powiatowych dotarli? Bo jeżeli odpowiedź jest taka jak podejrzewam to 1% poparcie jakie na razie notują jest i tak o 100% zbyt wysokie.
Najgorzej uwierzyć we własną propagandę, że współcześnie do wyborców dociera się poprzez nowoczesne kanały informacyjne – blogi, Twitter, Facebook, strona internetowa. Tak dotrzecie do znikomej części wyborców i to jedynie z przekazem „jaki ten Kaczor straszny”. Ale oni i tak wybiorą oryginał, a nie podróbkę, zawszę będą woleli Niesioła plującego jadem, niż Kowala żalącego się, jak to ciasno było mu w okopach.
Prawdziwą pracę macie do wykonania w terenie, jak Gosiewski po 6 spotkań dziennie w miejscowościach, których nazw nawet jeszcze nie znacie. Dacie radę? Oj, cosik mi się widzi, że wybraliście grzanie się w ciepełku jupiterów u Moniki Olejnik, a nie pracę w terenie.
Nie słyszałem co macie do powiedzenia w kwestii zadłużania nas przez Vinca, co sądzicie o reformie służby zdrowia, co o prywatyzacji Lasów Państwowych? Słyszę za to ciągłe żale i rachunki krzywd („są w Ojczyżnie rachunki krzywd...”), pod adresem Waszego dawnego lidera.
Jak w tytule!
