Fredd Fredd
1443
BLOG

"Kaczor" w doskonałej formie

Fredd Fredd Polityka Obserwuj notkę 11

Po prostu. Ostatnie kilka wystąpień najlepiej o tym świadczy. Zaimponował mi szczególnie na zaimprowizowanej konferencji po wyjściu „z zakupów” kiedy to tłum wrogich dziennikarzy usiłował zmusić go do jakiejkolwiek wypowiedzi, która można będzie potem wykorzystać przeciw znienawidzonemu „Kaczorowi”. Na daremno, nawet odwołanie się do wypowiedzi Małysza nie pomogło. Spokojnie odpowiadał na pytania, mówiąc to co chciał powiedzieć, a nie to co pytający chcieli usłyszeć. Podobnie artykuły w prasie, aż się bidulka posłanka z Peło oburzyła, że tylu książek jedna osoba przeczytać nie mogła.  

Nie tylko zawiedzeni muszą się czuć uczestnicy sądy Urbanowej gadzinówki, zdaje się, że szanse na spełnienie się ich oczekiwań są cokolwiek niewielkie. Zdecydowanie zawiedzeni muszą się czuć ci, którzy po czterdzieści i cztery razy wieścili rozpad PiS z winy jego prezesa. Nawet spadku notowań z powodu „języka nienawiści” prezesa nie widać. Jest nawet zjawisko przeciwne.  

Również chybione okazały się prognozy, że mówienie o katastrofie smoleńskiej doprowadzi do redukcji elektoratu PiS do jego twardego jadra na poziomie 20 %. Coraz więcej ludzi zdaje się dostrzegać, że Rosjanie robią co im się żywnie podoba, a Tusk mówi, że deszcz pada. Zresztą, nie trzeba doktoratu z aeronautyki, by spytać, skoro po raporcie Anodiny Rosjanie ogłosili, że prace zakończyli to po co trzymają u siebie wrak samolotu. Tylko w imaginacji przeciwników PiS jest partią jednego tematu.

Kaczyński jak wiadomo jątrzy i dzieli Polaków. Ostatnio podzielił na robiących zakupy w „Biedronce” i poza nią. Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło, bo dowiedzieliśmy się, że w „Biedronce” zakupy robią młodzi, wykształceni, z wielkich miast, Płemier nawet.

Jeszcze rok wcześniej politycy PO roili sobie, że po wyborach będą rządzić samodzielnie. Kiedy spadające sondaże oddaliły tą perspektywę, wzruszali ramionami mówiąc, że 4 lata rządzą z PSL to i mogą kolejne 4. Obecnie mądrość etapu mówi, że koalicja z SLD i PSL też nie będzie niczym złym. Pewnie, że nie, szczególnie dla Kaczyńskiego. Jest to scenariusz wymarzony dla PiS: być jedyną opozycją z klubem parlamentarnym liczącym ponad dwustu posłów.

Z dobrą formą Kaczyńskiego kontrastuje słaba forma Tuska. Od około miesiąc strach kran odkręcić, bo można usłyszeć Tuska mówiącego ile zdziałał i ile jeszcze zrobi. Jakiś szkodnik i krypto PiSowiec musiał sięgnąć do niezrealizowanego pomysłu Urbana z połowy lat 80 tych na obrzydzenie Polakom Papieża i kościoła… pokazywać, mówić, transmitować, wychwalać non stop.

W 2007 r. PiS w kampanii wyborczej był niczym francuscy generałowie w 1940 r. - doskonale przygotowany do poprzedniej kampanii. Wyborcy jednak chcieli słuchać o nowych drogach i szeroko rozumianej modernizacji, a nie o układzie i „mordo ty moja”. Podobnież teraz na osobisty rozkaz Tuska kampania ma być skoncentrowana na obrzydzaniu PiSu i Kaczyńskiego. Czyżby tym szkodnikiem w obozie PO miał być, o zgrozo, sam Płemier. Jest to recepta na porażkę, a zarazem powtórzenie błędu PiSu z 2007 r.

Mogą sobie powtarzać, jaki ten „Kaczor” straszny. Wybory prezydenckie pokazały, że spora część społeczeństwa z tych czy innych powodów wybiera tego strasznego i obciachowego „Kaczora”. Do tego czeka nas dalszy wzrost cen, mówienie ludziom, którzy muszą płacić coraz więcej za podstawowe produkty i usługi „co z tego, że drogo skoro nie rządzi Kaczor” spowoduje i sporej części niezdecydowanego elektoratu odruch przeciwny. „Mówią, żeby nie głosować na Kaczora te, takie owakie z telewizji, to ja im taka owaka pokażę!”  

Prawdziwy problem czai się tu http://www.bloomberg.com/apps/quote?ticker=POGB10YR:IND

Nie wiem, czy minister Rostowski pokazał ten wykres naszemu Słońcu, czy też w myśl zasady „po co ma się babcia denerwować” oszczędził jej tej wiedzy. Wykres rentowności naszych obligacji mówi tak naprawdę wszystko. Widać wyraźny trend wzrostowy, nie chodzi o tylko o to, że trzeba płacić coraz wyższe odsetki, ale zbliżamy się do punktu kiedy nikt nie będzie nam chciał pożyczać obojętnie na jaki procent. Ktoś może zaprotestować, to raptem 6 % rentowności, tyle, że przykład Grecji, Portugalii pokazuje, że wzrost rentowności początkowo nieznaczny, po przekroczeniu 6 % szybko przyspiesza. Z 4% na 6 % rośnie 2 lata, potem w ciągu roku skacze do 10 %. W największym skrócie czeka nas kryzys walutowy i masowe demonstracje w związku z wymuszonymi przez państwa jakie ewentualnie będą chciały nas ratować oszczędnościami. Niech sobie wtedy Tusk lepi koalicje z kim chce, na zdrowie.


 
 

 

Fredd
O mnie Fredd

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka