Nigdy nie miałem wątpliwości, że za klapę organizacji Euro odpowiedzialnością zostanie obciążony Jarosław Kaczyński. Jeżeli ktoś miał, to musiał zbudzić się z 7 letniej hibernacji. Zastanawiałem się tylko jak „to” zrobią. Wiedziałem, że pójdą na przysłowiowy „rympał”, bo inaczej po prostu się nie da.
Podejrzewałem, że sięgną po sprawdzone wzorce, a Lech tylko czyhał na druga kadencję i wetował bez opamiętania uniemożliwiając zmianę prawa. W ogóle to lepiej, że autostrady dziurawe, kolej wykolejona i dziurami w podłogach zamiast toalet niżby miał rządzić Kaczyński, a rządziłby gdyby PO zabrała się za przygotowania jak należy. Niestety trzeba było oglądać każdą złotówkę, żeby nie wykorzystali jakiś trzeciorzędnych nieprawidłowości w kampanii.
Nic z tego, zdaje się, że takiego bałachu nie kupiłby najciemniejszy leming. Złapali za rękę, trzeba wrzeszczeć to nie moja ręka, bo co innego pozostało. „Nie moja ręka!” została dialektycznie objaśniona dziś w TVN, redaktorzyny z „GW” i Newsweekowprostu objaśniły: to oczekiwania zostały nadmiernie rozbudzone w 2007 r. przez ówczesną ekipę, czyli Kaczyńskiego. PO zrobiła więcej niż mogła, ale spełnić tych rozbudzonych oczekiwań nie sposób. Poza tym, ale o co chodzi autostrady skończą kilka miesięcy po Euro, ruch pasażerski zmaleje, będzie lepiej niż by było bez Euro.
Zobaczymy, jaka jest zdolność absorbcji bałachu u lemingów. Porównywalna z gesią w przypadku kukurydzy, to już wiemy, tyle jednak rozepchany żołądek gęsi nie zniesie nieskończonej ilości kukurydzy. Podobnie może być z lemingami, leming ma ciężki kompleks zagranicy. Co o nas powiedzą? Jak się wystoją po kilkanaście godzin w korkach, jak pojada sobie pociągiem zatłoczonym jak w Bangladeszu i podobnie wyposażonym w sanitariaty. Ale wstyd, ale wstyd, toż to prawie tak samo jakby obrazić Gabon i kanclerz Merkel za jednym razem.
Został jeszcze jeden chwyt, no wicie rozumiecie, wyszło jak wyszło, ale na Ukrainie to dopiero był syf, a jakby Kaczyński rządził, to by kibice woleli z Białorusi dojeżdżać na stadiony. Jest tez nadzieja, że dobry wynik sportowy „przykryje” organizację, niczym nie przymierzając sprawa nieszczęsnego, zabitego dziecka miała odwracać uwagę od refundacji leków i ACTA. „W gałę kopią, a wy kwękolicie, wstyd, wstyd!” Zdaje się, że podobnego manewru próbowała ekipa Gierka. Tamci faceci to byli profesjonaliści w tym co robili, mieli za sobą nieporównywalne środki i możliwości. Mogli po prostu zabijać byle utrzymać się u władzy i tak robili. Nie dali rady.
Oni też nie dadzą rady, tyle, że nie tylko nie zmniejszamy opóźnień cywilizacyjnych wobec Zachodu Europy, uciekają nam już Czesi i Słowacy ze swoimi coraz lepszymi drogami. My mamy „zieloną wyspę” oni drogi, my dziurę w podłodze w pociągu zamiast kibla i okupane dworce, oni nowoczesną kolej, komu lepiej?
