Donald Tusk pracowicie stworzył (całkowicie fałszywy) wizerunek swojaka, luzaka, podwórkowego fajnego chłopaka. taki co poharata w gałę, kłamie, ale kto nie kłamie, nic nie robi, ale co z tego skoro sprawy idą w dobrym kierunku, coś tam z ekipą zachachmęcą, ale pozwolą ludziom pokombinować na boku i nikogo o 6 rano nie wywleką. W Europie po plecach poklepią, na kolanach przed Rosjanami, ale nie szkodzi Rosja to dzicz, Donek na kolanach my mamy spokój.
I cała narracja jebut. Przez jednego "pisiora". Tak, tak, Wałęsa prawdopodobnie przegrał drugą kadencję przez "podanie nogi" Kwaśniewskiemu. Ludziska u nas wybaczają niemal wszystko, ale takich zagrań nie. Agent - nie szkodzi, złodziej - a kto nie kradnie, kłamie i oszukuje - każdy wie, że tak trzeba. Do tego cały dychotomia PiS - PO opierała się na zestawieniu obciach - fajne chłopaki, zacietrzewienie - polityka miłości itd. Wszystko to właśnie trafił szlak.
Oczywiście erozja wizerunku PO trwała od niemal roku, postępowałaby dalej i tak, ale Tusk zachował się jak pilot, którego samolot ma awarię silników, i który zamiast walczyć by dolecieć do lotniska wrzeszczy "po co to przedłużać!" odchyla stery i sam wprowadza samolot w korkociąg.
Zadziwiające jest, że temat rozpoczął Pluszak Płemiera, a grzeje go Tusk Vision Network, Kalisz kipi oburzeniem - coś wisi w powietrzu. Prawicowe portale i tygodniki mogłyby sobie na zdrowie opublikować nawet Tuska w sytuacji a'la Polański i nikt by się nie przejął. No ale jak TVN, to co innego. Są tylko dwa wytłumaczenia: przykrywają coś innego, co wybuchnie, albo "Tusk is no more".
