Tomasz P. Terlikowski Tomasz P. Terlikowski
3688
BLOG

Do czego chce nas zmusić posłanka Kozłowska-Rajewicz

Tomasz P. Terlikowski Tomasz P. Terlikowski Polityka Obserwuj notkę 72

 Tej debaty trzeba posłuchać. Objawiają się w niej bowiem prawdziwe poglądy wielu posłów. Tak jest z panią posłanką Agnieszką Kozłowską-Rajewicz, w której pytaniach zawarty jest głęboki światopogląd. Światopogląd, który jest niebezpieczny dla katolików.

Pierwsze z pytań dotyczyło tego, dlaczego posłowie przeciwni in vitro, uważają, że  jeśli zarodki obumierają same w organizmie matki, to dlaczego nie chcą pozwolić, by umierały w trakcie procedur medycznych. Odpowiedź akurat na to pytanie jest dość oczywista. Z tego samego powodu, dla którego z faktu, że Agnieszka Kozłowska-Rajewicz na pewno umrze, nijak nie wynika prawo, by można ją było zabijać.

Ale jej wypowiedź zawierała nie tylko głupie, ale także niebezpieczne poglądy. Otóż pani Kozłowska-Rajewicz (deklarująca się zresztą, jako katoliczka) zarzucała Bolesławowi Piesze, że jego projekt rozszerza  „klauzulę sumienia'” na pielęgniarki i farmaceutów w aptekach. – Czy to znaczy, że aptekarka nie sprzeda leku, bo uzna to za niezgodne z jej sumieniem? – dramatycznie pytała Kozłowska-Rajewicz.

A jej wypowiedź pokazuje, że wolność sumienia nie ma dla niej najmniejszej wartości. Otóż w wolnym kraju powinno, być całkowicie jasne, że każdy ma prawo odmówić sprzedaży, czy działania, które jest sprzeczne z jego sumieniem. Jeśli farmaceuta wie (a każdy, kto się tym zajmuje to wie), że pigułki antykoncepcyjne zabijają dzieci, to nie może on ich sprzedawać. To prosta konsekwencja wolności sumienia. I zupełnie nie rozumiem, jak można tego nie dostrzegać. Moralność jest tu ważniejsza niż prawo.

I nie rozumiem, jak ktoś kto uważa się za liberała może chcieć zmuszać kogoś do działania przeciwko sumieniu? Nie rozumiem, jak można występować przeciwko prostej zasadzie, że lekarz, farmaceuta, aptekarz ma prawo działać zgodnie z własnym sumieniem? Czy naprawdę chce ona nas zmusić do tego, byśmy – my ludzie rzeczywiście ceniący życie – uczestniczyli w mordowaniu nienarodzonych? Czy jej zdaniem rzeczywiście trzeba zmuszać ludzi do działań, które są całkowicie niezgodne z ich sumieniem?

Jeśli tak jest, to trzeba powiedzieć jasno. Katolicy, którzy będą zmuszani do takich działań (czy do finansowania zapłodnienia in vitro) będą zmuszeni (przynajmniej ci świadomi swojej wiary i zdecydowani na świadectwo) do zastosowania obywatelskiego nieposłuszeństwa. Katolik nie może bowiem uczestniczyć w zabijaniu. I lepiej dla niego, by utracił życie, posadę, szacunek, niż żeby uczestniczyć w takim działaniu.

Ta zasada dotyczy zresztą również refundowania in vitro czy antykoncepcji. Jeśli polskie władze wprowadzą taką zasadę, to dla mnie (a sądzę, że dla wielu innych ludzi także) będzie to oznaczało ogromny konflikt sumienia. Nie wiem, czy będę wówczas w stanie płacić podatki w naszym kraju, wiedząc, że część z nich będzie służyło do finansowania zabijania.

PS. Zabawnie brzmiały też słowa wiceministra zdrowia, który oznajmił, że jest katolikiem (strasznie dużo tych katolików, szkoda tylko, że zupełnie nieświadomych swojej wiary). - Prawo, które tworzy podziemie jest prawem złym - ogłosił wiceminister zdrowia, odnosząc się do projektów zakazujących zapłodnienia pozaustrojowego. Idąc dalej tym tropem powinno się znieść prawo w ogóle, bo każde generuje podziemie. I od tego nie da się uciec. Więc proponuje wiceministrowi zdrowia, by jego rzad w ogóle zniósł prawo.

Chrześcijański konserwatysta Tomasz Terlikowski Utwórz swoją wizytówkę A oto i moje dzieła :-) Apel ATK ws. CBA

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka