Terry Asic Terry Asic
561
BLOG

Dlaczego nie zagłosuję na Andrzeja Dudę (w I turze)

Terry Asic Terry Asic Polityka Obserwuj notkę 45

Dlaczego nie zagłosuję na Andrzeja Dudę (w I turze)?

Po pierwsze - jest lepszy kandydat od Andrzeja Dudy,

Po drugie - mimo, że już minęło kilka tygodni kampaniii, wciąż nie wiem jaką wizję Polski ma Andrzej Duda. Nie wiem dokąd chce poprowadzić Polskę. W jakim kraju będziemy żyli za 10 lat, jeżeli wygra Andrzej Duda. Obawiam się, że niewiele się zmieni, że zmiany będą tylko kosmetyczne. A istota ustroju pozostanie niezmieniona.

Po trzecie - Andrzej Duda jest typowym produktem marketingu politycznego. Dobrze przezentuje się w mediach i w spotach wyborczych, ładnie mówi, ładnie się uśmiecha. Nie jest jednak charyzmatycznym przywódcą, który ma jasne poglądy, jasną wizję tego co chce zrobić i potrafi pociągnąć za sobą naród. Andrzej Duda nie zdobył wysokiej pozycji w swojej partii i dzięki temu został kandydatem, tylko został wysunięty do kandydowania przez tych, którzy mają w jego partii władzę.

Po czwarte - za Andrzejem Dudą stoją partyjni działacze, którzy tylko czekają, żeby przejąć władzę i obsadzić swoimi ludźmi stanowiska w urzędach, w państwowych spółkach i w radach nadzorczych. Nie można więc spodziewać się po zwycięstwie Andrzeja Dudy głębokich reform i obalenia obecnego urzędniczego i skorumpowanego państwa. Obawiam się, że głównym celem Andrzeja Dudy jest przejęcie obecnego państwa, a nie jego zmiana.

Po piąte - nie zgadzam się z wizją Andrzeja Dudy i jego obozu politycznego, który uważa, że państwo powinno być wszechobecne i powinno organizować każdy element naszego życia. Państwo silne - tak, ale państwo zajmujące się służbą zdrowia i edukacją - moim zdaniem, zdecydowanie nie.

Po szóste -formacja polityczna popierająca Andrzeja Dudę wywodzi się z układu okrągłego stołu. Dla obecnej opozycji bardzo wygodne jest zachowanie obecnego, dwubiegunowego układu politycznego. Opozycja nie buduje szerokiego ruchu, działacze opozycji po zwycięstwie chcą zgarnąć wszystko. Nie zanosi się, żeby poza przejęciem władzy, opozycja chciała gruntownie Polskę zmienić, zredukować liczbę urzędników.

Po siódme - Andrzej Duda uważa się za kontynuatora Lecha Kaczyńskiego. Lech Kaczyński, poza wyjazdem do Gruzji, nie ma wielkich osiągnięć jako polityk. Mimo różnych pięknych deklaracji, które składał, praktyka jego działań wydaje się przeczyć tym deklaracjom. Pamiętajmy, że to Lech Kaczyński podpisał Traktat Lizboński. Ostatni wywiad prezydenta Kaczyńskiego, który przeprowadził Łukasz Warzecha, w sposób nie pozostawiający złudzeń obnaża miałkość i bezradność prezydentury Lecha Kaczyńskiego (proszę przeczytać ten wywiad, jeśli ktoś nie wierzy).

Po ósme - wokół Andrzeja Dudy i jego środowiska wytworzyła się dziwna grupa dziennikarzy, która tworzy swego rodzają nową sektę, nie dopuszczającą do głosu kogokolwiek, kto ma inne poglądy niż oni sami . I kto nie popiera "największej (i jedynie słusznej) partii opozycyjnej". Obawiam się, że Andrzej Duda nie chce obalić obecnego ładu medialnego i dopuścić do głosu inne siły polityczne. Andrzej Duda chce tylko przejąć kontrolę nad mediami.

Po dziewiąte - Andrzej Duda prowadzi kampanię wyborczą na podstawie sondaży czyli mówi to co chcą usłyszeć wyborcy. Nie porusza spraw trudnych. I nie mówi o istocie obecnych rządów. Słuchając Adrzeja Dudy nie wiemy dlaczego obecna władza  źle rządzi i dlaczego należy ją zmienić. Andrzej Duda nie mówi, że żyjemy w socjaliźmie i to socjalizm jest przyczyną tego, że wszystkim nam żyje się źle i że młodzi ludzie wyjeżdżają z Polski. Czyżby Andrzej Duda był zwolennikiem hasła "Socjalizm - tak, wypaczenia - nie!"?

Po dziesiąte - Andrzej Duda należał do Unii Wolności. To moim zdaniem duży minus. Będąc członkiem Unii Wolności, Andrzej Duda był kolegą partyjnym Balcerowicza, Geremka, Kuronia, Mazowieckiego, Tuska, Lewandowskiego. I podzielał ich wizję świata. Trudno mi się z tym pogodzić.

 

Czy głosując na innego niż Andrzej Duda kandata możemy w pierwszej turze zmarnować głos?

Rozważmy 2 przypadki:

1. Bronisław Komorowski zdobędzie w 1 turze ponad 50% głosów

W tym przypadku nie ma żadnego znaczenia na kogo zagłosowali pozostali wyborcy. Wszyscy pozostali kandydaci razem wzięci okazali się za słabi, żeby pokonać obecnego prezydenta.

2. Nikt w 1 turze nie zobędzie 50% głosów i dochodzi do drugiej tury.

W tym przypadku zupełnie nie ma znaczenia ile procent głosów zdobędą kandydaci, którzy wejdą do drugiej tury. Wchodzą dwaj z największą liczbą głosów. Nieważne czy jest to 47% czy 28%. W drugiej turze głosy z pierwszej tury nie mają żadnego znaczenia, więc głosowanie zaczyna się od nowa.

Więc spokojnie w pierwszej turze mogą państwo głosować na kandydata, który najbardziej wam odpowiada. Bez obawy, że zmarnujecie głos. Nie ma też obawy , że dzięki temu w pierwszej turze wygra kadydat, którego zdecydowanie nie chcielibyście widzieć na fotelu prezydenta. Z matematycznego i logicznego punktu widzenia nie ma takiej możliwości.

A co z drugą turą? No coż, pozostanie chyba jak zwykle głosowanie na "mniejsze zło".  A zło, mniejsze czy większe, zawsze pozostanie złem.

Więc wybierajmy większe dobro. Przynajmniej w pierwszej turze.

Terry Asic
O mnie Terry Asic

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka