Zastanawiam się czy w rządzie PiS znajdzie się ktoś kto się odważy na likwidację największego idiotyzmu w historii III RP. Tym idiotyzmem jest jazda na światłach przez cały rok i przez cała dobę.
Większość kierowców (i kierownic) już się do tego przyzwyczaiła i uważa, że to normalne. Dopiero jak człowiek pojedzie za granicę i zobaczy samochód bez świateł w środku dnia, to najpierw się dziwi i ma odruch żeby mrugnąć światłami zapominalskiemu kierowcy. Ale po chwili przypomina sobie, że kiedyś żył w bardziej normalnym świecie. I że jazda w ciągu dnia na światłach to nie jest coś normalnego. Jest to raczej przejaw zidiocenia i skretynienia obecnych elit władzy.
Precz z komuną! Przecz z jazdą na światłach w ciągu dnia!