Jeżeli słowa neuroposła Protasiewicza o sposobie potraktowania jego niewinności przez niemiecką Polizei miałyby okazać się prawdziwe - to chyba nie ma innego wyjścia jak wezwanie Jego Ekscelencji Rüdigera Freiherr von Fritsch, ambasadora Niemiec, na dywanik do polskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych.
Pan Chobielina mógłby się tam skonfrontować z Panem Fritsch - i podjąć próbę obrony polskiego honoru.
Tylko skąd miałby wiedzieć jak się to robi? Jeszcze wobec Niemca, przysłanego tu przez Frau Kanzlerin?!
Unmöglich...